• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Konoha Gakure Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Statystyki • Rejestracja • Zaloguj • Album • Download

 Ogłoszenie 

Dzień Tygodnia Pora Roku Pogoda Gazetka Event
Czwartek Wiosna +19°C, wiatr Gazetka nr.12 - Brak -

1.Zapraszam do rejestrowania się na forum!
2. Proszę o głosowanie w Toplistach!
3. Zapoznajcie się z regulaminem
4. Nicki mają być KLIMATYCZNE

Poprzedni temat «» Następny temat
Egzamin na Chunnina #5(Ekipa #2)
Autor Wiadomość
Toszizo Aszizożizo Na Nin 


Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 2953
Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-23, 21:48   

Yoshi: 3 odpowiedzi
Danio: 2 odpowiedź
Sekami: 2 odpowiedź
Cieniak: 2 odpowiedź
_________________
 
 
     
REKLAMA 

Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 786
Wysłany: 2010-07-23, 21:50   

 
 
     
Sekami Nuri 


Natura Chakry: Katon
Wiek: 26
Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 786
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-07-23, 21:50   

Kiedy Nuri napisał odpowiedzi na pytania, uśmiechnął się. Nie był to zwykły śmiech był to uśmiech który wyrażał podłość. Wiedział on że jeżeli pójdzie mu tak dalej, zakończy ten egzamin przed czasem i będzie czekać na ostatnie pytanie nie długo. Tak czy siak wiedział że teraz musi się skoncentrować i szukać dalej odpowiedzi w swojej głowie jak i na kartkach innych zdających. Przeczytał kolejne pytanie, wydawało się po raz kolejny podchwytliwe jak i trudne. Sekami przeanalizował wszystkie znane mu możliwości i następnie zaczął myśleć jak by on mógł na nie odpowiedzieć poprawnie…Jeżeli mu coś przyszło do głowy napisał to…Nagle do jego głowy wpadł po prostu genialny pomysł. Nie wiedział jak mógłby go opisać. Wiedział że ten pomysł jest świetny i bardzo pomoże mu w napisaniu tego głupiego egzaminu pisemnego. Sekami swoimi motylami nadal szukał odpowiedzi…Jednak teraz najbardziej myślał nad tym jakby mógł zrealizować swój pomysł. Po chwili zastanowienia napisał odpowiedź którą zdobył za pomocą motyla i zaraz po napisaniu tego…Ma!!!Znalazł sposób na wykonanie tego pomysłu. Wiedział że nie będzie mu zbyt łatwo jednak będzie to tego warte. Chłopak trochę podekscytowany ostrożnie włożył rękę pod blat. Bardzo uważał aby przy okazji nie stuknąć w coś i nie zakłócić przebieg pierwszej części tak ważnego egzaminu w jego życiu. Z jego ręki odpadły 2 kartki papieru które natychmiast przykleiły się do podłoża stolika tak jakby były magnesem. Chłopiec o imieniu Sekami dodał do nich chakry i zrobił je dość twarde oraz ostre. Jeszcze jedna kartka znalazła się po chwili pod stołem jednak ona miała dużo inne i o wiele ważniejsze zadanie niż te co przed chwilą zamieniły się w pierwszą cześć jego planu. Po chwili skupienia trzy kartki wyleciały spod stołu pod osłoną motyla który cały czas obserwował egzaminatorów. Niektórzy nie byli zbyt piękni ponieważ jeden z nich był szkaradny, nie byli też chyba zbyt rozumni gdyż chyba z 2 dłubało w nosie i patrzało w sufit. Jednak to mogła być tylko przykrywka. Dlatego Nuri miał się na baczności. Wracając do przebiegu jego podłego a jak i za razem jego bardzo fascynującego placu. Jedo zwykła kartka która była takich rozmiarów jak ta na której pisali, znalazła się po niedługiej chwili pod ławką kujona który siedział zaraz za Sekamim na końcu klasy. Natomiast pozostałe dwie kartki schowały się za nogami krzesła. Chłopak przesłał dość dużo chakry do tej zwykłej kartki która znajdowała się pod stołem. Następnie jego plac zaczął działać. Sekami wziął do ręki ołówek i pochylił się nad kartką udając że coś pisze. Jego dwie ostre kartki zaczęły dźgać chunnina po plecach. Ten odruchowo powinien się odwrócić i wtedy zobaczyć mnie jako niewiniątko piszącego i nieściągającego. Zaraz po tym jak kujon się odwrócił moja zwykła kartka wypłynęła na blat i zajęła miejsce tamtego starego testu. Za pomocą chakry całe pismo przenikało przez nią. Ona stała się taka jakby przeźroczysta. Jednocześnie przylepiła się do tamtej tworząc taką jakby jedną całość. Teraz kujon będzie pisał na mojej kartce myśląc że pisze na swojej własnej. Jednak nie odbieram Mo jeszcze tej kartki ponieważ chcę aby jeszcze na niej mi coś nabazgrolił. Wszystkie jego poprzednie odpowiedzi tak samo przeniknęły przez moją kartkę dlatego nie było sposobu aby się zorientował że to nie jest jego kartka. Pisało się na niej tak samo jak na jego zwykłej, a ja czekałem uśmiechnięty na sposobną chwilę na odebranie mu tej kartki. A było w tym pomyśle coś co sprawiło że ten pomysł spodobał mi się jeszcze bardziej. A mianowicie to że kiedy odbiorę mu moją kartkę na jakiej on pisał, ten się wreszcie skapnie że na swojej własnej nic nie napisał. Był to zarazem popis umiejętności jak i świetny psikus.
_________________


Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
 
 
     
Katoge Nara 

Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 101
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-23, 22:01   

"No nieźle, nieźle. Temu panu narazie damy spokój, niech jeszcze popracuje. Tymczasem..." Katoge popatrzył przed siebie. Znalazł kolejny cel. Co prawda, nie pisał tyle, co poprzedni "pomocnik", ale zawsze to coś. Katoge poczekał na odpowiedni moment. "Piszcie, piszcie. Ja przecież nie jestem interesujący. Skupcie się na tych waszych pieprzonych karteczkach. Ja w tym czasie nie zrobię nic, co mogłoby was zainteresować." Młody Nara wyczekał, aż wszyscy chuunini będą mieli nosy w kartkach. Użył Kage Mane na chłopaku siedzącym przed nim. Podniósł swoją karteczkę do góry, po to by zobaczyć nad ramieniem genina jego test. Poczytał, poczytał, ocenił czy to jest w miarę logiczne i zwolnił technikę. Przepisał, co miał przepisać. Potem jeszcze raz spróbował zmusić się do wysiłku i napisać coś z własnej głowy. Wyobrażał sobie każdą sytuację powoli, w każdych okolicznościach. Postarał się przede wszystkim zrobić zadania zamknięte, jeśli w otwartych odpowiedź nie rzucała się w oczy - omijał. Następnie zaczął martwić się o kolegów z drużyny. "A jeśli to kompletne barany? Nie napiszą nic i jestem w dupie. Na wszelki wypadek im pomogę. I wisi mi czy się wkurzą czy nie. Przecież - tu Katoge uśmiechnął się - liczą się intencje" Młody Nara popatrzył na swój test. Postarał się zapamiętać odpowiedzi. Co jakiś czas leciutko, tak żeby można to było łatwo zmazać ręką, pisał na odwrocie kartki coś na wzór:
Kod:
 Zad. 1 Odp. xxx

Owe "xxx" było odpowiedzią. Robił tak z każdym zadaniem. Gdy skończył, przeszedł do przekazywania. Obserwował egzaminatorów. Próbował znaleźć jakiś rytm w którym obserwują salę, zapisują coś na kartkach. Niestety, nic takiego nie dostrzegł, widać ich ruchy były całkowicie losowe. Wyczekał zatem moment w którym piszą, lub patrzą w inną stronę. Złożył pod ławką pieczęć, popatrzył na umiejscowienie kolegów. Między ławkami wykonał Kage Shibari no Jutsu na każdym z nich równocześnie. Odwrócił swoją kartkę na drugą stronę, u niego była ona zapisana, lecz u innych prawdopodobnie pusta. Zaczął leciutko poprawiać to, co pisał przedtem. Nie chciał robić tego w miejscach właściwych, egzaminatorzy mogliby sprawdzać pismo. Miał nadzieję, że koledzy nie spanikują. I że przetrą ręką napisy po przepisaniu ich. Gdy skończył, odłożył ołówek i zwolnił technikę. Rozglądnął się. Obserwował reakcje kolegów i szukał nowego celu do zerżnięcia.
 
 
     
Dan Kaguya 


Natura Chakry: Suiton, Raiton
Wiek: 27
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 759
Skąd: Podlasie
Wysłany: 2010-07-24, 09:38   

Zachowując spokój i powagę ciągle myślałem nad zadaniami. Spokojnie, mam na razie tylko 2 odpowiedzi, muszę się więc bardziej postarać. Muszę w końcu coś wymyślić. Wkurzyłem się, moje nerwy w końcu nie wytrzymały. Powoli upuściłem niechcący ołówek na ziemię. Przeszedł mnie mały wstrząs i po chwili starałem się już otrząsnąć. Szybko podniosłem ołówek. Ścisnąłem nerwowo ołówek i zacząłem coś pisać, pisać to co wiedziałem. Powoli i arogancko podniosłem głowę. Zacząłem szukać w umyśle odpowiedzi na przynajmniej jedno pytanie. Po chwili moja sowa odwróciła głowę do tyłu i zaczęła uważnie oglądać kartkę osoby za mną siedzącej. Ja uważnie czekałem aż sowa obejrzy tą kartkę. W tym oczekiwanym przeze mnie momencie sowa dynamicznie odwróciła głowę i zaczęła wyskubywać piórka powoli upuszczając je na odpowiedzi jakie miał koleś za mną. Powoli je upuszczała i upuszczała aż powiedziałem stop. Więcej nie dam rady zrobić. Była to moja chwila załamania, nie miałem już pomysłu więc samodzielnie myślałem nad zadaniami. Puściłem wolno umysł i zacząłem podchodzić do zadań luźniej, nie napinałem mięśni ale próbowałem przypomnieć sobie też co było na poprzednim. Jeśli coś mi się zgadzało to pisałem to....No dobra, nie mam innego wyjścia..energicznie zacząłem kręcić stopą i powoli zacząłem się schylać...najpierw zacząłem się drapać po stopie i gdy egzaminatorzy nie patrzyli na mnie lub byli zajęci wzrok mój przeniósł się na karteczkę z ściągą. Powoli zacząłem ją oglądać i drapać po stopie, wszystko z karteczki próbowałem zapamiętać a, że ma pamięć była średnia, nie było to łatwe zadanie . Gdy większość zapisków zapamiętałem wstałem i upozorowałem, że myślę i coś piszę a prawda taka była, że piszę to co na ściądze zapisane było. Ręka się skupiła na dokładnym pisaniu a ja dalej myślałem nad ściąganiem. Sowa spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem i już zaczęło coś go do głowy przychodzić ale to chciałem zostawić na czas późniejszy lub na czarną godzinę. Pstryknąłem raz palcem i dalej myślałem...Hmmm suma..summarum wynosić powinna chyba -57.067-pomyślałem i to co wiedziałem zapisywałem. Spojrzawszy na moich towarzyszy pomyślałem, że idzie im podobnie jak mi lecz Yoshi z swoimi czerwonymi oczyma radził sobie najlepiej. Starałem się uzyskać pomoc od reszty kolegów.
_________________

"Człowiek jest tym większy, im jest bardziej sobą"
 
 
     
Yoshi Uchiha 


Natura Chakry: Raiton
Wiek: 26
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 194
Skąd: dalekoo
Wysłany: 2010-07-24, 12:55   

Rozejrzałem się dookoła klasy, widziałem że moi koledzy radzą sobie równie dobrze jak ja, spojrzałem na swój test miałem już parę pytań a zostało jeszcze dużo czasu.
Ponownie zacząłem używać Sharinagana na jednego z kujonów, który siedział jedną ławkę dalej. Czułem jak moja ręka porusza się prawie jak by nie była moja. Wyraźnie poruszała się tak samo jak ów kujona od którego zgapiałem.
Dobrze, że mam Sharingana, nie wiem czy zdołał bym wymyślić coś innego... - po tych myślach zacząłem używać Samijutsu aby uczeń przesunął swoją kartę trochę na prawo abym mógł odczytać pytania które zdążył napisać przed użyciem mojego Kekkei Genkai. Czułem że zdam ten egzamin śpiewającą, jedyną rzeczą która mnie gnębiła byli Chunnini przy ścianach sali którzy cały czas spisywali jakiś uczniów za zgapiania. Spojrzałem na kartę i zacząłem wytężać wzrok aby móc dojrzeć co napisał w egzaminie. Po pewnym czasie uzupełniłem kilka brakujących pytań i powróciłem do pierwszej metody. Aby upewnić się, że nie zdam przez któregoś z kolegów począłem szykować klanowe jutsu do rozesłania im impulsów z moimi odpowiedziami. Zajęło mi to chwilę jednak zobaczyłem, że wszyscy odwrócili się w moją stronę - oznaczało to że technika zadziałała. Bylem z siebie bardzo zadowolony, że na samym początku zostania geninem postarałem się o jej opanowanie. Widziałem jednak że oni także mają swoje sposoby, na przykład jeden używał jakiś kartek które wyglądały jak motyle :
- To chyba jest Specjalizacja... Origami... - pomyślałem po czym powróciłem do zgapiania, koncentrując się tylko na tym celu widząc, że kujon od którego zgapiałem przestał pisać, począłem rozglądać się za nowym celem, znów ujrzałem pewnego ucznia, odzianego w fioletową koszule, białe spodnie oraz z okrągłymi okularami na nosie. Użyłem Sharingana i moja ręka zaczęła znów samowolnie poruszać się, wykonując znaki, układające się w wyrazy, a potem zdania.
_________________

 
 
     
Toszizo Aszizożizo Na Nin 


Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 2953
Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-24, 13:09   

Yoshi: 4 odpowiedzi
Danio: 4 odpowiedź
Sekami: 4 odpowiedź
Cieniak: 4 odpowiedź
_________________
 
 
     
Katoge Nara 

Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 101
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-24, 13:25   

"Ehh... dopiero połowa. A już mało tych "mądrzejszych" zostało. I każde kolejne użycie Imitacji zwiększa ryzyko wpadki. Jestem w dupie." Katoge spojrzał na chuuninów. "Jacyż oni paskudni. Piszą, stresują, uśmiechają się głupawo. Dobra, od kogo by tu..." W tym momencie Katoge coś poczuł. Nagle do mózgu, niczym Jackie Chan przez drzwi, wpadły mu odpowiedzi. Nie wiedział jak to się stało, może to przypadek, może siła wyższa, a może sprawka któregoś kolegi. Nie interesowało go to za bardzo, postanowił to napisać póki pamiętał. Rozejrzał się po klasie w poszukiwaniu celów. "Kurde. Co ja robię? Przecież inni też ściągają. Będę ściągał od ściągających. Który tu ma możliwości... Może ten?" Ławkę przed, obok poprzedniego celu siedział ktoś z klanu Hyuuga. Katoge mógł dostrzeć żyły uwidocznione na twarzy. Młody Nara zrobił w głowie przegląd własnych technik. "Która nadaje się do ściągania? Tylko Kage Mane i Kage Shibari. Reszta służy wyłącznie do walki. No cóż. Trzeba zatem skorzystać z tego co się ma." Katoge użył Kage Mane no Jutsu na Hyuudze. Położył rękę na własnej kartce i powoli przesuwał ją do tyłu. Jego cel robił to samo. Gdy kartka wysunęła się wystarczająco, Katoge zaczął zapamiętywanie. Gdy skończył, zwolnił technikę i jakby nigdy nic pisał. Nie chciał dać się zdemaskować. Po robocie znowu pomyślał o kolegach. "Sekami się głupio śmieje, pewnie coś wymyślił. Yoshi i Dan są poważni. Tak, im należy pomóc." Pomyślał, że ułatwi im sciąganie. Po kolei używał Kage Shibari na uczniach siedzących dwoma przed kolegami z drużyny. Gdy obydwaj byli złapani, Katoge podniósł swoją kartkę i trzymał ją na wysokości oczu. Przesunął ją troche w lewo. Znajdowała się ona nad ramieniem, więc z tyłu było wszystko widoczne. Potrzymał tak 2 minuty i zwolnił technikę. Wziął się za swój test. Myślał. Pewnie nic z tych rzeeczy nie przyda mu się w praktyce, ale jak trzeba zrobić to trzeba. "Może...a? Nie, zdecydowanie C. Tak, C jest odpowiedzią"
 
 
     
Sekami Nuri 


Natura Chakry: Katon
Wiek: 26
Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 786
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-07-24, 17:46   

Młody chłopak o imieniu Sekami cały czas myślał nad odpowiedziami. Jednak nie wiedział nic. Zaczął szukać w swoich myślach odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie. Nie wiedział jednak niczego dlatego nie czekając na nic. Chwilkę odpoczął. Kątem oka wyjrzał za okno. Widać było tam tak jak zawsze tętniące życie. Ptaki pięknie ćwierkały nie obawiając się niczego. W cieniu drzewa bawiły się dzieci. Jedno z nich huśtało się na huśtawce, która była zrobiona ze zwykłej opony. Wszystkie dzieci z śmiechem od ucha do ucha biegały i szalały na całego. Nie chciały pewnie przerywać tej chwili. Jeden chłopiec się wywrócił. Od razu podbiegło do niego dwoje chłopców i pomogły mu wstać. Ten jednak śmiał się z nich że dali się nabrać a ci zaczęli się po przyjacielsku bić. Sekamiemu najbardziej podobała się bijatyka. Jednak wiedział że teraz nie czas na zabawy ani odpływanie myślami gdzieś głęboko dalej niż musi. Poprawił się na krześle i zaczął myśleć nad wszystkimi pytaniami. Przeczytał te wszystkie których nie miał jeszcze rozwiązanych. Czytając opierał się jednym łokciem o blat stolika i podpierał sobie podbródek. Czytając każde słowo, analizował możliwości na jaki mogły one odpowiadać. Następnie każde przeczytane słowo składał i kolejnym słowem i tak tworzyło się w jego myślach zdanie, które starał się rozszyfrować. Były one na pewno bardzo ciężkie jednak nie chciał się poddać w takim momencie. Gdy Sekami rozwiązywał zadania kilka gennonów z pewnością pociło się ze strachu. Wtedy chłopak zaczął znów myśleć co by tutaj zrobić aby móc łatwo ściągać. Wiedział że na czarną godzinę ma kartkę z odpowiedziami którą właśnie pisze dla niego jeden z tych kujonów. Dlatego nie wiedział co teraz ma ze sobą zrobić. Jego motyle dalej pobierały informacje uważając aby przypadkiem nikt ich nie zauważył. Postanowił wyciąć psikusa egzaminatorom. Nudziło mu się więc czekał i myślał jakiego by tutaj kawała zrobić tym sztywniakom. Wiedział że zrobi coś przy użyciu swojej specjalności, którą była orgiami. Młody chłopak miał różne plany jednak nie chciał przesadzić dlatego musiał wymyślić coś mniej odrażającego niż ściąganie portek wszystkim. Nawet nie wiedział czy mu się to uda dlatego wolał nie ryzykować. Myślał nad innym. Kiedy jakiś pomysł przychodził mu do głowy zaraz go odrzucał ponieważ, albo był za niebezpieczny, albo za prosty, albo jeszcze za nudny. Chłopak nie wiedział co ma teraz począć. Więc zaczął szukać jakiegoś pomysłu z drugiej półki. Może będzie on na tyle dobry aby przynajmniej w połowie zaspokoił moje możliwości. Tak czy siak Młody Nuri nie czekając na nic innego na początek postanowił odpowiedzieć na kilka pytań a dopiero potem się zacząć bawić z egzaminatorami. Na początek Sekami przypomniał sobie o swoich bezcennych motylach, który okazały się bardzo potrzebne do tego egzaminu. Chłopak wiedział że się przydadzą. Zaczął nimi szpiegować kujonów, którzy znali odpowiedzi. Na początek dany motyl był pod ławką, następnie przeleciał z pod stołu, pod krzesło i wtedy wdrapywał się już za koszulkę rozkładając skrzydła i idąc jak najciszej na ramię ofiary. Miałem szczęście ponieważ kujon który padł ofiarą mojego motyla miał na sobie kamizelkę. Dlatego motyl nie wlatywał za koszulkę tylko za ową kamizelkę nie dając do czucia siebie samego. Sekami widząc teraz cztery obrazy, czuł się że panuje nad egzaminem. Nie wiedział jednak czy to prawda czy też nie za bardzo. Wiedział jednak że musi zdać tą część egzaminu i zostać chunninem…Dlatego nie poddawał się nie tracił czasu. Kiedy tylko jeden z jego motyli znalazł się na ramieniu…Kogoś tam…Zaczął dokładnie przyglądać się odpowiedzią. Z kolei inne motyle patrzały na otoczenie. Czy nikt się nie odwraca itp. Jeżeli zauważyły ze może być niewesoło to motyl który znajdował się pod osłoną swojej grupy automatycznie chował się pod kamizelkę. Lecz kiedy wszystkie inne motyle nic nie widziały ten mógł spokojnie oraz bez stresu ściągać dla swojego pracodawcy, którym był młody Sekami. Widzący wszystko co widzą jego słudzy. Sekami wiedział że motyle nic nie odczuwają są po prostu kierowane przez jego. Sam nimi sterował mógł nimi robić co chce. Nikt i tak nie wiedział kto mógłby je kontrolować. Na początko mogły by być tylko problemy kiedy to można było jeszcze wtedy dowiedzieć się od kogo pochodzą owe psotniki. Można było ponieważ łatwo było się zorientować skąd one wylatują. Jednak teraz było już po ptakach. Sekami mógł dobrowolnie ściągać nie zostać przyłapany na niczym. Wiadomo cieszył się z tego tak jak cieszyli się jego koledzy kiedy dowiedzieli się że zostali geninami. Jednak teraz Sekami znów powrócił do sprawy z psikusem. Wymyślił już co i jak. Jednak teraz miał tylko mały problem jak by tutaj przejść drugi etap tego planu. Był on już dopracowany w 100% jednak coś nie dawało spokoju Sekamiemu. Postanowił sobie powtórzyć to w myślach i dopiero potem wynaleźć sposób na…Tutaj już dłużej nie zastanawiał się i zaczął wymieniać sobie w myślach podpunkty swojego planu.
1.Stworzenie kilka kartek papieru.
2.Ukrycie ich na czas kiedy nie będzie sposobności aby móc je przesłać na stronę egzaminatorów.
3.Przesłanie ich na stronę egzaminatorów. Właśnie z tym mam problem…

Pomyślał trochę zawiedziony Sekami po czym kontynuował swój monolog
4.Podkradnięcie się do egzaminatorów, poprzez wysłanie kartek pod ich krzesła .
5.Zrealizowanie planu poprzez wejście kartek papieru do butów egzaminatorów i narobienie im nie lada problemu.
6.Szybkie i stanowcze ukrycie się pod podeszwą egzaminatorów. No i to tyle…Tylko ja teraz mam…No ale już wiem. Tak samo jak robię to cały czas z motylami.

Powiedział sam do siebie Sekami, który wiedział ze to co zrobi będzie nie lada głupie. Ale jednak warte togo. Chciał zmienić miny tym sztywniakom. Denerwowali go. Co oni sobie myślą? Że siedzą z nogą założona i zapłacą im za to że popsują szanse na karierę kilkunastu genniną poprzez nabazgrolenie czegoś na kartce papieru a potem oddanie jej komuś tam i koniec. To nie fair. Sekami chciał to zmienić za wszelką cenę. Tak czy siak miał zamiar to zrobić. Nie czekał już na nic innego. Na początek poczuł jak z jego tułowia odpadają cztery kartki papieru które od razu przywarły do spodu blatu stolika. Sekami poczekał chwilkę chcąc się odprężyć lecz przy takim poziomie adrenaliny jaki teraz był nie było na to żądnych szans. Sekami siedział cicho i nie odzywał się lecz jego krew tętniła w żyłach niczym rzeka. Teraz trzy motyle które wcześniej pobierały informacje zaczęły obserwować egzaminatorów kryjąc się pod ławkami. Tylko jeden cały czas zbierał informacje. Sekami odpuścił sobie i zaczął szukać dobrego momentu na przesłanie karteczek papieru w stronę krzeseł egzaminatorów. Wiedział ze szanse powodzenia wynosiły jak 1/5 jednak postanowił zaryzykować. Nie tracąc czasu przyłożył głowę do kartki udając że pisze. Jednak jego cele były znacznie ważniejsze niż takie coś. Pewnie nikt tego nigdy nie zrobił...Kto wie może Sekami będzie pierwszy? Tak czy siak zamierzał to zrobić. Kto wie może przejdzie do historii. Sekami teraz jak najbardziej skupił się na motylach, które przekazywały mu obraz. Kiedy zauważył że wszyscy egzaminatorzy są odwróceni w inną stronę niż on sam wtedy wysłał kartki papieru, które poleciały za pierwsze lepsze pusta krzesło. Przecież nie wyśle ich prosto w pułapkę. Sekami może i był zabawny ale wiedział że kiedy trzeba potrafi pomyśleć i to nie najgorzej. Powoli przesłał kartki papieru obok kolejnych krzeseł, tak aż dotarły do pierwszych czterech napotkanych egzaminatorów. Kartki cały czas obserwowane przez Sekamiego wzrokiem motylów schowały się pod krzesłami. Sekami był taki nakręcony że już Az nic w świecie by nie przestał. Na raz jego cztery kartki papieru wskoczyły do stóp egzaminatorów i zaczęły się tam ruszać tak aby gilgotać ich. Kiedy zauważyłem że pierwsza ofiara zaczęła mieć nie miłym odczucia zauważyłem na jego twarzy uśmiech. To była moja nagroda teraz nie marzyłem już o niczym innym. Jeżeli zdążę to wszystkie kartki jeszcze przed tym jak ofiary zdążą podnieść but to wtedy kartki wylatują pod krzesło chowając się, a jeżeli nie zdążą to zamieniają się w metki które przypięły się w typowe miejsce w którym znajduje się taka zwykła metka. Sekami widoczne był usatysfakcjonowany. Kiedy po kilku chwilach sytuacja się uspokoiła kartki wyleciały z butów i wcisnęły się do ziemi , która otaczała kwiatek w doniczce i tam czekał aż się rozłożą na ściółkę, nie pozostawiając żadnego dowodu na to że zrobił im to kilkunastoletni chłopak o imieniu Sekami…
Nuri Zadowolony ze swoich osiągnięć postanowił zacząć ściągnięcie kolejnych odpowiedzi. Wszystkie cztery motyle poszły w ruch. (^^Nie, nie to nie to o czym myślisz…: ) Dwa motyle pobierały informacje swoim typowym sposobem. A jeden motyl stał na czatach obserwując nadal uśmiechniętych egzaminatorów. Sekami był z siebie dumny i tylko czekał aby w końcu opowiedzieć o tej sytuacji przyjaciołom. Jednak teraz znów skupił się na żmudnym i nudnym egzaminie pisemnym, który cały czas wydawał się daremny. Młody chłopak zaczął przepisywanie odpowiedzi od kujonów za pomocą motyli, które cały czas najwyraźniej niemiały dość. Zresztą on sam je kontrolował. Postanowił zostawić sobie tajną broń na sam koniec i użyć jej dopiero wtedy kiedy będzie naprawdę potrzeba…Chłopak poczuł potrzebę rozejrzenia się po klasie jednak wiedział że to mogło by narazić jego szanse. Dlatego stworzył jeszcze jednego motyla odrywając ze swojej ręki, która znajdowała się pod stołem 4 kartki jak zawsze Świerzego i białego papieru. Po chwili zaczął go formować w piękne i kształtne motyle. Rozejrzał się nowo stworzonym motylem po klasie. Wzrokiem wodził głównie po kolegach. Żaden z nich nie wydawał się mieć miny pod tytułem ”Pomocy!!!” Dlatego Nuri nie przejmował się tym. Cały czas tylko ściągał dzięki motylkom i przepisywał swoje odpowiedzi…
_________________


Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
 
 
     
Dan Kaguya 


Natura Chakry: Suiton, Raiton
Wiek: 27
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 759
Skąd: Podlasie
Wysłany: 2010-07-24, 18:47   

Mając cztery odpowiedzi myślałem nad czy sobie poradzę dalej, jest to mniej nić połowa a ja nie mam już prawie nic w zanadrzu... Nagle ujrzałem bardzo dziwne zjawisko.Najpierw się przestraszyłem lecz w tym przestrachu był mały charakterek zaciekawienia.......Koleś pokazuje mi swoją kartkę, szybko zacząłem przepisywać tak aby by egzaminatorzy na mnie nie patrzyli, robiłem to wtedy gdy oni na mnie nie patrzyli, szybko to zrobiłem i odwróciłem głowę w stronę kartki...Uśmiechnąłem się i czekałem aż Katoge skończy, gdy skończył dalej zacząłem sam myśleć nad zadaniami. Ścisnąłem mocno ołówek w dłoni i zagryzłem wargę. Przypomniałem sobie jak moja pewność siebie zaprowadziła mnie do przegranej, lecz tym razem nie mogło to się powtórzyć. Nie miałem zamiaru się poddać, musiałem wytrwać do końca. Gdy już miałem zacząć coś pisać nagle doznałem lekkiego wstrząsu i jakby znałem odpowiedź na pytanie. Zapisałem to prędko abym tego nie zapomniał. Miałem zamiar jakoś ściągnąć lecz sumienie mi na to nie pozwalało. Tym razem spróbowałem prawie wszystkiego. Usiadłem prosto, podsunąłem krzesło do przodu i starałem się wsłuchać czy ktoś coś mówi lub szepcze po cichu. Nastawiłem uszy i chciałem wyłapać każdy dźwięk...Jeśli usłyszałem coś związanego z testem od razu to zapisałem, musiał być koleś który lubi myśleć na głos. Skupiłem się tylko na słuchu, jakby wyłączyłem inne zmysły a w pełni uaktywniłem słuch. Siedziałem nie ruszając się bo mogę coś zagłuszyć, wsłuchiwałem się przez cały czas. Jeśli mówiła coś osoba siedząca obok mnie to podsuwałem się delikatnie i jeszcze bardziej nastawiałem uszu. Mój słuch stał się taki lekki i delikatny..dodatkowo zamknąłem oczy i nic nie widząc prawie wszystko słyszałem. Otworzyłem powoli oczy i miałem przed sobą inny widok niż poprzednio, osób było mniej a egzaminatorzy mieli z tego powodu łatwiej. Rozejrzałem się trochę a po chwili powoli i delikatnie wyciągnąłem rękę w stronę opaski leżącej obok kartki. Zacząłem troszkę nią machać a moment później ustawiłem ją tak bym mógł zobaczyć odbicie kartki kolesia za mną, przyglądałem się uważnie i chciałem to jakoś rozszyfrować. Z nerwów rozczochrałem ręką moją czuprynę, potem je jakoś poukładałem abym nie wyglądał na roztrzepanego i dalej próbowałem coś rozszyfrować. Po chwili położyłem dynamicznie opaskę na miejsce i przez chwilkę próbowałem się uspokoić z racji iż czasu było mało tak jak i odpowiedzi. Po chwili cicho i powoli przesunąłem się na bok, nie obracając głowy oczami spojrzałem na bok i próbowałem zobaczyć co ma ten koleś obok mnie, głowy nie ruszyłem nawet o milimetr ale oczy powędrowały w bok maksymalnie. Starałem się zobaczyć co on ma lecz tak by nie ruszyć głową...gdy tylko egzaminator na mnie spojrzał odwróciłem wzrok w stronę kartki i udawałem, że myślę samodzielnie nad zadaniem. Gdy tylko poczułem ból oczu mrugnąłem nimi i dalej sam myślałem nad zadaniami. Zacząłem lekko kaszleć więc przyłożyłem rękę do ust. Gdy tylko zobaczyłem co wyprawia Sekami pokazałem gest oznaczający by przestał. Ja sam schyliłem się by poprawić buta a tak naprawdę znowu obejrzałem ściągę. Zapisałem to co tam było i trochę odetchnąłem chwilkę bo już się trochę zmęczyłem tym główkowaniem i ostrożnością potrzebną po to by egzaminator mnie nie wywalił.
W pewnym momencie przeczytałem sobie w myślach najtrudniejsze pytanie jakie zostało i zacząłem medytować by odszukać odpowiedź na to pytanie. Przesortowałem całe swoje życie i chciałem tam znaleźć wątek w którym będzie ta cholerna odpowiedź. GIVE ME THE ANSWER....powiedziałem sobie w myślach i przypomniałem sobie dzieciństwo. Gdy byłem mały porwali mnie bandyci..czułem tylko strach i byłem w tej sytuacji bezczynny. Zacząłem głośno płakać, po chwili łzy rozpaczy zmieniły się w łzy szczęścia. W moich oczach pokazał się mój ojciec. Walczył z tymi bandytami i zabił..walka nie należała do łatwych ale sobie poradził. Razem wróciliśmy do domu i gdy troszkę podrosłem zaczął mnie trenować...wymagał ode mnie za dużo a ja powiedziałem, że nie będę już trenował. Lecz podczas jednego wieczoru wytłumaczył mi wszystko, dowiedziałem się, że on miał tak samo z swoim ojcem. Zrozumiałem i ponownie zacząłem trenować. Podczas treningów starałem się wykazać wszystkim co potrafię. Gdy już byłem gotowy ojciec zapisał mnie do akademii. Uczyła mnie Sensei Katrin....Gdy nauczyłem się wszystkich technik i jakich mi powiedziała przyszedł czas na egzamin..z początku wydawał się łatwy lecz to były tylko pozory. Przyłożyłem się bardziej i gdy chciałem zaatakować z powodu iż byłem blisko, poczułem Daikatanę przy szyi..przeszedł mnie dreszcz i usłyszałem jedno słowo: ZDAŁEŚ. Wtedy to było wielkie szczęście. Potem zacząłem sam trenować i w końcu przystąpiłem do egzaminu na Chunina..byłem już tak pewny zdania egzaminu lecz pewność siebie zaprowadziła mnie do zguby. Przegrałem lecz nie poddałem się i dalej trenowałem. Teraz jestem na egzaminie...pierwszy etap..nie mogę teraz przegrać..nic z tego. Po chwili mnie olśniło, zupełnie sobie przypomniałem gdy podczas treningu z ojcem nie dawałem rady czegoś wykonać..wytłumaczył mi to teoretycznie i właśnie w tej teorii jest odpowiedź. Szybko to zapisałem i dalej myślałem, kombinowałem i się uśmiechałem.
_________________

"Człowiek jest tym większy, im jest bardziej sobą"
 
 
     
Toszizo Aszizożizo Na Nin 


Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 2953
Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-26, 13:17   

// Omijam Yoshi'ego bo od dwóch dni nie odpisuje. W następnym poście masz opisać dwa posty w jednym! \\

Yoshi: 4 odpowiedzi (nadal)
Danio: 6 odpowiedź
Sekami: 7 odpowiedź
Cieniak: 5 odpowiedź
_________________
 
 
     
Katoge Nara 

Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 101
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-26, 14:39   

"Raaaaaannnnyyy. Niechże się to skończy wreszcie. Jest gorąco jak cholera, atmosfera napięta jak psie jaja, a mi się chce spać. I jeszcze ten cholerny test. Nie chce mi się pisać. Nie chce mi się myśleć. Ten egzamin jest do dupy. Co ja mam tu napisać? Połowy pytań nie rozumiem, inni pewnie też. Ale ktoś musi. Poza tym - nie muszę rozwiązać wszystkich. Jeszcze góra dwa, trzy i pasuję. Nie mam zamiaru myśleć w tak dusznej sali i w takich warunkach. Ciekawe jak inni sobie radzą. Lepiej żeby szło im lepiej niż mi. Ja spieprzę, oni nadrobią i wszyscy będą szczęśliwi. Dobra, które z tych pieprzonych pytań wygląda w miarę normalnie. Może to?" Katoge był... lekko zniechęcony. Perspektywa pisania drugiej części egzaminu nie wyglądała zbyt zachęcająco. Był w dupie. Nic chciało mu się niczego, a musiał myśleć. Było duszno jak cholera, co chwilę słychać było jęki i beki oblanych. Młody Nara nie był zbyt wrażliwy na takie sprawy, olewał je z góry na dół. Postanowił zrobić jeszcze kilka zadań i liczyć, że poziom w klasie jest niski. Przysunął się bliżej, poruszył nogą. Stopa przesunęła się o kilka centymetrów, jednakże dalej było niewygodnie. Katoge postanowił poruszyć jeszcze raz, wyciągnąć ją do przodu. Oparł ją o krzesło chłopaka siedzącego przed nim. Z drugą stopą zrobił to samo. Położył obie dłonie na teście, rozluźnił się. Niby był z klanu Nara, ale bez motywacji się dużo nie zrobi. Spojrzał na sufit, wodził wzrokiem po lampach. Miał nadzieję że wyskoczy z nich jakiś dobry duszek i napisze za niego test. Uszczypnął się w rękę dla rozbudzenia, wziął w rękę długopis. Popatrzył na test, przeczytał pytania. Miał nadzieję że coś wcześniej przeoczył, coś co teraz dostrzeże. Pisał, nawet gdy nie był pewny odpowiedzi. Pisał co mu przyszło do głowy. Z nudów narysował sobie w wolnym miejscu puszystego baranka (to znaczy coś co baranka miało przypominać, bo trudno kulfony nazwać barankiem). Rozejrzał się po klasie, chciał wyczytać z oczu piszących odpowiedzi. Rzucił okiem na chuuninów. Pisali i pisali, jakże ich ręka nie bolała. Srał ich pies, on musi napisać test. Spojrzał na swoją dłoń. Napisał dopiero połowę, a już odmawiała posłuszeństwa. "Pierdolę to. Nie robię." Złożył ręce z tyłu głowy, odchylił się i zamknął oczy. Zrobił połowę, więcej mu się nie chciało.
 
 
     
Yoshi Uchiha 


Natura Chakry: Raiton
Wiek: 26
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 194
Skąd: dalekoo
Wysłany: 2010-07-26, 16:26   

Poprawiłem swoja pozycje na ławce. Było mi tak dobrze, gdy nagle przypomniałem sobie, gdzie jestem. Wstałem jak oparzony i rozejrzał się po klasie. Zasnąłem na kilka minut i przez to straciłem pewnie kilka okazji do zgapienia odpowiedzi. Ale ze mnie dureń. Słońce grzało przez zamknięte szyby, a atmosfera robiła się coraz bardziej gęsta. Miałem niecałą połowę zadań, więc teraz musiałem się wziąć do roboty. Zanim nuda by mnie zabiła. Sharingan, którym całkiem nieźle władałem, był mocną podporą na egzaminie. Bez niego, byłoby dla mnie kiepsko. Musiałbym coraz mocniej się wysilać i skupiać na wymyślaniu szalonych metod zgapiania od innych odpowiedzi... Ale to takie meczące. A tak użyję tylko swojego limitu krwi i mam wszystko z głowy. Przetarłem oczy jeszcze lekko zaspany. W końcu chyba tylko jemu udało się zasnąć na sali pełnej egzaminatorów w takiej wielkiej presji. A teraz trzeba wszystko nadrobić. Po co zasnąłem!? Wypatrzył z przodu jakiegoś kujona, który w dosyć szybkim tempie zapisywał coś na kartce. od takich osób odpowiedzi były zazwyczaj wiarygodne. Aktywowałem Sharingana i skupiłem mój wzrok na nim. Kopiowałem jego ruchy starając się trafiać w odpowiednie pola. Zapisałem już kilka zdań i przerwałem.Mój wzrok tracił na ostrości nie przez nadużycie, ale przez to, że znowu chciał iść spać. Przetarłem oczy chcąc powtórzyć swój niezawodny zabieg, ale tamten skończył pisać. On to ma pecha. A teraz musiał znaleźć inną ofiarę. To było dosyć proste, gdyż było ich sporo na sali. Skopiował ruchy jeszcze kilku uczniów i zmroził wzrokiem innego, który spoglądał w jego kartkę.

_______________________________________________________________________

Rozejrzał się po sali i niechętnie spojrzał na swoją kartę. Ilość pytań, na które miał odpowiedź zwiększyła się, ale nie miał już pomysłu co dalej. Zgapianiem załatwił sobie już tyle odpowiedzi, a mogło mu się w końcu nie udać. Może trzeba było teraz użyć swoich własnych zasobów wiedzy, by zdobyć kilka odpowiedzi. Skupiłem się mocno starając sobie przypomnieć co ja tak właściwie wiem, ale nic nie wychodziło.
Dobra, zły pomysł.
Czyli powracamy do staraj, ale sprawdzonej metody. Ale tym razem, czas sobie to trochę ułatwić. Skupiłem się i wysłałem techniką Saiminjutsu do kilku geninów, by pokazali mi swoje kartki. Gdy to zrobili spisałem do nich wszystkie odpowiedzi, jakie zdołałem dostrzec. Następnie ponownie używając Sharingana skopiowałem ruchy innego kujona. Cały czas zbierałem odpowiedzi, by szybko to zakończyć. Nuda porządnie mi doskwierała, a ten głupi egzamin jest bezsensowny. Chciał już rozpocząć mrożącą krew w żyłach akcję, gdzie będzie musiał walczyć i bronic swojego dobrego imienia. To będzie rozrywka. Ale nie muszę teraz tu siedzieć i czekać, aż wszyscy odpowiemy na te pytania. TO tylko zajmuję nasz cenny czas. Moglibyśmy go poświęcić na dokształcaniu się i nauki nowych jutsu. Ech ci dorośli coraz rzadziej myślą o nas, jako o kandydatach na silnych shinobi. Ale przecież nimi jesteśmy. Co za paranoja. Nie dość, że powtarzam, muszę tu siedzieć, to jeszcze sam sobie namieszał w głowie. A nawet nie wiem, czy wszystkie pytanie am dobrze, a jeśli nie to ile mi ich zostało. Przeczytał swoją kartę jeszcze raz. Wydawało mu się, że nie ma w zadaniach błędów. Czyli, że ma większość odpowiedzi dobrze. Yeah. Życie jest dobre, gdy się do mnie uśmiecha.
_________________

 
 
     
Sekami Nuri 


Natura Chakry: Katon
Wiek: 26
Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 786
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-07-26, 18:15   

Młody chłopak zadowolony ze swoich postępów na tym egzaminie, przypomniał sobie jak to było na poprzednim egzaminie u niezawodnej i pięknej sensei Katrin Uchiha. Myślami odpłynął daleko w dal. Chociaż nie aż tak daleko. Przypomniał sobie jak to się uczył po raz pierwszy panować nad chakrą. Były to czasy, których Sekami nigdy nie zapomni. Jednak teraz musiał się skupić na egzaminie. Nie chciał jednak przerywać tych pięknych chwil, dlatego dalej kontynuował wspomnienia…Po chwili porządek zakłóciła młodemu chłopakowi natrętna mucha, która cały czas latała mu przed nosem. Nuri szybko trzasnął ją ręką i pozbył się tego owada. Sekami nie wiedząc co robić chciał wymyślić kolejny plan działania na egzaminie. Postanowił że to już cza użyć jego ostatecznej broni. Chciał sięgnąć po jego ”asa” w rękawie. Jak dobrze pamiętał, że użył podstępu dzięki któremu, łatwo uda mu się spisać wszystkie odpowiedzi. Poczekał jeszcze chwilkę gdyż widać było, że kujon który padł ofiarą tego planu jeszcze coś pisał. Po skończeniu pisania wyprostował się i zajął pozycję ”cwaniaka”, który już skończył myć naczynia. Przyglądał się kujonowi młody chłopiec który jak wyraźniej nie bał się niczego. Wiedział że to już ta pora kiedy można mu wykręcić kolejnego psikusa. Na początek Sekami jeszcze cztery razy powtórzył swój plan działania, aby w tego trakcie nie pomylić się. Wiedział bowiem iż jeżeli się pomyśli choćby w jednym drobniutkim szkopule, jego plan diabli wezmą. Dlatego wszystko sobie wyobraził i dopiero potem zaczął działać. Na początek Chłopiec postawił na czaty wszystkie motyle. Było ich razem cztery. Każdy patrzał w inną stronę. Sekami wiedział że z tyłu nie ma żadnego egzaminatora jednak pomimo tego postawił i tam motyla. Zrobił to dla zasady oraz dla tego że musi wiedzieć jak robić to w przyszłości. Motyle uważnie obserwowały każdy zakątek Sali. Nie dały się przemknąć żadnemu błędowi, wiedziały że jeżeli się pomylą to będzie źle. Dlatego Sekami po raz kolejny powtórzył wszystkie części planu. Na początek zaczął go przemyślać, a następnie analizować wszystkie możliwości które mogły się zdarzyć. Dlatego chłopak musiał być przygotowany na wszystkie sytuacje jakie możliwe były do zrobienia. Chłopiec przemyślał kilka z nich:
1.Jeżeli któryś z egzaminatorów nagle obróci głowę, motyl zaalarmuje chłopca poprzez pokazanie mu jego obrazu, co robi zresztą cały czas. Wtedy kartka jak najszybciej opadnie na swoje dotychczasowe miejsce i będzie tam leżała dopóty egzaminator się nie odwróci zacznie coś jak zwykle skrobać w swoim grubym jak książka telefoniczna notesiku.
2.Jeżeli ktoś nagle wpadnie przez drzwi, które znajdują się po wschodniej stronie chłopak sam już to zobaczy i natychmiast ”przyklei” motyle do spodu blatu. Jeżeli wydarzyło Bo się coś innego, chłopak o imieniu Sekami już niektórym znany, zrobi to samo tylko że różnica polega na tym gdzie?, kiedy i w jaki sposób?... To pytania najbardziej zadręczały jego głowę, która cały czas miała tyle planów w głowie. Młodzieniec zaczął realizować swój plan. Na początek przesłał bardzo mały impuls chakry, który wysłał do tej przeźroczystej kartki papieru która przenikała przez kartkę egzaminacyjną kujona i ona lekko się odkleiła od papierku, który w tym momencie był tak ważny. Sekami powoli oraz ostrożnie wyjął z pod blatu stołu rękę która kończyła regenerację. Gdyż Sekami stworzył jeszcze dwie kartki papieru. Delikatnie się pochylił nad kartką po czym zaczął kontynuować plan. Kontynuować dlatego że pochylenie się nad kartką i udawanie że on coś pisze, było bardzo ważną rzeczą. Ponieważ gdyby ktoś się obrócił do tyłu, a zobaczył by tam jego który patrzy sobie na ofiarę tego planu, to nużby miał przypuszczenia że to właśnie on ma takie zdolności i że to on stoi za tym plano psikusem…Kolejnym etapem planu było odwrócenie uwag kujona od swojej kartki. Sekami miał na to sposób jednak wiedział że musi wydać rozkaz kartką aby nie uderzyły w niego za mocno ponieważ wtedy mogło by się Mu coś stać. To znaczy jemu nic, ale na przykład jego ubraniom. Mogły by się z łatwością przedrzeć. Dlatego chłopiec dodał odrobinkę chakry do kartek, następnie delikatnie przybliżył je do krawędzi blatu. Tak aby jeszcze nie wystawały za niego. Było by to bardzo ryzykowne. Ponieważ jeden z egzaminatorów mógł przyłapać Sekamiego na tym. Dlatego chłopiec jak to zawsze robił na początek wymyślał plan działania po czym robił. Ten plan nie musiał być ciężki, ponieważ Nuri mógł go załatwić szybko i prosto. Kazał swoim motylom zwrócić szczególną uwagę na egzaminatorów. Obiecał im że jeżeli ten plan się powiedzie to mają dość długą przerwę. Jednak papierowe motyle nie miały uczuć, dlatego Sekami mógł nimi sterować do skończenia się mu chakry. A jednak taka technika nie pobiera jej ogromne ilości dlatego miał jeszcze dużo czasu... Chciał jednak zrobić to jak najszybciej i wyluzować się pod koniec egzaminu lub kto wiem może zrobić, jeszcze jednego psikusa…Sekami zadowolony z siebie jeszcze raz rozejrzał się motylami. Jeżeli wszędzie widocznie było czysto, młody Nuri zaczął działać. Na początek odwrócił uwagę kujona za pomocą zaostrzonych kartek, które wbiły mu się mocno dość w jego tłuste plecy. Następnie nadal siedząc z ołówkiem w ręku zacząłem coś bazgrać…Nawet nie wiedział co, jednak miało to tylko być na odwrócenie uwagi jego. Ten powinien się odwrócić. Wtedy chłopak za pomocą chakry oderwał swoją przeźroczystą kartkę od jego egzaminu nie pozostawiając na nim żadnej odpowiedzi. Motyle cały czas skanowały teren. Jeżeli nadal sic się nie działo jego ostatnia ”nadzieja” wleciała pod ławkę jednego z innych uczestników egzaminu w celu zmylenia egzaminatorów. Bo co by to było gdyby się zorientowali, że za tym wszystkim stoi właśnie Sekami? Chłopak nie miał czasu na przejmowanie się tym. Dlatego jeszcze raz rozejrzawszy się motylami po sali i stwierdziwszy że nic mu nie grozi przyciągnął do siebie kartkę. Następnie nałożył ją na swoją i za pomocą chakry przelał cały ołów jaki był na tej nie prawdziwej kartce na swój egzamin. Dzięki temu Sekami miał wszystkie odpowiedzi jak na tacy. Jeszcze tylko raz przejrzał wszystkie z nich i następnie usiadł sobie wygodnie czekając na zakończenie egzaminu. Jeżeli by jeszcze nie miał kilku zaczyna węszyć swoimi motylami po całej Sali w poszukiwaniu kolejnego jak i za razem ostatniego pytania, lub kilku pytań. Głowę Sekamiego zadręczała teraz inna sprawa niż egzamin. Myślał teraz o…Przyjaciołach. Wiedział że jeżeli oni nie przejdą to może i on…Nie wiedział tego dokładnie ponieważ nie chciało mu się słuchać tego gościa. Tak czy siak Sekami myślał jak by tutaj pomóc teraz kolegom…
_________________


Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
 
 
     
Toszizo Aszizożizo Na Nin 


Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 2953
Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-27, 20:31   

ehh... no to teraz omijamy Pana Dana...

Yoshi: 8 odpowiedzi
Danio: 6 odpowiedź (nadal)
Sekami: 9 odpowiedź
Cieniak: 8 odpowiedź
_________________
 
 
     
Katoge Nara 

Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 101
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-27, 21:09   

"Jeszcze...jedna... odpowiedź. Nie mogę...chrap... zasnąć." Katoge leżał na ławce, prawie nie kontaktował. Wymacał na ławce ołówek, podniósł głowę. Palcami otworzył powieki. Chciało mu się spać jak diabli, opanował się jakoś. Popatrzył na ostatnie zadanie. Postanowił nie ryzykować i zrobić je polegając na własnej głowie. Podniósł kartkę, przeczytał je jeszcze raz. Niestety, nie wiedział jak je zrobić. Stwierdził, że jest w dupie. Postanowił jednak zdać się na innych. Kolesia po jego lewej stronie dokładniej mówiąc. Nie chciał po raz kolejny używać klanowych technik, pomyślał co może zrobić innego. Co by tu zrobić? Mógł mieć kontakt bezpośredni. Techniką która tego wymagała było Nemuri. Uśpienie innymi słowy. Ale czy egzaminatorzy nie zdziwią się widokiem śpiącego ucznia? Nie, przecież sam Katoge smacznie chrapał przez ostatnie kilka minut. No, do roboty. Chłopak skupił chakrę w palcach, położył je na ramieniu sąsiada. Uśpił go i miał dostęp do odpowiedzi. Popatrzył na tą ostatnią i przepisał ją. Miał fajrant. Wyciągnął się rozkosznie i zamknął oczy. Czekał co się stanie dalej.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Linki Przyjaciele:
TwojaManga.dbv.pl
Toplisty:
TopLista Naj Stron ANIME I MANGI Toplista Naruto ..::NARUTO-ZONE::.. 7 kul smoka Toplista stron Anime&Manga AnimeHit toplista anime Naruto World Cup NarutoTOP50 Gry Toplista Naruto - Power of ninja Toplista Anime Strefa ::(: Manga Toplista :):: Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie PBF - Toplista gier PBF Toplista Anime.: ANIME TOP100 :.
stat4u

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

Darmowe forum phpBB by Przemo |