Stworzyłem jeszcze dodatkowych 5 Kage Bunshinów. Mentalny rozkaz trenowania Kuchiyose no Jutsu. Teraz w sumie ćwiczyło 14 KB a ja jadłem i piłem wodę by w miarę możliwości regenerować swoją siłę i być w formie. Ciągle czekałem na jakiś sygnał od jednego z klonów który wszedł do kopalni. Co mogło zabić grupę jouninów, ciągle mnie to męczyło. W każdym razie dołączyłem do ćwiczeń. Przygryzałem kciuka by trochę krwi wypłynęło i skupiłem chakre w dłoniach. Wykonałem pieczęci i przyłożyłem dłoń do ziemi uwalniając chakre.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 24 Lut 2010 Posty: 4444
Skupiłem się i za pomocą myśli odwołałem wszystkie klony by ich doświadczenie przypłynęło do mnie. Nie obyło się też bez zmęczenia, które uderzyło we mnie jak fala wody. Aż usiadłem, w końcu to to 14 klonów, nie było żartów. Łapałem szybko oddech i piłem wodę. Rozłożyłem się na trafie by uspokoić organizm. Wypuściłem nici z palców i przyczepiłem do karasu by popracować nad koordynacją. Cały czas leżałem.
Cały czas czekałem na informacje od klona, którego wysłałem do kopalni. Sam wstałem z trawy i przyjąłem wygodną pozycję. Stworzyłem dwa klony do pomocy. Kilka głębszych oddechów i ruszyłem. Zraniłem się w kciuk i skumulowałem wielkie pokłady chakry w dłoniach. Szybko wykonałem pieczęcie, by po ostatniej przyłożyć dłoń do ziemi i uwolnić całą zgromadzoną energię w dłoniach. W głowie miałem obraz przyzywania jakiejś żaby. W dodatku krzyknąłem
-Kuchiyose no Jutsu-dla lepszej koncentracji na celu moich ćwiczeń.
Zniszczyłem klony by ich doświadczenie przepłynęło do mnie i stworzyłem dwa nowe. Mój oddech znowu stał się cięższy, jednak nie ustępowałem. Wysłałem mentalny rozkaz do klonów i sam również zająłem się ćwiczeniami. Moja efektywność mogła być trochę mniejsza, bo część myśli poświęcałem klonowi wysłanemu na ekspedycję. Stanąłem rozluźniony i płynnym ruchem dłoni zraniłem się w kciuka i przystąpiłem do składania pieczęci. Kumulowałem chakre w dłoniach i trochę rozłożyłem ją po organizmie. W końcu energicznie przyłożyłem dłoń do ziemi i krzyknąłem
Kuchiyose no jutsu
-Trudniejsze niż myślałem-powiedziałem do siebie.
Odwołałem te klony by ich doświadczenie spłynęło do mnie. Zachwiałem się lekko pod wpływem ich zmęczenia. Stworzyłem następnego klona, którego wysłałem do kopalni. Sam stanąłem w rozkroku z lekko ugiętymi nogami w kolanach.Słyszałem, że pierwsze przywołanie jest bardzo ważne, dlatego chciałem użyć jak najwięcej chakry by móc przywołać najsilniejszą żabę jaką jestem w stanie. Wziąłem głęboki oddech by uspokoić ciało i umysł. Skupiłem się na czekającym mnie zadaniu. Wszelkie pokłady chakry kumulowałem do dłoni, zwiększyłem również przepływ chakry. Skaleczyłem kciuka i wykonałem potrzebne pieczęci. W końcu z całym zapałem i determinacją przyłożyłem dłoń do ziemi uwalniając chakre i krzycząc
Kuchiyose no Jutsu-niech to będzie najsilniejszy żabi chunnin
Stworzyłem klona.
-Słuchaj stary, nie ruszaj się a ja będę na tobie ćwiczył nowa technikę dobra? Mam nadzieję ,że się nie obrazisz-powiedziałem do KB.
Następnie przyjąłem postawę, ciało rozluźnione , nogi lekko rozstawione. Chciałem się nauczyć Souen: Hitomi Kokuu. Technika różniąca się tym od Kugutsuno jutsu ,że wytworzone nici mogę przyczepiać do każdego obiektu, nie tylko do marionetki ,ale również do człowieka. Stwierdziłem ,że z tym jutsu powinno pójść mi szybko i gładko. W końcu potrafiłem wytworzyć i zregenerować zwykłe nici, więc dedukując doszedłem do wniosku ,że w tym przypadku wystarczy zwiększyć przepływ chakry między mną a obiektem do którego będę starał się przyczepić owe nici. Tak więc przeszedłem do meritum. Skupiłem sie na tym co chcę zrobić i skumulowałem chakre w dłoniach. Złożyłem odpowiednie pieczęci i starałem się wytworzyć nici i przylepić je do klona. Cały czas w głowie miałem sposób w jaki potrafiłem tworzyć zwykłe nici.
-Nie za dobrze mi idzie, przecież to jutsu powinno być proste-mówiłem do siebie w zamyśleniu.
Jeszcze raz. Stanąłem w lekkim rozkroku i skoncentrowałem się na wypuszczeniu i przyczepieniu nici do klona. Zacząłem zbierać chakre i kumulować ją głównie w dłoniach, przyśpieszyłem również jej przepływ w moich organizmie. Następnie wykonałem potrzebne pieczęci i wystawiłem dłoń przed siebie starając się stworzyć nici.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach