Natura Chakry: Raiton
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 1265 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2010-04-20, 18:53
( Deiki wypad ;) Mój zacny zad wtranżoli się w ową sesję )
To z pewnością był udany dzień. Niebo było błękitne, słońca nie zakrywała nawet najmniejsza chmurka. Ciszę jednak przerwało podejrzane szczekanie. Mała brązowa kulka chowała się w krzakach pod drzewem, popiskując cicho
Otworzyłem najpierw jedno oko, blask słońca zagościł na mojej twarzy. Uśmiechnąłem się usiadłem na gałęzi. Popatrzyłem w dół. Pies tutaj?! Zrobiłem zdziwioną minę.
-Co jest mały? Już mnie koguty rano budziły ,ale jeszcze nigdy pies-powiedziałem zeskakując z drzewa i wyciągnąłem powoli dłoń w stronę zwierzaka-Zgubiłeś się chyba
Natura Chakry: Raiton
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 1265 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2010-04-20, 19:09
Szczeniak jeszcze bardziej się skulił. Cały się trząsł. Czegoś się wystraszył. Spojrzał na nieznajomego z lękiem w swych małych ślepiach. Szczeknął cicho i cofnął się nieco do tyłu nastraszając futro.
Podniosłem ręce do góry
-Spoko mały już idę
Wyciągnąłem kawałek mięsa z plecaka i położyłem mu na sporym liściu aby nie jadł z piachem. Następnie skierowałem się w stronę wioski by uzupełnić zapasy.
Natura Chakry: Raiton
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 1265 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2010-04-20, 20:32
Szczeniak jednak nie ruszył mięsa...ba! Nawet na niego nie spojrzał. Szczerze zdziwił go ten gest. Wstał i niepewnie zrobił krok do przodu lecz po chwili cofnął się. Nie wiedział co miał z sobą zrobić. Był zagubiony. Rozejrzał się jednak. Wokoło była tylko przerażająca cisza i ciemność. To od razu wywabiło psa ze swojej kryjówki. Wyskoczył z krzaków i rozejrzał się. W oddali jedynie zauważył znajomą już sylwetkę. Ruszył w jej kierunku
Natura Chakry: Raiton
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 1265 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2010-04-20, 20:40
Mała kulka przyspieszyła. Biegła co sił na swoich zmęczonych łapkach i z jęzorem na wierzchu. Po jakimś czasie dogonił chłopaka i po prostu ugryzł go za nogę. Jako że był szczeniakiem nie mógł to być bolesny atak
Popatrzyłem w dół
-Co jest kurde?!
Pies.
-Co jest mały chcesz iść do wioski?
Wyciągnąłem dłonie w jego kierunku, jeżeli nie uciekł to posadziłem go sobie na głowie.
-Tylko mnie nie obsikaj-mruknąłem
Usiadłem ciężko na ziemie.
-Czego Ci trzeba mały? Czemu zwierzęta nie mówią, byłoby o wiele prościej nie?-spojrzałem na psa jakbym oczekiwał odpowiedzi-Ehh, przecież nic nie powiesz
Szybkim ruchem sięgnąłem po psa i go złapałem. Przytuliłem do siebie.
-Krwawisz trzeba coś zaradzić
Wyciągnąłem bandaż i delikatnie owijałem nim pieska. Cały czas go głaskałem by wiedział że jest bezpieczny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach