-"Powoli, spokojnie...Krok po kroku uda mi się stąd wydostać..."-pomyślałam.
Po raz kolejny połączyłam się z chakrą gdzieś na górze. Nie wiedziałam dokładnie ile śniegu udało mi się rozsunąć, więc koncentrowałam się po prostu na górnej warstwie. Zmrużyłam oczy i rozsunęłam ręce, choć robiłam to odruchowo. Nie musiałam tego robić, wystarczyło to, że skupiałam się na rozsuwaniu chakry wraz ze śniegiem. Powoli, ostrożnie, ale dokładnie.
Zostało mało gdy śnieg próbował Cię zasypać. Poczułaś impuls nerwów w swojej głowie... Ale nie swój... Przez umysł przeszedł Ci rozległy, głośny ryk tygrysa. Wokół Ciebie pojawiła się seledynowa chakra i cały śnieg wokół Ciebie rozsunął się robiąc głęboki krater, a na jego samiuśkim dole stałaś Ty. Po chwili chakra zniknęła. Na górze stał Sjan trzymając gest jakiejś pieczęci.
-Wyśmienicie... - powiedział...
+5% KG
-Jakiej techniki byś chciała się nauczyć? - Sjan zauważył na horyzoncie czarny punkt...
Idę przez zamarznięte jezioro w poszukiwaniu kapitana Sjana bo powiedziano mi że będzie tutaj trenował, kiedy udaje mi się go znaleźć podchodzę do niego i jego przyjaciółki i mówię
-Może mała przerwa na kakao i ramen - uśmiecham się i wyciągam z torby termos i ramen w kubkach
Zastanawiałam się nad techniką, którą chciałabym poznać, ale moje rozmyślania przerwał jakiś chłopak.
-Chętnie. A tak w ogóle kim jesteś?-spytałam nieznajomego, po czym zwróciłam się do Sjana-Może tak Yusengan?
Podałem jej szklankę kakao i kubek ramen
-Ja jestem nikim ważnym, znajomym Kapitana, właściwie to zawdzięczam mu życie - powiedziałem po czym podałem Sjanowi to co dziewczynie
-A tak poza tym to nazywam się Ireshige
Sjan uśmiechnął się do Ireshige...
-No, jak obiecałem za Specjalną Misję od samego Shikage... Tutaj masz list i pieniądze... Gnaj jak wiatr... - obok pojawił się klon Kapitana, który przemienił się w czarnego, dużego kruka z flagami dziwnego Rogu Wikingów.
-Gdyby mój klon poleciał jako humanoid sprawdzili by go jutsu. Ptaka nie sprawdzą. W drodze powrotnej gwarantuje Ci to bezpieczeństwo od wrogich balist... Dostarcz mój raport do Siedziby Fukyuu... - Chłopak z uśmiechem odwrócił się do Miyuki:
-Szalona Irenka wie, że Yusenganem można rzucać? To podróbka Rasengana. Gdybyś była silna wraz z chakrą, może uda Ci się przyswoić Yukongana. Ale dobra, zaczniemy od nauki Rasengana... - powiedział spokojnie formując sobie jedną ręką coś na kształt domku ze śniegu i lodu, ale przypominało to bardziej prostokątny blok z jedynie drzwiami - pustą "witryną" - jednak wymiarowy i o dobrej konstrukcji.
-Spróbuj z chakry czystej postaci wytworzyć w dłoni kulę z chakry...
-"Dobra, zaczynamy!"
Wyciągnęłam rękę przed siebie i starałam się zgromadzić w niej odpowiednią ilość chakry. Kiedy uznałam, że jest dobrze próbowałam uformować z niej kulkę. To było trudniejsze niż się spodziewałam, ale nie poddawałam się.
-"Kula, kula, kula..."-powtarzałam sobie w myślach.
20%
W ręku powstał Ci zarys kuli, ale nie wydobyłaś jej z ciała, jedynie użyta została chakra Fuuton dzięku Kekkei Genkai. Potrzeba więc więcej chakry.
-"Taaaak...Spodziewałam się tego. Nie chciałam przeholować, a tu co? Dałam za mało chakry. Spróbujmy jeszcze raz..."
Ponownie zaczęłam koncentrować chakrę w dłoni. Robiłam to dość długo, ale stopniowo tak żeby nie stracić kontroli, bo chciałam uzbierać jej więcej. Skupiałam się na tym co robię, żeby nie zepsuć niczego. Po skoncentrowaniu chakry starałam się zmienić jej kształt i uformować w kulę.
60%
Wyszło Ci bardzo dobrze, jednak trochę jeszcze trzeba poczekać. Przez Twoje ciało przeszła fala chakry. Chyba miał w tym swoje dzieło Sjan, ponieważ uśmiechnął się szeroko i oparł się o owy śniegowy blok.
Uśmiechnęłam się pod nosem i skumulowałam odpowiednią ilość chakry w dłoni. Skoncentrowałam się nad jej kontrolą i uformowaniu jej w kulę. Zajęło mi to chwilę, po czym przystąpiłam do obracania kuli. Starałam się robić to na początku powoli, aby jej kształt wciąż się utrzymywał. Z czasem powoli przyspieszałam rotację.
100%
Dzięki dostarczanej chakrze szło Ci o wiele lepiej...
-Teraz użyj chakry Yukon ze swojego ciała aby dodać owemu Rasenganowi chakrę Yukon. Wtedy stanie się Yusenganem... - dodał spokojnie Sjan.
-"To nie powinno być trudne..."-pomyślałam i wyciągnęłam rękę przed siebie.
Na spokojnie uformowałam Rasengana, po czym skoncentrowałam się i powoli zaczęłam dodawać do niego chakrę Yukon. Robiłam to starannie i nie chciałam niczego popsuć. Po wprowadzeniu każdej drobiny chakry próbowałam również wprowadzić ją w rotację.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach