Natura Chakry: Raiton
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 1265 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2010-08-25, 11:59
- Granatowe? - spytala starajac się określić ów kolor. Po chwili po jej plecach przeszedł dreszcz czując czuły dotyk na swojej głowie. Zamrugała ślepiami i uniosła nieznacznie głowę. W jej ślepiach coś błysnęło. Właściwie to jej usta były na wysokości warg Kat. Dzieliło ich raptem kilka milimetrów
- Oj tam..- Mruknęła w stronę towarzyszki zapominając o bożym świecie. Poczuła ciepło dziewczyny i nim się upajała. Nieśmiało przybliżyła swoje usta do twarzy Kat
Katrin nieco zdezorientowana, czuła jak krew zaczyna szybciej krążyć w żyłach. Na policzkach pojawiły się różowawe wypieki, a sama rozchyliła usta z niemego zaskoczenia. Jednak nie wykonała żadnego ruchu, by przerwać owe dziwne otępienie. Jakby trans. A tylko przybliżyła się do tej dziwnie magnetyzującej dziewczyny jeszcze bardziej. Spojrzała w jej błyszczące oczka i objęła ją w tali.
//Heheh//
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-08-25, 12:19
- Ej ej ej Inu ty chyba nie chcesz pocałować mojej dziewczyny - po długim milczeniu powiedział Mizuno wyraźnie w dobrym nastroju. - Bo ja będę zazdrosny.... - dodał robiąc chytry uśmieszek w stronę dziewczyn.
// //
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Natura Chakry: Raiton
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 1265 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2010-08-25, 12:27
Uśmiechnęła się czując ciepły dotyk. Przylgnęła do Kat całym ciałem. Jej rubinowe ślepia spoglądały w ciemne oczy dziewczyny. Nie przerywała pocałunku, oddała się jemu w zupełności
Wtem jednak tą uroczą chwilę przerwał nieproszony gość. Wzrok przeniosła na Mizuna, lecz najwyraźniej...olała jego słowa. Uśmiechnęła się jedynie półgębkiem kontynuując swoje zajęcie
Katrin zdrętwiała słysząc głos Mizuno, ale widać nie było tak łatwo uwolnić się z objęć Inu. W tej chwili nic się nie liczyło, prócz ciepła bijącego od drugiej osoby. Początkowo nieśmiałe muskanie warg przerodziło się w prawdziwie namiętny pocałunek. Uchiha przymknęła powieki, wplatając palce we włosy Inuzuki...
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-08-25, 12:44
Mizuno stał a z jego twarzy uśmiech spływał niczym woda, zastępował go wyraz wielkiego zawiedzenia oraz złości z mieszaniną smutku. Powoli odwrócił się do wyjścia, drzwi otworzyły się przed nim same uderzając o ścianę. Na pierwszy rzut oka widać było, że ledwo panował nad swoją furią. Przeszedł między ludźmi po drodze zarzucając na siebie czarny płaszcz i ukrywając twarz pod kapturem. Drzwi wyjściowe ponownie otworzyły się przed nim z hukiem i wychodząc w panujący za nimi mrok wydawało by się, że rozpłynął się w powietrzu. Kilka minut później wszyscy słyszeliście grzmoty i wycie dzikiej bestii - Wilka o pięciu ogonach.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Gamanda zbudził śpiącego na podłodze Seiso.
-Wstawaj pijaku-szturchała go żaba-Z damskiego kibla wyszedł strasznie wkurwiony shinobi...
Gnany ciekawością Seiso ukradkiem wśliznął się do damskiej toalety. To co zobaczył przeraziło go, przestraszyło i wkurwiło. Z jego oczu bił jeden wyraz...zdrady, nie zamierzał się z nikim dzielić dziewczyną, ale jak widać sama się podzieliła. Wyciągnął z kieszeni złotą obrączkę, którą trzymał na odpowiednia chwilę, a opuścił ją, a głuche i ciche uderzenie o posadzkę wypełniło jego uszy. Nie chciał przeszkadzać, wyszedł tylko z dyskoteki i znikł w kłębie dymu.
Taharii spokojnym krokiem wszedł do dyskoteki po bardzo długiej przerwie, nie chciał z nikim zamieniać słowa, usiadł przy jakimś stole i rozłożył się z wyraźną ulgą.
- Dawno nie miałem spokoju, nawet odpocząć nie mogłem...- Powiedział chłopak zamykając oczy i kładąc kosę obok siebie, gdyż ta przeszkadzała mu w relaksie.
Nic go nie obchodziło, nic go nie interesowało, nie ważne było że ktoś coś rozbija albo krzyczy, starał się wsłuchiwać w muzykę i zasłużenie odpoczywać...
Natura Chakry: Raiton
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 1265 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2010-08-25, 13:26
Slyszac wycie przerazila sie nieco. Spojrzala sie na Kat chcac zobaczyc jej reakcje. No i rowniez Inu zostala przylapana. Wzdrygnela sie czujac az nazbyt znajomy zapach. Zamknela jednak slepia chcac, aby on zniknal. Oddala sie w zapomnieniu...
Kiedy zapach sie oddadil odetchnela z cichą ulgą. Po dluzszym namietnym pocalunku oderwala sie od ust Kat i spojrzala się na nią z rozbawieniem
-Oj zrobi się ciekawie. Co ty na to? - spytala z niewinnym usmieszkiem
Odsunęła się od Inu, drapiąc się z zakłopotaniem w tył głowy. Trudno było przewidzieć co zrobi. Była rozdarta, toczyła wewnętrzną walkę. Jednak po chwili na jej wargi wpłynął zadziorny uśmieszek.
-He... ale była akcja!- Nie wiadomo, co spowodowało ten nagły wybuch entuzjazmu w najmniej odpowiedniej chwili. Być może po prostu zwykła, dołująca monotonia, albo procenty we krwi. W każdym razie Uchiha nie mogła powstrzymać się od uśmiechu.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Natura Chakry: Raiton
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 1265 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2010-08-25, 20:42
Zaczela chichrac z niewiadomego powodu. To u niej bylo standardem. Zawsze cos zepsuje, albo czyms zaskoczy tak jak bylo w tym wypadku. Z nia bylo niezmiernie trudno wytrzymac, a Inu przywykla do tego. Przestala sie czymkolwiek zamartwiac choc lekkie poczucie winy sie pojawilo.
- no chociaz mamy co do roboty - skwitowala. Nie ma to jak niewinna gierka. Dziewczyna odwrocila sie i podeszla w strone wyjscia. Schylila sie i uniosla zlota obraczke. Scisnela ja w dloni po czym wlozyla ja do kieszeni. Odwrocila sie do Kat
- To co, lecimy za nimi? - spytala. Z jej twarzy nie znikal usmiech. Co by bylo gdyby to zaszlo nieco dalej...?
- Ja chyba pójdę. Trzeba to odwrócić. No to pa! - Pomachała Kat i zniknęła z jej pola widzenia
[zt]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach