Powolnym krokiem zmierzała w stronę pola treningowego. Z westchnieniem oparła się o pień jednego z drzew, ciesząc się cieniem. Cały teren był w kształcie prostokąta, ogrodzony siatką. Po brzegach, gdzieniegdzie rosło kilka rozłożystych krzewów i drzewek. Po środku był płaski plac, na którym stały wbite w ziemię pale, służące do ćwiczeń. Czasem słychać było odgłosy ptaków i wściekłych wiewiórek, próbujących zwinąć sobie nawzajem orzeszki. No cóż, teraz Katrin pozostało tylko czekać.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
REKLAMA
Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 101
Wysłany: 2010-07-09, 20:16
Katoge Nara
Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 101 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-09, 20:16
"Nie zdam, nie zdam, nie zdam. Uleje mnie, uleje mnie, uleje mnie. I znowu będę musiał tracić czas w tej wieży katów. Brrr."Katoge był... lekko zniechęcony. Najpierw mordowanie akademii, teraz egzamin. Chłopak wreszcie (albo już) doszedł na pole treningowe. Westchnął, ziewnął, poprawił spodnie.
-Już...ehh... już jestem - Katoge zastanawiał się, co za idiota wymyślił egzamin. Przecież to debilizm i kretynizm przez głupotę pomnożony. On sam mógłby w tym momencie spać w najlepsze, śniąc o baranach.
Spojrzała na ucznia, z przerażająco poważną miną oznajmiając.
-Dobrze, że jesteś. Teraz masz do wyboru, albo zamknę cię w klatce i wrzucę do lodowatej wody, jednej z najgłębszych rzek w okolicy, z przywiązanymi do rąk i nóg ciężkimi pustakami, a ty nieporadnie będziesz próbował się z tego uwolnić, (choć, szerze mówiąc, marne szanse) albo walcz ze mną.- Katrin wyszczerzyła zęby w uśmiechu, dyskretnie wskazując na przywieszoną do pasa, ostrą Daikatanę. Na domiar złego, na polanie zawitał ten sam wielki kot, co na pierwszej lekcji w akademii. Tygrys mruknął coś głębokim i przerażającym kocim głosem i uwalił się w cieniu drzewa. Jego ogromne ślepia śledziły każdy ruch Katoge.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Katoge Nara
Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 101 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-09, 20:38
-Trudna decyzja. A może zagramy w "Kto wygra bardziej skoczną melodię na paznokciu"? Nie? No cóż. Więc wybieram...ehh... walkę - rzekł Katogę przeciągając ostatnią samogłoskę. Sprawdził ekwipunek. "5 razy kunai, 5 razy shuriken, stara sznurówka, guzik od spodni. Super". Chłopak znowu westchnął, od ziewnięcia się powstrzymał.
-Panie mają pierwszeństwo - powiedział Katoge, robiąc przesadny ukłon.
-Kici, kici - zwrócił się do tygrysa, szczerząc zęby.
Tygrys o pięknym imieniu Tsuyori, spojrzał na Katoge, jak na niedorobionego idiotę, podirytowanym wzrokiem. Ta, bardzo miłe zwierzątko. Katrin uśmiechnęła się pod nosem i jak dobre wychowanie nakazywało, skłoniła głowę w podziękowaniu. Chwilę potem po prostu zniknęła w kłębie dymu. Nastała chwila napiętej ciszy, którą przerwał świst przecinanego powietrza. W stronę ucznia leciały 3 kunai.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Katoge Nara
Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 101 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-10, 10:01
Katoge patrzył błędnym wzrokiem na to, co w niego leciało. "Kurde. Było jakieś jutsu na takie okazje. Kai? Nie. Bunshin cośtamjakośtam? Nie. Aaa. Kawarimi." Chłopak na zastanawianie się z czym się podmienić nie miał czasu. Jedynym nadającym się obiektem w zasięgu wzroku było drzewko. Katoge wykonał technikę i myślał co robić dalej. "Bunshiny. Nie, sharingan. Shunshin. Tylko kombinowane." Chłopak tak rozważał różne możliwości. Od niechcenia rzucił shurikenem w kierunku z którego wcześniej leciały kunai'e. Już miał plan. Teraz tylko czekać na łaskawe pojawienie się nauczycielki.
Shuriken, o dziwo w coś się wbił, o czym świadczył stłumiony odgłos. Sekundę potem dało się słyszeć jęk bólu. Jednak radość Katoge nie trwała długo, bo już po chwili zza gałęzi wyleciał dym, a towarzyszyło temu charakterystyczne "pfuf!". Katrin nie wiadomo jak i kiedy pojawiła się pod owym drzewem, nonszalancko opierając się o jego korę. Miała nieodgadniony wyraz twarzy. Poker face.
-3/10 sekundy. Katoge, czy ty musisz mi robić na złość? Tyle dzieliło cię od pewnej śmierci. Mogłeś się dłużej zastanawiać!-Warknęła sarkastycznie. Można by pomyśleć, że się martwiła, ale Katrin to Katrin, zawsze ma jakiś bardziej logiczny powód do okazywania uczuć.
-Wiesz jak by to wyglądało? "Nauczycielka, która zabiła ucznia na egzaminie! Nie zdążył nawet zostać geninem!"
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Katoge Nara
Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 101 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-10, 10:24
-Przecież Pani zdolności dydaktyczne są tak nieskończenie doskonałe, że nie ma nawet mowy o nieszczęśliwym wypadku. Gdyby coś poszło źle to Pani wrażliwość sprawiłaby, że sama by mnie Pani zasłoniła swym idealnym ciałem, niczym, pozwolę sobie na porównanie, kocica broniąca kociąt - odrzekł Katoge starając się nie uśmiechać. Dla własnego bezpieczeństwa jednak tym razem on zaatakuje. Rzucił kunai'em. Jeszcze zanim wbił się on w cel, wykonał Utsusemi no Jutsu. Niestety, jego plan był bardziej rozbudowany, ale chłopak dziwnym trafem zapomniał, co miało dziać się dalej. Dał nura shunshinem w krzaki i zastanowił się, co zrobić dalej.
Katrin, trochę niepewna, czy zignorować ociekającą sarkazmem wypowiedź, czy odpowiedzieć tym samym, po prostu uśmiechnęła się rozbawiona. Gdy, zauważyła, że w jej stronę leci kunai, początkowo chciała go złapać, jednak uniemożliwiły jej to przerażające(?) dźwięki Utsusemi no Jutsu. Zmuszona by postąpić tak, a nie inaczej. Odchyliła się w tył, używając Kai. Gdy się wyprostowała, uczeń zniknął jej z oczu. No cóż, w tej sytuacji po prostu będzie czekać i ewentualnie się bronić. Wzruszyła obojętnie ramionami, siadając pod drzewem. Tygrys ziewnął i przeciągnął się leniwie. Dopiero teraz dało się zauważyć, jakie ma ogromne kły i ostre pazury. Sama słodycz.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Katoge Nara
Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 101 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-10, 10:42
Katoge po dłuższej chwili przypomniał sobie dalszą część planu. Zrobił bunshina, który wyszedł z krzaków i rzucił kunai'em, który także był tylko iluzją. Potem klon wykonał pieczęcie do Utsusemi które o dziwo zadziałało. Wszystko dzięki prawdziwemu Katoge, który zakradł się za nauczycielkę i wykonał jutsu w momencie, gdy klon wykonywał pieczęcie. Czekał potem, żeby nauczycielka skupiła się na klonie. Jeśli taki moment nastanie - Katoge używa Shunshin i Taran Ken'uje nauczycielkę.
Nauczycielka odruchowo uchyliła się przed kunai, a gdy niespodziewanie jakieś dźwięki rozbrzmiały nad jej uchem, od razu wykonała Kai. To był jej błąd. Uczeń wykorzystał chwilę rozkojarzenia sensei i zaatakował Taren Ken, pojawiając się obok niej, za pomocą Shunshin. Jednak nie przyniosło to dla niego jakiś większych efektów. Chociaż, w sumie źle też nie było. Katrin widząc młodego, użyła Shunshin, przemieszczając się 2 metry dalej, w skutku czego Katoge zaatakował bogu ducha winne powietrze. Dziewczyna, korzystając z chwilowej dezorientacji ucznia, użyła na nim Utsusemi no Jutsu, udając dźwięk szybkich kroków za nim.Jakby ktoś za jego plecami szykował się do ataku. Sama rzuciła w niego dwoma Shuriken'ami i dla urozmaicenia, jednym kunai.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Katoge Nara
Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 101 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-10, 12:42
Katoge co prawda przejął się krokami za sobą, ale stwierdził że lepiej się najpierw obronić przed czymś, co się widzi. Padł płasko na ziemię, żeby broń przeleciała nad nim. Teraz dopiero był w beznadziejnej sytuacji. Leżał na glebie, tyłkiem do góry i nie wiedział kto jest za nim. Wstawać nie było sensu, do błagania o litość nie przywykł. Rzucił więc kunai'em na ślepo do tyłu i modlił się, że to kupi mu wystarczająco dużo czasu na kawarimi, którego użył na pobliskim drzewie. Poobserwował sytuację. Zdał sobie sprawę z tego co się stało.
-Kai. -Długo jeszcze? - rzekł Katoge siadając na gałęzi.
-Nie, możesz już iść do domu. Ale bez opaski i rangi Genina.-Stwierdziła beztrosko Katrin, opierając się o drzewo.
-Mi nie zależy, jeden uczeń w tą, czy w tą...Ale za to tobie powinno.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Katoge Nara
Natura Chakry: Doton
Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 101 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-07-10, 13:04
"Mogłem wybrać wodę." Katoge wstał, westchnął, przeciągnął się, rozejrzał. Drzewa, paliki, wiewiórki. Nic, co dałoby się wykorzystać. Użył już wszystkich jutsu jakie znał, nawet je połączył. Pozostało mu bezsensowne rzucanie kunai'ami albo czekanie na cud. Mógł też popełnić samobójstwo, albo popodkradać wiewiórkom orzeszki. Ale najbardziej to mu się spać chciało. Z nudów połączył dwa kunai'e sznurówką i cisnął tym wynalazkiem w nauczycielkę. Może to coś zmieni tor lotu w ostatnim momencie? Bez nadziei użył shunshin no jutsu, żeby przeteleportować się za sensei, sięgnął po Daikatanę. Zawsze miał złodziejskie ciągoty.
Lekko zdezorientowana nowym rodzajem broni, Katrin uchyliła się. Jednak jeden kunai zdążył zahaczyć o jej bluzkę, rozrywając ją przy ramieniu. Zerknęła w miejsce, gdzie stał chłopiec. Z nietęgą miną stwierdziła, że go tam nie ma. Odruchowo sięgnęła Daikatanę, jednak zamiast dotknąć twardej rękojeści, trafiła na coś ciepłego i miękkiego. Drgnęła odwracając głowę, a jej wyobraźnia podrzucała najgorsze obrazy bliżej nieokreślonego robactwa. Na szczęście, lub nieszczęście to była dłoń Katoge. Katrin musiała przyznać sama przed sobą, że straciła czujność. Chwyciła rękę ucznia w silnym uścisku, wykręcając ją pod dziwnym kątem. Drugą chłopiec miał jednak wolną.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach