Weszliście przez bramę, i schodziliście dłuższą chwilę. Po chwili ujrzeliście piękne miasto podzielone rzekami lawy. Po środku była wielka kula połączona z wszystkimi piętrami. Wszędzie byli różni kupcy. Podszedł do was posłaniec i dał wam mapę miasta z zaznaczonym domem
Spojrzałam z zachwytem na otaczające nas widoki.
- Ach, tu jest pięknie! I ta ciepła lawa! Ja się chyba przeprowadzę.- Powiedziałam z żartem. Widziałam jak tygrys męczy się w towarzystwie tylu ludzi. Biedny kotecek. Ale trudno się mówi, niech się hartuje. Zaraz jednak poświęciłam uwagę mapie.
- Wygląda na to, że to gdzieś tam.- Powiedziałam do wszystkich, wskazując kierunek, w którym powinien znajdować się dom.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Gobrem trzymał się głównie w środku. Tylko podziwiał widoki jakby zapominając o misji. Z zachwytu włączył byaku i starał się oglądnąć całą wioskę.
-Zgadzam się to cudo.-powiedział z uśmiechem i ciągle oglądał. Tym razem zrobił małą rundkę wokół całej grupy by zobaczyć, czy ktoś nas nie obserwuje.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-31, 19:44
Obejrzałem całe miasto i mruknąłem ledwo słyszalnie:
- Nie ma się czym zachwycać. Ja mam tak w domu -. Spojrzałem nad ramieniem Katrin która czytała mapę i również odnalazłem na horyzoncie punkt w którym powinien być dom. - A więc Katrin prowadź. Sjan pilnuj tyłów na wszelki wypadek razem z tygrysem. Taharii, Miyuki wasza jest lewa strona, reszta niech pilnuje prawej. Moim zastępcą jest Taharii na wypadek gdyby coś mi się stało on przejmuje dowodzenie. Mówię to teraz gdyby coś poszło nie tak nie było by czasu na przemyślenie strategii. Ja będę wspomogła was wszystkich.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
//Ominęła mnie chyba tura//
Sjan jedynie podążał za resztą, nie zerkając na mapę szedł dojadać jabłko i myśląc o kolejnym, ciekawym wypadzie na inną Ukrytą Wioskę bądź miasto. Zarzucił sobie jednak lepiej szatę.
-Bądź czujny Shichiyou... Lepiej będzie, gdy zostaniemy sami... Nikt nam nie będzie przeszkadzał i nasza furia nie zrobi nikomu krzywdy... - szeptał sobie cicho, aby jedynie on to słyszał.
Natura Chakry: Katon, Doton.
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 1791 Skąd: z Titanica xD
Wysłany: 2010-03-31, 20:12
- P-Piękne - wydukał ze zdziwienia i zsiadł z centaura. Popatrzył jeszcze raz na miasto i oniemiał, jak to możliwe. To jest przecież chyba fizycznie nie możliwe... Razem z centaurem szedłem po prawej stronie:
- To jaki jest plan ShiKage? W razie wypadku, jakby coś nas zaatakowało.- powiedziałem patrząc na głowę wioski.
_________________
MISTRZ ZBOCZONEGO STYLU ISTNIENIA - 99,99% (100 ma Taha)
-Ale nic się nie stanie.- Powiedziałam do Mizuno z pewnością siebie. Wzięłam mapę i ruszyłam w wskazanym wcześniej przez siebie kierunku.- Według mapy musimy iść tędy. Proponuję, żeby ktoś z Byakuganem sprawdził teren. Nie wiadomo jak ci ludzie reagują na gości.- Mruknęłam nie odwracając wzroku od mapy.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
- Pewnie...- Powiedziałem cicho przechodząc na lewą stronę grupy razem z Miyuki, rozglądając się Byakuganem, a następnie informując towarzyszy o tym co zobaczyłem.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-31, 20:33
- Z obu naszych stron jest człowiek z byakuganem - powiedziałem rzucając spojrzenie to na Gooborema to na Tahariego. - Wypatrujcie niebezpieczeństwa lecz nie sądzę aby Ci ludzie byli do nas nieprzyjaźnie nastawieni więc rozluźnijcie się. Zabawa zacznie się gdy będziemy wiedzieli gdzie znajduję się nasz cel. - Dodałem idąc tuż za Katrin rozglądając się w koło.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
-Matko Chryste... - skomentował idąc dalej z tyłu Sjan odpalając swój magiczny papierek... Gdyby nie to, to już dawno bym zfiksował.
Kapitan jedynie przyspieszył trochę rozglądając się chwilę na boki i zostawił za sobą klona, który cofnął się parę kroków i szedł za nimi w odległości dwudziestu metrów.
Gobrem znużony początkiem wyprawy oglądał co znajduje się w biurze byaku. Zawsze trzeba być przygotowanym. Trzeba oczekiwać nieoczekiwanego.
Trzymał się na wyznaczonej przez TsukiKage pozycji i nadal szedł wraz z całą grupą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach