Blondyn znów wykazał się nadpobudliwością i od razu odpowiadał kolejno na pytania:
- Ja jestem Jouninem, a Takiryu jakimś cudem awansował na S. Jounina, ale to pewnie jakaś pomyłka.- Brunet zmroził go wzrokiem. Kamirru uspokoił trochę swój entuzjazm i kontynuował szarmanckim tonem.-
- Więc, byłbym nieziemsko zaszczycony, gdyby towarzyszyła nam tak piękna dziewczyna jak ty.- Mimo że te teksty były dość tandetne, w wykonaniu tego chłopaka brzmiały naprawdę uroczo.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł.- Stwierdził po chwili namysłu czarnooki.- Podobno w okolicy powstaje nowa potężna organizacja. Dopiero mieliśmy iść do kage dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Razem z niejakim Hatake Kakashim mieliśmy zbadać teren.-Ze szczerością wyjawił swoje wątpliwości. Nie do końca było dla ciebie jasne, czemu obawiał się tej misji.
- No właśnie! Ale błagam Cię kochana! Musisz iść z nami! Owy Kakashi jest takim samym ponurakiem jak Takiryu! Chyba nie chcesz żebym tam umarł z nudy, co?- Jak zwykle musiał się wypowiedzieć blondyn.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
REKLAMA
Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 22 Sty 2010 Posty: 1114
-Nie chciałam bym się narzucać. Jeśli rzeczywiście uważasz, że to nie jest dobry pomysł...W drużynie z Kopiującym Ninja? No nieźle. To musi być coś poważnego, ale i tak będzie wam brakować jednej osoby...-ostatnie zdanie wypowiedziałam z nutką nadziei w głosie-I tak pójdę z wami. Od dawna nie miałam żadnej misji. Umieram z nudów...-dodałam wzdychając.
- Więc postanowione!- Krzyknął entuzjastycznie blondyn.
- To ja pójdę zgłosić kage. Spotkamy się przy wschodniej bramie za jakąś godzinę.- Powiedział brunet oddalając się.
- No to może my w tym czasie pójdziemy do baru? Trzeba się trochę rozluźnić przed misją.-Bez wahania Kamirru objął Cię ramieniem.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
-"Takiryu...Dlaczego?! T_T Zostawiłeś mnie z nim...Zrobiłeś to specjalnie prawda?!"
Początkowo chciałam wyswobodzić się z objęcia jak wcześniej, ale był tak przystojny, że nie mogłam się oprzeć. Nie odzywałam się. Wiedziałam, że blondyn zaraz przejmie inicjatywę jak to ma w zwyczaju. Choć przebywałam teraz z Kamirru to tak na prawdę nie mogłam się doczekać ponownego spotkania z Takiryu.
-"Eh...Mam nadzieję, że Kakashi jest tak fajny jak mówią i nie będzie mi zbytnio przeszkadzał..."
Nie zdążyliście wejść do knajpy, jak wrócił brunet a za nim jakiś siwowłosy chłopak. Trudno było określić jego wygląd, bo nosił maskę niemal całkowicie zasłaniającą jego twarz. Młody i słynny Kakashi Hatake.
- Już jesteście...?- Rzucił na przywitanie blondyn.
- Tak. I do twojej wiadomości, mamy za zadanie zbadać teren wokół Konoha. Atakujemy tylko na rozkaz dany od Hokage, z którym mam stały kontakt.- Poinformował brunet. Nad waszymi głowami leciał czarny kruk, który za chwilę wylądował na ramieniu Takiryu.
Kakashi nie wyglądał na zainteresowanego sytuacją. Był wyraźnie znudzony, ale sprawiał wrażenie miłego. Przywitał się z tobą krótkim "cześć"
//Kakashi jest też w około twoim wieku//
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Ja również przywitałam się krótko i dodałam, że miło mi go poznać. Nagle miałam ogromny przypływ ochoty, aby uśmiechnąć się do Takiryu, ale przypomniałam sobie film w którym była taka sytuacja.
-"Taak...Od razu wszystko wyszło na jaw. Ja nie mam takiego zamiaru. Muszę się powstrzymać"-pomyślałam i odruchowo zagryzłam wargi.
Zawsze tak robiłam, gdy chciałam się uśmiechnąć, a nie mogłam. Milczałam, nie chcąc palnąć czegoś głupiego.
Starałam się iść blisko Takiryu, jednak tak żeby nie zauważył zbytnio. Podejrzewałam, że Kamirru mi się tu zaraz wtryni, więc zmieniłam zdanie i podeszłam bliżej bruneta.
