To te same klony co na początku zrobiłem po których byłem zmęczony i odpocząłem, wiesz dlatego lepsze jest liczenie chakry za każde użyte jutsu.
Znikłaś, zaraz szukając Cie wzrokiem, jako tygrys pobiegłem w Twoją stronę. Wyskoczyłem wysoko aby Cie zaatakować. W powietrzu zmieniłem się w siebie i kunaiem próbuję odciąć materiał przywiązany do Twojej ręki. Jeśli mi się nie udało to gdy tylko wylądowałem użyłem taren ken.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączyła: 26 Gru 2009 Posty: 2844
Gdy wyskoczyłeś w górę, użyłam Utsusemi. Złapałeś się za głowę, a chwilę potem wykonałeś Kai, upuszczając broń. Korzystając z twojego chwilowego zdezorientowania, podbiegłam do ciebie, podcinając ci nogi.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Nie wiesz czy bym użył Kai.
Widząc jak podbiegasz poddałem się. Podcięłaś mi nogi, upadając złapałem Cie za stopę. Pociągnąłem za nią byś straciła równowagę, bez wahania wstałem by rzucić się na Ciebie i przewrócić. Oplotłem nogami Twoje biodra i ugryzłem Cie w rękę.
Tak to było wielkie zaskoczenie. Z trudem złożyłem pieczęci i również wykonałem kawarimi. Teraz ja leżałem na kocie. Akurat wpadłem na znakomity pomysł, troszkę ryzykowny, ale może się udać. Popatrzyłem gdzie stoisz i jak daleko. Złożyłem dłonie by szybciej zrobić pieczęci i kopnąłem dosyć mocno tygrysa, od razu zrobiłem shhunshina i zacząłem uciekać patrząc czy tygrys biegnie za mną.
Rozwścieczony tygrys gonił cię, ale chyba nie dawał z siebie wszystkiego, bo zostawał w tyle. Leniwe zwierze. Ja stałam w cieniu drzewa i patrzyłam na całą akcję z zaskoczeniem.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Dalej biegłe i składałem pieczęci. Na tygrysa spadły wkurzające dźwięki dobiegające z każdej strony. Chciałem go bardziej zdenerwować i przyśpieszyłem jeszcze bardziej, wiedziałem,że jeśli tygrys da z siebie choć trochę więcej dogoni mnie bez problemu, a wtedy zostanie tylko ratunek ze strony sensei.
Tygrys podciął ci nogi ogonem i prawie się na ciebie rzucił. Widząc zachowanie Tsu, postanowiłam zainterweniować. Podbiegłam do was i odciągnęłam kota.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Gdy tylko zajęłaś się kotem i zaczęłaś go odciągać, skoczyłem i złapałem za materiał zawiązany na Twoim ręku. Pociągnąłem z całej siły by węzeł puścił.
Usiadłem na ziemi z widoczna ulga na twarzy.
-Na szczęście mój ostatni pomysł z tygrysem wypalił-powiedziałem i po chwili dodałem-dziękuję, a czy tego materiału nie było tam od początku?
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach