• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Konoha Gakure Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Statystyki • Rejestracja • Zaloguj • Album • Download

 Ogłoszenie 

Dzień Tygodnia Pora Roku Pogoda Gazetka Event
Czwartek Wiosna +19°C, wiatr Gazetka nr.12 - Brak -

1.Zapraszam do rejestrowania się na forum!
2. Proszę o głosowanie w Toplistach!
3. Zapoznajcie się z regulaminem
4. Nicki mają być KLIMATYCZNE

Poprzedni temat «» Następny temat
Koniec Świata
Autor Wiadomość
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-08-14, 10:48   

Cios i ból, cios i ból, cios i ból...w kółko to samo. Bezwładne ciało latało po polanie jak latawiec na wietrze, bez żadnej kontroli. Chłopak nie mógł zareagować, jego oszołomienie nie znało granic, był pewien ,że pokonał stwory,a okazało się coś innego. Teraz obrywał jak szmaciana lalka bez wpływu na cokolwiek. Jego myśli jeszcze bardziej raniły psychikę ,niż obrażenia fizyczne ciała. Nie dające spokoju krążące spodki pytań, [i]Gdzie zrobiłem błąd?! Czego nie zauważyłem?! Umieram?! Czy to już koniec? Czy właśnie tutaj zejdę z tego świata?! W samotności, zapomniany przez wszystkich?![/b]. Frustracja zmieszana z gniewem i strachem, czego wynikiem był przeszywający niepokój.

Seiso usłyszał głos, najpierw z oddali. Chciał go rozpoznać, ale nie mógł, zdał sobie sprawę, że nie zna właściciela tego głosu. Jednak żył ,to było najważniejsze. Otworzył oczy i spojrzał na chłopaka. Jego wygląd sam w sobie był niepokojący, nie rozpoznał go. Chciał go obrzucić gradem pytań ,ale nie zdążył. Wysłuchał tego człowieka z szeroko otwartymi oczyma. Niedowierzanie wymalowało się na twarzy Seiso, a zrozumienie słów dochodziło z opóźnieniem. Otrząsnął się i próbował się ruszyć...łańcuchy krępowały go doskonale, nie mógł zrobić najmniejszego ruchu. Rzucał w duchu mięchem.
-Zabiję cie przy najbliższej okazji szmato--rzekł i splunął na chłopaka.
Zdawał sobie sprawę z tego ,że się nie uwolni. Ktoś kto potrafi stworzyć takie genjutsu nie jest zwykłym shinobi. Musiał zachować resztki rozsądku i grac na czas...w końcu wysłał klona, może nadejdzie pomoc..
_________________

 
 
     
REKLAMA 

Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Wysłany: 2010-08-14, 16:46   

_________________

 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-08-14, 16:46   

Katrin i Tsuyori spieszyli z pomocą. Podążali ufnie za klonem, który ich miał sprowadzić w tamto miejsce. Ach! Gdy tylko się to skończy, to Seiso pożałuje, że znów jest na wolności! Przecież uczyła go! Ale ten nie... Ciekawe co odwalił tym razem. Jeszcze tamci upośledzeni ludzie... Czego chcą? Nie łatwiej siedzieć na tyłkach w domu i oglądać tv? Że im się chce... Prychnęła pod nosem podirytowana. Dawno nie wyruszała na misje i wyprawy. Ta akcja będzie czymś nowym. Ale kto wie? Może wreszcie wytrąci z monotonii młodą Uchihe. Odruchowo złapała za katanę. Uśmiechnęła się ironicznie. Mimo całej tej sytuacji, Katrin nie mogła się doczekać rozpoczęcia akcji. Tak, to chore, ale cóż, takie zboczenia zawodowe każdego ninja.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-08-14, 22:06   

Seiso: Leżałeś zdenerwowany i uwięziony na jakimś prowizorycznym łóżku przypominającym bardziej łoże do torturowania, aniżeli takie, jakim wita się gości, którym niewątpliwie byłeś. Całe pomieszczenie było stworzone na wzór lochów, jakiejś brudnej, śmierdzącej, pełnej robaków celi, z obdrapanymi ścianami i kratami na oknie, zza którego można było zauważyć dochodzące światło odbijane przez księżyc. Z sufitu co jakiś czas kapały kropelki wody tworząc niewielką kałużę niedaleko łóżka. Kabuto wysłuchując Twojej groźby ironicznie się uśmiechnął, lecz ten nad wyraz głupi wyraz twarzy zszedł mu zaraz, jak został przez Ciebie opluty. Jego ręce splotły się tworząc znak tygrysa, po czym pieczęć przymocowana do łańcucha zaświeciła się. Poczułeś dość silny ból, spowodowany rozciąganiem Twoich kończyn poprzez łańcuchy. Uczucie dało się przemóc, jednak, gdyby taki atak został zastosowany na kimś słabszym, jakimkolwiek genine, lub znaczącej większości chuuninów, mogłoby to się zakończyć kapitulacją, ewentualnie omdleniem. Chyba nie zdajesz sobie sprawy w jakiej znajdujesz się sytuacji. No dobrze, uświadomię Cię. - przemówił młody chłopak, rozluźniając ręce, a co za tym idzie, zmniejszeniem nacisku Twoich więzów. Jesteś tu sam, bez nikogo, kto mógłby chociaż spróbować Ci pomóc. Na dodatek, nie możesz nawet się podrapać, więc bezsensowne są Twoje marne pogróżki. - powiedział i znów na jego twarzy powrócił uśmiech towarzyszący czarnym bohaterom.

Katrin i klon: W zastraszająco szybkim tempie dostaliście się na skraj lasu Koorori. Kage Bunshin stworzony przez Seisa, prowadził w tej podróży, oraz narzucał zabójcze tempo, z którym zarówno dziewczyna, jak i duży, biało - czarny tygrys nie mieli zbytnich problemów. W oddali można było zauważyć długi, drewniany most, którego pilnował jeden strażnik. Drugi akurat spał, widocznie nie miał warty.
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-08-14, 22:47   

Seiso:
Rozejrzał się, widząc smród ,brud i ubóstwo, grubo się zastanowił po co tu trafił. Słowo eksperyment utkwiło mu w głowie. Jasny chuj stanę się jakimś mutantem czy jeszcze brzydszym ustrojstwem? Co na to powie Inu?! Chłopaka ogarniała panika. Może lepiej żebym nie przeżył.
Po chwili krzyk Seiso przebiegł po pomieszczeniu i odbijając się od ścian zalał cały budynek czy kryjówkę. Strasznie dygotał, jednak takie natężenie bólu nie mogło go złapać. Mimo ,że cierpiał to dalej starał się myśleć.
-Sam?-roześmiał się i dodał-Wiesz mniej niż ci się wydaje śmieciu!-krzyknął ostatnie słowo.
Przez cały czas w głębi umysłu czaił się drugi Seiso, ten furiat, pełen gniewu i złości ,pragnący krwi. Chłopak poddał się mu, chcąc przeżyć zasłonił się maską gniewu, który umniejszał zadawany ból. Zaczął się szarpać próbując zerwać łańcuchy ,choć wiedział ,że to niemożliwe, jednak nie mógł leżeć bez czynnie. Klon dalej panoszył się, Seiso miał nadzieję ,że znalazł pomoc, chociaż teraz pomyślał, że może lepiej ,aby tu zgnił. W końcu ktokolwiek kto ruszy mu na pomoc ,może skończyć tak samo jako młody jounnin.
Zawył i krzyknął rzucając się na wszystkie strony.
-Zabiję cie i będę pił twoją krew, twoje jaja rozciągnę na wieszakach jako sznurki na pranie, a głowę zmiażdżę jak świeżego melona, będziesz prosił o łaskę...-klnął i wyzywał tak długo.

Klon:
-Szybciej szybciej sensei, jest bardzo źle
Zbliżali się do mostu, klon dobrze pamiętał drogę.
_________________

 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-08-15, 10:37   

Katrin zatrzymała się na tyle daleko, by pozostać przez owych strażników niezauważoną. Dała dyskretnie znać tygrysowi i klonowi, by uczynili to samo. Teraz pojawiało się pytanie, co zrobić? Zabić, ogłuszyć, czy grzecznie spytać o drogę? Jeśli tak po prostu podejdzie, to straci element zaskoczenia. Drugi problem stanowi Tsuyori. Trudno nie zwracać na siebie uwagi, bo jaki normalny człowiek łazi po lesie z wielkim kotem? No cóż, jeśli coś pójdzie nie tak, trzeba będzie ogłuszyć, ewentualnie zabić. Szybko, czas goni! A już, kij z tym! Ruszyła pewnie przed siebie.
-Powiedz mi coś o tych, którzy cię porwali. Muszę mieć jak najwięcej informacji.-Mruknęła pod nosem, ale tak, by klon to słyszał.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-08-15, 14:45   

Seiso: I tak nie uwierzę w Twoje głupie zagrywki... Jesteś tylko zwykły Jouninem, który dopiero nie dawno otrzymał swój stopień... Koniec gadania. Czas wziąć się do roboty. - po tych słowach więzi na twym ciele się zacieśniły, a ty poczułeś mocne ukłucie. Wydawało się, jakby coś ci wstrzykiwał - Tak... Nienawiść ogarnie twe ciało, a wtedy będziesz mi posłuszny. Będziesz szukał takiej drugiej okazji jak ta, by tylko się wzmocnić. Ja dam ci tą moc. Tylko ty nie potrafisz tego docenić... Ale jeszcze to docenisz. Nie jesteś chyba niewdzięcznikiem, prawda? Szanuję twoje dokonania, ale musisz wiedzieć, że ja zrobiłem w życiu więcej niż ty. Chcesz wiedzieć jak jest naprawdę? Ok, powiem ci... Jestem elitarnym shinobi, uczniem jednego z legendarnych sanninów Konohy, Orochimaru! Każdego dnia staję się silniejszy! To ja przeprowadzam te wszystkie eksperymenty! To ja jestem prawdziwym mózgiem! To we mnie siedzą wszystkie tajemnice! Bo ja... daję moc i mam prawo, by ją odbierać. Jeżeli źle wykorzystasz tę siłę, którą cię obdaruję, to... po prostu cię zabiję. Nie znasz moich możliwości i miej nadzieję, że ich nie poznasz... - po tych słowach poczułeś duży ból. Kabuto wyszedł. Po chwili wrócił ze zwojem. Wykonał jutsu przywołania, a następnie na miejscu pojawiła się maszyna, w której były różne, dziwne, kolorowe płyny, nie wyglądające jednak, jakby były zwykłymi truciznami, czy krwią, tam było coś więcej. Nawet nie czekając na twoją reakcję okularnik podszedł i włożył ci do nosa dwie rurki, przez które zaczęły wpływać do twego ciała dwie z tych cieczy.

Katrin: Klon powiedział ci, że strażnicy pilnują tylko wejścia do puszczy. Przepuszczają wszystkich, gdyż strzegą, aby po prostu nic z niej nie wyszło. - Dzieją się tam straszne rzeczy - dodał klon. Zatrzymał was strażnik. Spojrzał na klona Seiso, a następnie powiedział: To znowu ty? Wchodzisz, wychodzisz, teraz znów wchodzisz, jesteś... - w tym momencie jego uwagę zwrócił wielki tygrys stojący u boku dziewczyny - aaa, nieważne... wchodźcie jeśli chcecie, na własną odpowiedzialność... - tym stwierdzeniem strażnik uświadomił Katrin, że w tej puszczy może być bardzo niebezpiecznie, a na dodatek dobiegały z niej różne dziwne ryki, jęki, jeśli ktoś chciałby się przyjrzeć to mógłby tam ujrzeć wielkie, czarne, pełzające sylwetki.
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-08-15, 18:36   

Leżał na śmierdzącej podłodze. Nie mógł oderwać od niej twarzy,choć tak bardzo chciał. Grudki drobnych kamieni niewygodnie wbijały się w jego policzek, przestawienie głowy nic nie dało. Szyja dawała się we znaki, chłopak stracił poczucie czasu, nie wiedział ile był nieprzytomny ,ani ile czasu przebywał w cel zapyziałej celi, ciągle w tej samej pozycji, jego mięśnie zastygły jak tony lawiny zalane wodą. Dodatkowo te łańcuchy nie dawały mu na tyle swobody, by choć trochę poruszać kończynami, które powoli mu drętwiały. Nie mógł się poddać, musiał szukać okazji do ucieczki, musiał się uwolnić, nie chciał skończyć jako królik doświadczalny...
-Nie jestem zwykłym jounninem głupcze--zawył ,gdy raniono jego dumę, gniew znowu się odezwał z jeszcze większym nasileniem, chłopak poddał się mu całkowicie-Jestem najsilniejszym członkiem klanu Senju, władców mokutona, potomkiem pierwszego Hokage, pożałujesz ,że ze mną zadarłeś, pożałujesz ,że się urodziłeś, wyrżnę w pień ciebie i wszystkich twoich bliskich, a z pewnością Orochimaru , źródło zła i wszelkiego plugastwa, odwołuje się na mą krew...-odwrócił na tyle głowę ,by spojrzeć na Kabuto, z jego głosy zniknęła złość, pozostał chłód tak wielki ,zdolny zamrozić ogień ,wycedził przez zęby-Zabiję cie
Chłopak zamarł jak rażony piorunem, poczuł ukłucie, Jebany szczur co on mi wstrzykuje?!. Przerażenie wkradło się w jego dusze, a niepokój stawał się z każdą sekundą silniejszy, czyżby zalążek paniki ogarniającej chłopaka? Krople potu wystąpiły na skroniach Seiso i to nie jako ozdoby ,a jedynie świadectwo jego zdenerwowania.
Wysłuchał Kabuto , jego mózg rejestrował każde słowo, chciał doszukać się jak najwięcej informacji, wskazówek, rzeczy ,które będzie mógł wykorzystać. Jego uwagę przykuła wzmianka o Nienawiść?! Szlag ostatnimi czasy mam jej zbyt wiele, muszę się uspokoić ,myśleć trzeźwo i logicznie...jaka moc?! Eksperymenty?! Jestem zgubiony? zapytał siebie, swoje sumienie, jakby oczekiwał odpowiedzi, która nigdy nie nadejdzie. Słysząc o Orochimaru sanninie, jego uczniu , Seiso zakrztusił się własną śliną. Nie zdążył nic więcej zrobić. Kabuto zniknął, uwięziony chłopak miał chwilę czasu ,by pomyśleć w spokoju. Ból stawał się nie do wytrzymania, jednak Seiso zachowywał trzeźwy umysł. Może powinienem zniszczyć klona, ktokolwiek tu trafi zginie jak ja albo stanie się następnym słodkim króliczkiem w sam raz na ,by przeprowadzić na nim kilka eksperymentów ,a później wyrzuć w las, niech wiewiórki sobie zrobią gniazdo w płucach, a ciało stało się mieszkaniem dla wielu robali i innych insektów. Już to widzę, jednak jest osoba dla której muszę przetrwać. Obraz Inu pojawił się w głowie, uśmiechnięta dziewczyna patrzyła na chłopaka swym pięknym wzrokiem. Serce Seiso zabiło mocniej ,a na jego twarz wypłynął uśmiech. Musiał strasznie dziwnie wyglądać z uśmiechem w takiej sytuacji.
Wszystko się szybko skończyło, gdy młody jounnin spostrzegł niespodziankę Kabuto. Szalony naukowiec przywołał jakąś dziwną aparaturę, pełną rurek, kolorowych płynów i innych ustrojstw. Szok wywołany tym widokiem wymalował się na twarzy chłopaka. Poczuł dwie rurki w dziurkach nosa, płyn dostawał się do organizmu. Seiso zakrztusił się ,zaczął oddychać przez usta. Tego było już za wiele. Jebać spokój, jebać logikę, tak się nie da!-krzyknął w myślach, a jego mózg stawał się powoli miękki ,jak dętka bez powietrza. Wpadając w panikę szarpał głową na wszystkie strony, by tylko pozbyć się tych rurek z nosa, napełniał dłonie chakrą i próbował coś tym zdziałać. Jego psychika tak słaba ostatnimi czasy, teraz pokazywała swe pazury, zaczęły go dopadać zmienne nastroje, śmiał się ,by zaraz zacząć wyć ze złości. Starał się zachować przytomność i wzrok, chociaż nieubłaganie jego oczy uciekały do tyłu, jakby chciały się schować przed tym co nadchodziło. W końcu zamazany widok sprawiał ,że zbierało mu się na wymioty. Czuł się jak tonący statek, chciał tyle zrobić ,a nie mógł, bezwładny jak roślinka, która nie panowała nad swym losem. Poczuł smak krwi w ustach, rozprzestrzeniający się ból paraliżował jego mięśnie i ścięgna. Czuł ,że jego ciało mogło w każdej chwili eksplodować, cóż za przedziwne i obrzydliwe uczucie. Ostatnimi siłami przesłał komunikaty klonowi. Seiso walczył z narastającą paniką, dziwnymi płynami, własną psychiką i ciałem, ta walka była stracona...


Klon spojrzał na Katrin i odpowiedział na jej żądanie.
-Szczęście nam sprzyja, dostałem nowe informacje..-powiedział biegnąc przez most-Porwał go Kabuto , uczeń sannina z Konohy Orochimaru, zarozumiały, mówi ,że był mózgiem wszystkich eksperymentów tego ochłapa. Jest pewny swych umiejętności i twierdzi ,że są bardzo wielkie. Potrafi tworzyć potężne genjutsu, co świadczy , że raczej nie wychwala się na marne.
Klon biegł ścieżką ,znowu przemówił.
-Nie bardzo wiem co robić, chyba najlepiej zacząć poszukiwania od miejsca złapania, to jest kilkaset metrów na południe stąd, dość spora polana niedaleko jaskini, tylko nie wiem na ile jest to prawdą ,a na ile było iluzją..
Nagle przewrócił się podczas biegu, spojrzał za siebie, o nic nie zahaczył, nic tam nie było. Straszne dziwne, jakby tracił siłę. Podniósł się z niemałym trudem i odwrócił się do Katrin. Twarz klona Seiso była blada jak najświeższy śnieg, oczy podkrążone ,usta lekko drżały. Klon zaciskał pięści, aż kłykcie mu zbielały. Szepnął w stronę sensei głosem pełnym bólu i strachu.
-Zaczęło się...-ruszył biegiem jak spuszczony hart biegnący za swą zdobyczą, biegł nie zważając na nic, biegł wytężając maksymalnie organizm, biegł do stracenia tchu, biegł błyskawicznie ,zdeterminowany , szybkość jaką osiągnął nie zdarzyła mu się nigdy wcześniej, miał nadzieje ,że Katrin nadążała...
_________________

 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-08-15, 20:02   

Katrin prychnęła chicho pod nosem, patrząc wyzywająco na strażnika.
-Widać, on jest najlepszym przykładem, że można stamtąd wrócić żywym.-Stwierdziła hardo, w duchu myśląc: Przecież jestem shinobi! Nazywam się Uchiha! Nie mogę się bać. Jednak, gdy przekroczyła granice lasu, od razu włączyła 2 poziom Sharingan. Nie wolno lekceważyć przeciwnika zwłaszcza, że w tym przypadku, prócz ludzi i zwierząt, może się nim okazać sama natura.
-Tsu, bądź czujny.- Poleciła przyjacielowi. Jego kocie zmysły mogły się tu okazać bezcenne, a w każdym razie bardzo pomocne. Pędzili przed siebie, mając nadzieję, że zdążą na czas. Co jakiś czas do uszu Katrin dochodził nieprzyjemny jęk, od którego mimowolnie jeżyły jej się włosy na karku. Jednak nie dała tego po sobie poznać. Chciała przezwyciężyć strach, a odwagi dodawała jej świadomość, że ktoś, jej uczeń czeka na jej pomoc. Od niej zależy jego zdrowie, a może nawet i życie!
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-08-15, 20:37   

Seiso: A więc nie jesteś zwykłym jouninem tak? Tym bardziej będzie to interesujące. Zwłaszcza, że masz w sobie geny pierwszego Hokage... Założyciela Konohy... Jesteś taki pewien, że jesteś najsilniejszy z przedstawicieli Senjuu? Nie byłbym tego taki pewien... Jest na świecie wielu użytkowników Mokutona, którzy się ukrywają, ale nie będę z tobą teraz za dużo rozmawiać. Właśnie dostałem wiadomość, że krew Juugo czeka na mnie. Zaraz wracam, a ty się zrelaksuj. Mam nadzieję, że sobie beze mnie poradzisz? - po tych słowach usłyszałeś tylko kroki odchodzącego Kabuto, jednak za chwilę powrócił ze strzykawką pełną krwi. Zrobiłeś dość przestraszone oczy - w końcu nie wiadomo co szykuje ten psychopata. -Taki duży chłopczyk i się boi takiej igiełki? Od zawsze bałeś się zastrzyków? Bo chyba nie boisz się zawartości, co? Ja tylko chcę dla ciebie dobrze. - powiedział do ciebie uczeń Orochimaru i zaczął się psychopatycznie śmiać. Zdjął okulary, a następnie wstrzyknął zawartość prosto w tętnicę na szyi. W tym momencie najwyraźniej twa chakra została zakłócona, gdyż klon zniknął. Dowiedziałeś się gdzie jest Katrin, a i trochę twojej wewnętrznej energii wróciło do ciebie.

Katrin: Klon przeprowadził cię przez pół puszczy, a następnie się rozprysł w powietrzu. Musiałaś iść dalej sama. Otaczające Cię węże nie były problemem, gdyż bały się warczącego Tsu, skutecznie je odstraszał. Na końcu puszczy zobaczyłaś mały strumyk i drugi most, dokładnie taki sam jak przy wejściu. Mogłaś wyjść na drugą stronę, bądź zejść na dół. Była tam grota, w której zauważyłaś malutki promyczek światła. Zauważyłaś jedną prowizoryczną pułapkę. Kiedy przyjrzałaś jej się swoim Sharinganem zdołałaś zauważyć, że na ziemi leży żyłka, która uruchamia kilka kunai. Którą drogę wybierasz?
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-08-16, 00:01   

Kabuto wyszedł ,a Seiso myślał gorączkowo. Jaka krew Juugo, co to za koleś, co on miał takiego specjalnego, po co mu to?! Szlag chyba nie chce mi tego podać?! Muszę stąd uciekać!. Jego dusza zawyła jak krojona ostrym nożem. Szalony naukowiec wrócił, a oczy chłopaka wychodziły w orbit. Czerwony płyn w strzykawce był jak śmierć, jounnina obleciał strach. Poczuł ukłucie w szyję, po chwili zawartość strzykawki znajdowała się w układzie krwionośnym Seiso. Ten z początku nic nie czuł. Po chwili wystąpiły niepokojące objawy, poczuł zaburzenia przepływu chakry, nie mógł skoncentrować energii w dłoniach. Stracił klona ,którego tak długo utrzymywał, wraz z nim wiele informacji. Chłopak ,aż sapnął.Sensei tu zmierza?! Niemożliwe?! Ten cholerny klon znalazł konkretną pomoc jak dobrze! Tyle ,że nie wiem czy przeżyję ,kurwa, ja miałbym nie przeżyć?! Wyliżę się!
Trochę sił mu wróciło, jednak nie zdało się to na wiele. Drgawki nie dawały mu spokoju, jednak nie obrażenia fizyczne były najgorsze. To co się działo w jego głowie przypominało trąbę powietrzną, która przechodziła przez cały jego mózg niszcząc i zmieniając w gruz jego świadomość i ego.
_________________

 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-08-16, 09:23   

Katrin stanęła niezdecydowana. Zejść w dół, czy wspiąć się w górę? Oh, nie ma tak łatwo! "Żeby wzbić się na szczyć, trzeba odbić się od dna!" Wchodzimy do groty. Postanowione. Uchiha sprężyła wszystkie mięśnie, stawiając jak najostrożniejsze kroki i co jakiś czas wspierając się Chakrą, by nie spaść. Tsu miał zasadniczo ułatwione zadanie, dzięki jego pazurom. Poza tym ciężko trenował w kanionie.
-Musimy się pośpieszyć!- Syknęła Katrin w bliżej nieokreślonym kierunku. Miała cholernie złe przeczucia, co do tego wszystkiego. Klon mówił, że to uczeń Orochimaru. Ach, gadziny się mnożą! Nie da się wybić tego paskudztwa. Kunoichi, którą przed chwilą targały wszelkie wątpliwości, nawet strach, teraz zmierzała zdeterminowana do groty. Tak, klon wspominał o grocie. Zacisnęła zęby, gniewnie mrużąc oczy. Właśnie oczy. Oby gadowi się zbytnio nie spodobały. Z drugiej strony, byłoby ciekawie, jakby połączyć DNA Uchiha i Senjuu. Katrin, ogarnij się kobieto! Nakazała sobie, trzymając czarne myśli na wodzy. No, ale nie była by sobą, gdyby nie brała pod uwagę tejże wersji.
Pułapka... Hm, nic strasznego, ale... właśnie, to może zmyła? Mała pułapka, zaraz przed większą niespodzianką? Bywają i takie rzeczy. A po padalcach, wstrętnych i oślizgłych, chytrych padalcach, można się spodziewać wszystkiego. Napięła więc mięśnie, rozglądając się dokładnie. Musi być jakaś wskazówka. Nikt nie jest idealny. Kabuto, szuja jedna, na pewno popełnił błąd.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-08-16, 16:01   

Seiso: Czułeś coraz większą nienawiść, ale także energię i adrenalinę, która była gdzieś w Tobie i pożerała Twoją duszę. Gdy dostałeś płyn, te uczucia się spotęgowały. Leżałeś półprzytomny i nie za bardzo wiedziałeś co możesz zrobić. W końcu siedziałeś w bardzo trudnej więzi, a nawanuke no jutsu na pewno tutaj nie pomoże. Nagle usłyszałeś głos Kabuto: O! Mamy towarzystwo! No to ja spadam, ale najpierw was odpowiednio ugoszczę... Kuchyiose: Edo Tensei - w tym momencie usłyszałeś tylko jakiś huk, jakby coś wyrastało z podziemi, a przed twoimi młodymi oczami pojawiła się trumna. - Może nieboszczyk nie potrafi wykonać wszystkich swoich możliwości, ale powinien wystarczyć na dwóch prymitywnych ninja z Konohy... No dobrze. To ja spadam, nara. - chłopak uśmiechnął się ironicznie, złożył pieczęcie, a jego ciało zaczęło płonąć. Zrozumiałeś, że nie zabił się, lecz wykonał jedno z jutsu teleportacyjnych.

Katrin: Widocznie zostałaś niedoceniona, gdyż poza tą pułapką nie było nic. Zobaczyłaś nawet jak jakieś zwierzę tamtędy przeszło i nic mu się nie stało, mało tego - nawet pułapka z kunaiami się nie uruchomiła. Widocznie była bardzo stara. Razem z tygrysem pobiegłaś w stronę wejścia. Przez okno zobaczyłaś związanego, leżącego chłopaka, a cały jego ekwipunek znajdował się obok niego. Więcej nie zdołałaś zobaczyć, gdyż szyba była brudna. Zauważyłaś też, że nie ma tu żadnych pułapek i ostatecznie możesz bez problemu dostać się do pokoju, w którym leżał młody Senjuu. Problem polegał na tym, że mógł tam ktoś być, jednak przez okienko nie zauważyłaś jakiegokolwiek znaku życia, nawet Seiso był dziwnie nieruchomy. (możesz wejść i wtedy w końcu przejdziemy do jakiejś akcji ^^ albo pozostać tutaj i starać się dowiedzieć czegoś więcej, jednak szanse na to były niewielkie)
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-08-16, 19:04   

Nienawiść, złość, gniew, mord, żądza krwi, z każdą chwilą powiększały się, wszystkie negatywne emocje i uczucia dostały jakby energetycznego kopa. Pobudziły się i powoli obezwładniały biednego chłopaka, by przejąc nad nim kontrolę. Ego Seiso z minuty na minutę przegrywało tę nierówną walkę. Adrenalina buzowała w jego ciele jak wypuszczona lawa niszcząca wszystko na swej drodze. Niszczycielska moc krwi Juugo była jak rak, opanowywała każdą komórkę ciała Seiso. Mimo uporu i determinacji chłopak nie mógł nic zrobić, stał się barankiem prowadzonym na rzeź. Na pół przytomny nie zauważył, że Kabuto znikł i zostawił ochroniarza. W końcu nie wytrzymał, ból tak przeszywający ,że młody jounnin marzył jedynie o śmierci. Nie myślał już o pomocy, ani o Inu, tylko śmierć go interesowała, z chęcią poszedłby z nią w ciemność...
Z jego gardła wydobył się najgłośniejszy krzyk cierpienia wspomagany zakłóconą chakrą, bariery puściły ,a on nie zamykał ust krzycząc jak krojony żywcem, w końcu zabrakło mu śliny i stracił głos, otwierał usta jak ryba bez wody w niemym krzyku. Z oczy kapały mu niechciane krwiste łzy...
_________________

 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-08-17, 12:32   

Jak dla Katrin było to zbyt podejrzane. Za łatwo tu się dostała. Człowiek, który śmiał tak potraktować Seiso musi być bardzo pewny siebie. Lub głupi. Dzięki Sharingan mogła stwierdzić, że Senjuu jednak żyje, o czym świadczyła chakra będąca nadal w jego organizmie. Jednak niedługo może się to zmienić. Był wyczerpany. Jak najciszej się dało, Uchiha postanowiła jednak otworzyć drzwi. Widząc, że prócz Seiso nie ma nikogo w pokoju, podbiegła do ucznia. Nie było to najmądrzejsze z jej strony, gdyż mogły tu się kryć tysiące pułapek. Widok jednak jaki tam zastała zmroził ją. Trumna. Ktoś rzeczywiście sobie jaja robi. Zmarszczyła gniewnie brwi. Młody Senju wyglądał niemal jak jakiś trup. Blada, wykrzywiona z bólu twarz mówiła o wszystkim, co tu się wydarzyło. Katrin się spóźniła. Teraz najlepsze, co mogła zrobić, to go uwolnić. Stworzyła jednego klona, który razem z tygrysem miał zbadać dokładnie pomieszczenie. Sama zajęła się byłym uczniem. Ah, przeklęta gadzina! Syknęła gniewnie.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-08-17, 12:46   

O dziwo więzy z chakry rozproszyłaś wyjątkowo łatwo, a i łańcuchy poszły bez większych problemów. Najwyraźniej Kabuto chciał, by ktoś uwolnił Seiso. Klon wraz z tygrysem nic nie znaleźli, prócz pustych pomieszczeń. Mieliście wrażenie, jakby ktoś się z wami bawił, grał w grę, której jest twórcą, zna wszystkie sztuczki, więc nie da się z nim wygrać. Wstaliście, po czym... drzwi od trumny się uchyliły! Stał w niej ktoś, kto najwyraźniej był pozbawiony duszy. Kukła - jak to bywa przy Edo Tensei. Człowiek, który tam stał miał białe, długie włosy, ubrany był w czerwone szaty, oraz miał opaskę Konohy, która wyglądała z deka niecodziennie. Była to osoba starsza. Tak... Po chwili uświadomiliście sobie, że to jest Jirayia, jeden z trzech legendarnych sanninów Konohy! Wiedzieliście jednak, że nie będzie mógł używać Kuchyiose, ani Sage Mode, w końcu był trupem, ale także godnym przeciwnikiem, który nie ma praktycznie słabych stron. Zaczął coś niewyraźnie pomrukiwać. Katrin była w pełni sił, Senjuu też miał na tyle energii, by stawić czoło przeciwnikowi (czuł się tak, jak Sasek w lesie śmierci - czyli może walczyć, ale nie na 100%). Zanim zdążyliście przyjrzeć się tej postaci, wystrzeliła ona z włosów senbony...

//Cieszę się, że w końcu nie muszę dzielić posta ^^//
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Linki Przyjaciele:
TwojaManga.dbv.pl
Toplisty:
TopLista Naj Stron ANIME I MANGI Toplista Naruto ..::NARUTO-ZONE::.. 7 kul smoka Toplista stron Anime&Manga AnimeHit toplista anime Naruto World Cup NarutoTOP50 Gry Toplista Naruto - Power of ninja Toplista Anime Strefa ::(: Manga Toplista :):: Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie PBF - Toplista gier PBF Toplista Anime.: ANIME TOP100 :.
stat4u

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

Darmowe forum phpBB by Przemo |