-Ciężko było zostać S. Jouninem? Bo wiesz...Ja też staram się o wyższą rangę i jakoś wciąż jej nie mam...-zagadnęłam-Odbył się jakiś egzamin, a może tak po prostu awansowałeś?
- Po prostu...- Przerwał, jakby szukał odpowiednich słów.-... powiedzmy, że wykazałem się na misji.- Powiedział z zagadkowym, tajemniczym uśmiechem, który dodawał mu uroku.
Szliście dobry kawałek drogi. Było niepokojąco cicho. Nawet wiatru nie poruszał drzewami. Blondyn nucił sobie pod nosem, idąc beztroskim krokiem. Co chwila na ciebie spoglądał i słał ci uśmiechy. Pozostała dwójka zachowywała spokój. Kakashi rzucił uważne spojrzenie brunetowi, a ten odpowiedział mu tym samym. Coś było nie tak.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
-"Boże, jaki on jest boski! Zaraz nie wytrzymam!"-ekscytowałam się w myślach.
Uśmiechy od Kamirru częściowo ignorowałam.
-"Łał...Czyżby był bardziej poważny albo mi się wydaje? Niee...Wydaje mi się."
Nagle spostrzegłam wymianę spojrzeń między Takiryu, a Kakashim. Rzuciłam okiem na blondyna, który najwyraźniej nic nie zauważył.
-"Typowe..."
Niepewnie rozejrzałam się dookoła szukając jakiejkolwiek oznaki, że ktoś nas obserwuje.
Nikt was nie obserwował, ale nadal było widoczne napięcie w drużynie. Wbrew pozorom blondyn również to zauważył, z tym, że nie dawał tego po sobie poznać. Nadal zachowywał się jak beztroski dzieciak. W pewnej chwili Kakashi oznajmił:
- Dobra, może by już to przerwać?- Brunet skinął głową.
- Jesteśmy złapani w GenJutsu. Dla dobrej sprawy idąc w tym tempie, powinniśmy być już gdzieś na pustyni. Jednak nikt nas nie obserwuje. To wiem na pewno.- Gdy Takiryu się odwrócił w twoją stronę zauważyłaś, że ma aktywowany trzy-łezkowy Sharingan. I wszystko jasne.
- Do tej pory byliśmy obserwowani, dlatego zgrywaliśmy głupa. Normalnie ja się nie nabieram na takie sztuczki, kochana moja!- Z lekkim, zadziornym wręcz uśmiechem, stwierdził blondyn.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
-"Łał...Czy jednak nie jest taki głupi. Może po prostu trochę głośny, czasami wkurzający, ale ogólnie to całkiem miły. Powinnam jakoś wytrzymać..."-pomyślałam.
Zwlekałam chwilę z jakąkolwiek czynnością. Wciąż czułam się niepewnie i wolałam nie popełnić żadnej gafy. Tym bardziej, że zależało mi na dobrej opinii w oczach Takiryu.
-"Dobra dziewczyno, jak coś spaprasz to uzna cię za głupią i mówi się trudno!"
-Kai-powiedziałam pół-głosem starając się rozproszyć GenJutsu.
GenJutsu zniknęło, a wy znów byliście w rzeczywistości. Miłe uczucie.
- Nieźle kochana!- Krzyknął blondyn. Takiryu i Kakashi ruszyli przed siebie, jak gdyby nigdy nic.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Zacisnęłam pięść i starałam się opanować emocje.
-"Co on sobie myśli?! Jounin nie znający Jutsu z Akademii...Zaraz mu przywalę!...Chociaż wolę pokazać im moją siłę później..."-uśmiechnęłam się do siebie i opanowana również ruszyłam za Takiryu i Kakashim.
Nie obdarzyłam Kamirru nawet jednym spojrzeniem.
-"Niby tak się stara i tak sobie radzi z kobietami, a tu tak ją obrazić"-fuknęłam pod nosem.
-Nie fochaj się kochana, złość piękności szkodzi!- Krzyknął Kamirru z zadziornym uśmiechem na ustach.
-Dobra, tutaj powinniśmy się rozdzielić. Dwie osoby pójdą przeszukać teren na północ, a pozostałe dwie na południe. Nie możemy niczego przeoczyć.- Zarządził Kakashi.
- To ważna misja. Od niej zależy bezpieczeństwo wioski.- Poparł brunet.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach