• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Konoha Gakure Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Statystyki • Rejestracja • Zaloguj • Album • Download

 Ogłoszenie 

Dzień Tygodnia Pora Roku Pogoda Gazetka Event
Czwartek Wiosna +19°C, wiatr Gazetka nr.12 - Brak -

1.Zapraszam do rejestrowania się na forum!
2. Proszę o głosowanie w Toplistach!
3. Zapoznajcie się z regulaminem
4. Nicki mają być KLIMATYCZNE

Poprzedni temat «» Następny temat
Katrin Uchiha
Autor Wiadomość
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-01-28, 17:14   Katrin Uchiha

Dzień 1

Szłam z podniesioną głową, z plecakiem pełnym prowiantu, broni i karmy dla dużych kotków. Obok mnie kroczył dumnie Tsuyori. Po jego zachowaniu stwierdziłam, że już jest znudzony drogą.
-Hej, nie martw się. Niedługo dojdziemy.- Powiedziałam by pocieszyć przyjaciela. Cieszyłam się, że jest ze mną. Będzie mi raźniej. W końcu doszliśmy do miejsca, z którego był piękny widok na znaczną część Kanionu Shinobi.
-Pięknie...- Westchnęłam. Tygrys chyba nie podzielał mojego zdania. Widać, że bardziej go interesowało, gdzie spędzimy noc.
-Ignorant...- Mruknęłam półżartem. Po godzinie szukania nareszcie udało nam się znaleźć niezły nocleg. Oczywiście, nie obeszło się bez pomocy Sharingan. Była to niedużej wielkości jaskinia, przy zboczu. Nie łatwo tam było się dostać, ale dzięki pazurom Tsuyori i znajomości techniki Dekata Ki, w końcu weszliśmy do środka. Wyjęłam z plecaka matę i wysłałam tygrysa po drewno na ognisko. W nocy prawdopodobnie będzie tu zimno. Sama wyszłam na zewnątrz w poszukiwani miejsca odpowiedniego do treningu. Niedługo potem znalazłam dość dużą półkę skalną. Może nie było to idealne miejsce, ale jedno z lepszych. Zaczęłam rozgrzewkę od skłonów,przysiadów i brzuszków. Potem przyszedł czas na pompki i rozciąganie zastanych kości. Dzięki Sharingan z łatwością zauważyłam skradającego się Tsuyori. Biedak mimo wielkich pazurów, nie radził sobie najlepiej. Podbiegłam do niego, przyczepiając się do skał za pomocą Dekata Ki, i z całych sił starałam się mu pomóc wejść na najbliższą półkę skalną. Nie było to łatwe, bo trzymał on w zębach parę gałęzi na opał. W końcu jednak udało nam się dotrzeć do naszej jaskini. Byłam bardziej wycieńczona tą wędrówką, niż ciężkim treningiem. Dałam Tsuyori wody w jednej z misek, a sama zjadłam kanapkę i napiłam się soku. Zaraz potem oboje legliśmy na maty wycieńczeni. Ten rzekomo organizacyjny dzień, okazał się naprawdę ciężki.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
REKLAMA 

Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 29 Gru 2009
Posty: 1211
Wysłany: 2010-01-28, 17:22   

 
 
     
Amira Uzuki 


Natura Chakry: Suiton
Wiek: 30
Dołączyła: 29 Gru 2009
Posty: 1211
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-28, 17:22   

Siła +4
Chakra +3
KG +1
_________________

Karta Postaci <----
 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-01-28, 17:44   

Dzień 2

Po wczorajszej wycieczce' byłam tak zmęczona, że nawet na tych kamieniach spało mi się jak w raju. Nic więc dziwnego, że moją pierwszą reakcją na coś obślizgłego, liżącego mi twarz, był krzyk. A potem kopniak. Niestety, a właściwie na szczęście, ''napastnik'' odskoczył.
-Tsuyori, mogłam cię zabić.- Mruknęłam nie do końca kontaktując. Jednak w końcu trzeba było wstać. Nie przyszłam tu na wakacje, a zapasy wody malały w zastraszający tempie.
-Drogi przyjacielu- Zaczęłam słodko.- Nie wiesz co się dzieje z wodą?- Dokończyłam tonem, który mówił sam za siebie "Wypiłeś cały zapas, i się nie podzieliłeś!" Tygrys chyba nie przejął się tym bardzo, bo zaczął grzebać mi w plecaku w poszukiwaniu karmy.Westchnęłam zrezygnowana.
- Musimy iść po wodę.- Zadecydowałam. Tak więc nasza dwójka opuściła jaskinię. Tsuyori coraz lepiej radził sobie na skałach, z kolei ja dalej korzystałam z Dekata Ki. Uaktywniłam Sharingan, by lepiej widzieć otoczenie. Niestety do najbliższego lasu mieliśmy jeszcze jakieś, o ilę dobrze pamiętam, 2 km drogi.
- Przyjacielu, co powiesz na wyścig?- Spytałam zaczynając biec. Skoro już musimy tam dotrzeć, to czemu mamy przy okazji nie ćwiczyć ? Gdy tylko dobiegliśmy do pierwszych drzew, rozdzieliliśmy się w poszukiwaniu wody. Po niedługim czasie znalazłam małe bajorko. Zaraz potem przyszedł Tsuyori, bez uprzedzenia wskakując do wody.
-Uważaj!- Pisnęłam niezadowolona, że zmącił mi wodę przy brzegu. W ramach treningu zaczęłam go gonić, używając Dekata Mizu. Po godzinie takiej zabawy, zmuszeni byliśmy wrócić biegiem do jaskini. Na oko była godzina 16.00. Gdy tylko znaleźliśmy się na miejscu, założyłam ''alarm domowej roboty." Zawiązłam linkę przy wyjściu i przywiesiłam na niej wszystkie trzy dzwoneczki. Gdy ktoś będzi próbował się tu zakraść, narobi więcej hałasu niż orkiestra dęta. O 17.00 poszłam na moją skalną półkę. Ćwiczyłam tam do zmroku wszystkie znane mi techniki, na wykonanie których pozwoliły mi warunki tu panujące.
-Bunshin no Justu
-Kawarimi no Jutsu
-Henge no Jutsu
-Kai
-Shunshin no Jutsu
-Taren Ken
-Utsusemi no Jutsu
-Nawanuke no Jutsu
-Dainamikku Entorii
-Dekata Ki
-Kirigakure no Jutsu
-Kokohi no Jutsu
-Saiminjutsu
Chciałam sobie je dokładnie przypomnieć.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Amira Uzuki 


Natura Chakry: Suiton
Wiek: 30
Dołączyła: 29 Gru 2009
Posty: 1211
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-28, 17:47   

Szybkość +4
Chakra +5
KG +1
_________________

Karta Postaci <----
 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-01-29, 12:29   

Dzień 3

Wczoraj ostatnią rzeczą jaką mój zmęczony mózg zarejestrował, było wyjście tygrysa na polowanie. Wiadomo, że miałam dla niego karmę, ale dla dużych kotków zabawa i radość jedzenia zaczyna się, gdy ich pokarm stara się uciec. Gdy tylko się obudziłam, pierwsze co rzuciło mi się w oczy, był leżący przy dogasającym ogniu Tsuyori. Mimo wszystko nie wyglądał na zmęczonego. Uważnie obserwował całą jaskinię. Nie tracąc czasu wstałam, zjadłam śniadanie i od razu poszłam potrenować na półkę skalną. Droga nie sprawiała mi już takiego problemu jak za pierwszym razem mimo, że miejscami było bardzo stromo. Tsuyori podążający cały czas za mną też radził sobie nieźle. Gdy tylko doszliśmy zaczęłam rozgrzewkę. Standardowo: Dwieście brzuszków, tyle samo przysiadów i pięćdziesiąt pompek. Potem przyszedł czas na rozciąganie zastanych kości. Parę skłonów i gotowe. Mogłam powiedzieć, że jestem rozgrzana. Stanęłam w pozycji obronnej.
-No, przyjacielu broń się!- Powiedziałam dość głośno i ruszyłam na tygrysa. Musi się trochę ruszyć, bo przytyje i nie będzie przydatny w walce. Chyba wyczuł moje intencje, bo od razu odskoczył, odsłaniając zęby. Biegł w moją stronę, ale widziałam w jego zachowaniu, że ten trening traktuje bardziej jako zabawę. Tak ćwiczyliśmy, unikając się i atakując na wzajem około cztery godziny. Było południe. Najcieplejsza pora dnia.
Usiedliśmy opierając się o skalną ścianę. Nasz odpoczynek nie trwał długo, bo zaledwie dziesięć minut później wróciliśmy do treningu. Tym razem aktywowałam Sharingan i używając Dekata Ki przyczepiłam się do ściany.
-A co powiesz na bieg z przeszkodami?- Nie czekając na jakąkolwiek reakcję ze strony tygrysa zaczęłam biec po jednej ze ścian. Nie było to łatwe, bo ziemia była nierówna. Tsuyori miał trudniejsze zadanie, bo on nie mógł używać chakry. Oczywiście miał te swoje długie i twarde pazury, ale nawet one nie dawały takiej ochrony przed upadkiem jak energia. Mój przyjaciel widząc, że przegrywa z dwunożnym człowiekiem udał, że wyścig go znudził. Upatrzył sobie jakiegoś zająca, którego zaczął gonić. Przyszła ofiara najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy z wielkiego zagrożenia. Zatrzymałam się na jednej ze skał, mając doskonały widok na tą całą akcję. Postanowiłam się troszkę zabawić. Używając Saiminjutsu wpłynęłam na postępowanie zająca. Zasugerowałam by odskoczył i zaczął uciekać na wyższy poziom skał. Tsuyori widząc reakcję swojej niedoszłej ofiary nieco się zdziwił, ale ruszył za zwierzęciem. W ten sposób on poprawiał kondycję, a ja odpoczywałam od ćwiczeń fizycznych trenując technikę Sharingan.
Niedługo potem tygrysowi udało się złapać zająca, a ja z powodu rosnącego głodu, zmuszona byłam wrócić do naszej jaskini. Oczywiście używając Dekata Ki i biegnąc po skałach. Gdy tylko dotarłam na miejsce, zapadł zmrok. Używałam Sharingan, by lepiej widzieć. Rozpaliłam ognisko, zagrzałam wodę i zjadłam niezbędny do życia posiłek. Tsuyori przyszedł jakąś godzinę później. Położył się przy mojej macie i chyba zasnął. Zaraz potem poszłam w jego ślady, upewniając się wcześniej, czy nie mamy nieproszonych gości.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Amira Uzuki 


Natura Chakry: Suiton
Wiek: 30
Dołączyła: 29 Gru 2009
Posty: 1211
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-29, 13:49   

Chakra +3
Siła +4
Styl walki +3
Kekkei Genkai +3
_________________

Karta Postaci <----
 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-01-29, 14:48   

Dzień 4

Obudziłam się i przeciągnęłam leniwie. W nocy trochę zmarzłam, dlatego nie miałam większych problemów ze wstaniem. Od razu wyjęłam kanapkę z plecaka, która już trochę się zestarzała z resztą, zjadłam i popiłam resztkami wody. Niechętnie stwierdziłam, że kończą nam się zapasy. Szturchnęłam ręką tygrysa, który udawał że śpi i wyszliśmy z naszego miejsca spania. Zanim wdrapaliśmy się na szczyt, gdzie rozciągała się dwukilometrowa równina, zdążyliśmy się zmęczyć i rozgrzać. Ale zwłaszcza to pierwsze. Byliśmy jeszcze zaspani i mało co kontaktowaliśmy. A do tego dochodziły jeszcze bolące mięśnie. Mimo wszystko zmusiłam się do biegu. Przez te kilkanaście minut truchcikiem zbliżaliśmy się do lasu w którym było małe bajorko. Stanęłam na jednym z drzew i obserwowałam otoczenie. Nie zauważyłam nic niepokojącego, za to Tsuyori znalazł jedzonko dla siebie. Gdy tylko napełniłam butelki wodą i włożyłam je do plecaka, wzięłam się za trening. Już wcześniej znalazłam tu odpowiednie miejsce do tego. Nieco głębiej w lesie było dość duża polanka. Może nie było to wymarzone miejsce do ćwiczeń, ale tu liczył się czas. Zanim zdążylibyśmy wrócić, rozpakować wodę i ogółem się ogarnąć, być może zapadłby już wieczór. Nie tracąc niezbędnego czasu, zaczęłam tradycyjnie od pompek, przysiadów i brzuszków. Zanim zdążyłam skończyć rozgrzewkę, pojawił się tygrys.
-No, przyjacielu, powtórka z wczoraj?- Spytałam uśmiechając się zadziornie. Tsuyori przyczaił się, by wykonać skok. W tym samym momencie aktywowałam Sharingan. Nasz trening był tym razem nieco ostrzejszy. Już się tak nie oszczędzaliśmy. Skok, unik, atak, blokada, pazur... Tygrys był silniejszy ode mnie, i mimo tego, że koty słyną z świetnego refleksu, to dzięki mojemu KG szybciej reagowałam. Pod koniec nawet zaczęłam używać jutsu takich jak Bunshin, czy Kawarimi. Chciałam pokazać mu na czym to polega, by w czasie prawdziwej walki z jakimś shinobi nie był zaskoczony. Wreszcie oboje po parogodzinnym treningu padliśmy wyczerpani na ziemię. Zmusiłam się, by wstać i nałapać ryb na kolację. Używając Saiminjutsu wpłynęłam na postępowanie zwierząt. Zasugerowałam, by wpłynęły do siatki, którą zanurzyłam w wodzie, przy brzegu. Tym sposobem złapałam i przyrządziłam dwie średniej wielkości rybki. Rozpaliłam ognisko na miejscu, nie chcąc biegać z tym w siatce. Apetyczny zapach ryb skusił nawet nieprzepadającego za nimi tygrysa. -''Hmm... dobrze od czasu do czasu zjeść coś ciepłego.''-Pomyślałam. Nigdy by mi do głowy nie przyszło, że z taką przyjemnością będę jeść ryby. Niedługo potem zmuszeni byliśmy wracać do jaskini, bo robiło się ciemno. Z powrotem również się ścigaliśmy przez te dwa kilometry. Tsuyori miał piorunującą przewagę, a ja cztery litry wody w plecaku. Gdy tylko dotarliśmy do naszego tymczasowego ''mieszkanka'', wyjęłam butelki z plecaka i rozpaliłam ogień. Okryłam się szczelnie kocem i zasnęłam czując jak mój przyjaciel układa mi się na nogach. Przynajmniej będziemy mieć ciepło. Tak wyglądał nasz czwarty dzień w Kanionie Shinobi
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Amira Uzuki 


Natura Chakry: Suiton
Wiek: 30
Dołączyła: 29 Gru 2009
Posty: 1211
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-29, 14:54   

Siła +4
Walka wręcz +4
KG +2
Szybkość +2
_________________

Karta Postaci <----
 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-01-29, 15:12   

Dzień 5

Obudziłam się dziś dość wcześnie. Moje nogi były przygniecione ciężarem ciała Tsu.
-Hej, wstawaj!- Powiedziałam szturchając przyjaciela, który udawał że śpi. Robił mi na złość.
W końcu się zdenerwowałam i z całych sił zepchnęłam go z siebie, jednym mocnym kopniakiem.
-Ha! masz za swoje!- Uśmiechnęłam się złośliwie widząc zrezygnowaną minę tygrysa. Nie tracąc czasu zrobiłam nam śniadanie i wyszłam na zewnątrz jaskini. Za mną bezgłośnie podążał kot.
- Dziś mam zamiar ćwiczyć szybkość.- Poinformowałam Tsuyori. - Ale najpierw powalczymy.- Stwierdziłam atakując wcześniej nawet nie wychodząc z jaskini.
-Musimy być gotowi na atak w każdym miejscu i warunkach.- Wyjaśniłam. Tym razem toczyliśmy zażartą walkę. Do użytku doszły zęby, pazury i jeżeli chodzi o mnie, Sharingan. Nie oszczędzaliśmy się. Na naszych ciałach pojawiły się pierwsze zadrapania. Nie zwracaliśmy na nie uwagi. Cios, unik, blok, pazur, skok, atak, kopniak, unik...
W ten sposób trenowaliśmy prawie cały dzień. Oczywiście z paroma przerwami.
-Wiem, że jesteś zmęczony. Ja też jestem, ale musimy ćwiczyć również wytrzymałość.- Powiedziałam, widząc zmęczenie Tsu.- Dobra, a teraz podnosimy się i biegniemy!- Wręcz krzyknęłam, popychając tygrysa, żeby się ruszył.
Mimo że zapadał już zmrok, widzieliśmy dokładnie. Ja dzięki uaktywnionemy Sharingan, a tygrys dzięki swoim kocim oczom. Biegaliśmy po tych łagodniejszych zboczach, a potem z pomocą Dekata Ki, i mocnych pazurów Tsu po tych bardziej stromych. Parę razy musieliśmy się ratować na wzajem. Po paru godzinach ćwiczeń, wróciliśmy do groty, padając na matę z wycieńczenia.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Amira Uzuki 


Natura Chakry: Suiton
Wiek: 30
Dołączyła: 29 Gru 2009
Posty: 1211
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-29, 15:16   

Walka wręcz +3
Szybkość +4
_________________

Karta Postaci <----
 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-01-29, 15:41   

Dzień 6

Po wyjątkowo męczącym, wczorajszym treningu, dziś spaliśmy jak zabici. Wątpiłam czy nawet dzwonki przyczepione przy wyjściu zarezerwowane dla nieproszonych gości, by nas obudziły. Gdy tylko zobaczyłam na jakiej wysokości jest słońce, choć jeszcze zaspana, zerwałam się z maty, budząc tygrysa.
-Tsu! Wstawaj ! Widzisz która godzina?- Koty to bardzo leniwe zwierzątka są, więc nie powinnam być zdziwiona brakiem reakcji ze strony mojego towarzysza.
-Ta. Rozumiem. Wolisz spać.-Mruknęłam zirytowana do granic możliwości. Szybko coś przekąsiłam i bez żadnego ostrzeżenia zaatakowałam przyjaciela.
-Myślisz, że potencjalny wróg powie "uwaga atakuję"?- Tsu mruknął coś niechętnie, ale zaczął trenować. Walczyliśmy niemal do krwi. Ten dzień był taką jakby powtórką z wczoraj. Tym razem jednak ćwiczyliśmy walkę jeszcze długo po zmroku. Mój wielki kot był w swoim żywiole. Aktywowałam Sharingan, by lepiej widzieć.
-Dobra, a teraz próbuj mnie złapać.- Powiedziałam zachęcająco. Widać, że mojemu przyjacielowi spodobała się taka zabawa. To przypominało tak zwanego "kotka i myszkę''. Tsu nie miał większych problemów ze złapaniem mnie, ale to dlatego, że czuł się pewniej w ciemnościach. Zaraz potem on wcielił się w ''myszkę''. Zaczęłam go gonić. Mimo, że miałam Sharingan, to i tak czułam się dość niepewnie. W końcu padliśmy zziajani pod skałą.
-Uf...Kto ostatni na macie, ten fujara!- Krzyknęłam, próbując zachęcić w ten sposób do zabawy młodego kota. Gdy tylko dobiegliśmy, oboje w mniej więcej tym samym momencie runęliśmy na nasze polne łóżeczko. Teraz myśleliśmy tylko o jednym :"WODY!"
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Amira Uzuki 


Natura Chakry: Suiton
Wiek: 30
Dołączyła: 29 Gru 2009
Posty: 1211
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-29, 15:43   

Styl walki +2
Szybkość +4
KG +1
_________________

Karta Postaci <----
 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-01-29, 19:37   

Dzień 7
Obudziłam się stosunkowo wcześnie. Tsuyori już dawno był na nogach. Co więcej, już był po śniadaniu. Zmusiłam się do wstania. Przeciągając się leniwie i ziewając co chwila, przekąsiłam coś nie coś. Gdy tylko doprowadziłam się do stanu jakiegokolwiek użytku, wzięłam plecak z bronią i poszłam ze skwaszoną miną trenować na znalezioną kilka dni temu półkę skalną. Tygrys podzielając mój ‘entuzjazm’ poczłapał się za mną.. Samo dotarcie do naszego miejsca treningu trwało jakieś dziesięć minut. Trzeba było przeprowadzić też względną rozgrzewkę. Pompki, brzuszki, przysiady...W końcu stwierdziłam, że nadaję się do życia.
-Wiem, że ci się nie chce, drogi przyjacielu, ale jak to mówią ‘trening czyni mistrza’, a tym właśnie mamy zamiar się stać. W przyszłości.- Mruknęłam ruszając do ataku. Tsu uniknął mojej pięści i próbował mnie podciąć ogonem, ale podskoczyłam próbując go kopnąć. Na szczęście lub nieszczęście zdążył się uchylić. Tak wyglądał z grubsza nasz trening. Cios, kop, unik, atak, skok... Uaktywniłam Sharingan, by zwiększyć swój refleks. Potem do użytku doszły jeszcze zęby i pazury tygrysa, a ja korzystałam z prostszych technik Ćwiczyliśmy tak, póki nie uznaliśmy, że się to nam znudziło. Było wczesne popołudnie, więc mieliśmy jeszcze trochę czasu dla siebie. Postanowiłam to wykorzystać nie inaczej niż wczoraj.
- Zabawmy się w kotka i myszkę.- Rzuciłam do przyjaciela.- Ja kotek!.- Powiedziałam zaczynając gonić Tsu po łagodniejszych zboczach. Taka treningo-zabawa trwała około dwóch godzin. Tygrys był już nie tyle głodny, co spragniony, więc pozwoliłam mu odpocząć w naszej jaskini. Sama nie przerywając treningu, poszłam na strome zbocza. Za pomocą Dekata Ki przytwierdziłam nogi do skał, wspinając się po nich. Tak ćwiczyłam póki nie było na tyle ciemno, że nie widziałam własnych palców. Nie chciałam już korzystać z Sharingan. Byłam na to za bardzo zmęczona. Jakimś cudem dowlekłam się do naszego miejsca noclegu i pierwsze co zrobiłam to napiłam się wody. Byłam tak wycieńczona, że nawet jeść mi się odechciało. Ostatkiem sił ‘wepchnęłam’ w siebie kanapkę i runęłam na matę. Tsuyori cały czas obserwował otoczenie. Jemu nie przeszkadzała otaczająca nas ciemność.
Musiałam być wypoczęta, bo następnego dnia wracamy spowrotem do wioski, na egzamin Chounnina.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Amira Uzuki 


Natura Chakry: Suiton
Wiek: 30
Dołączyła: 29 Gru 2009
Posty: 1211
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-30, 21:00   

Siłą +1
KG +2
Walka wręcz +4
Szybkość +3
_________________

Karta Postaci <----
 
 
     
Katrin Uchiha 


Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 2844
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-03-17, 14:30   

Nasza podróż dłużyła się niesamowicie. I ja i tygrys byliśmy już trochę zmęczeni, dlatego widok znajomych miejsc przyjęliśmy z ulgą. Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam w dół kanionu, rozkoszując się pięknym krajobrazem. Wiedziałam, że pora wziąć się za prawdziwy trening. Wreszcie... Spojrzałam na przyjaciela. Nie wyglądał w jakikolwiek sposób na wzruszonego.
- Ignorant...- Mruknęłam pod nosem, jednak się uśmiechając. Od razu nasunęły mi się wspomnienia związane z tym miejscem.
-Nie traćmy czasu. Niedługo może się ściemnić, a my musimy załatwić sobie nocleg. Pójdziemy tam gdzie wtedy.- Zadecydowałam, doskonale znając drogę. Gdy tylko dotarliśmy do naszej starej jaskini, wzięliśmy się do roboty. Tsuyori sprawdził grotę, czy nie ma żadnych innych mieszkańców, a ja rozpakowałam to, co potrzebowaliśmy. Tym razem wzięłam już więcej prowiantu i przede wszystkim wody. Gdy stwierdziłam, że wszystko przygotowałam jak należy, pozwoliłam tygrysowi pozwiedzać dawne tereny, a sama wzięłam się za trening. Na początek aktywowałam Sharingan. Stworzyłam klona i złapałam go w Saiminjutsu sugerując, by wykonał Dekata Ki i wspiął się na pionową ścianę. czynność powtórzyłam parokrotnie, aż wreszcie wyjęłam moją ulubioną broń-Daikatanę i wykonując wcześniej Kage Bunshin, zaczęłam atakować Fuuma Ninken Zanbatou. Potem wykonałam techniki Raiton, ale nie wszystkie, bo na Chidori podejrzewałam, że miałam za mało chakry. Oparłam się o jedną ze ścian skalnych, zamknęłam oczy i zaczęłam medytować.
_________________

"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Linki Przyjaciele:
TwojaManga.dbv.pl
Toplisty:
TopLista Naj Stron ANIME I MANGI Toplista Naruto ..::NARUTO-ZONE::.. 7 kul smoka Toplista stron Anime&Manga AnimeHit toplista anime Naruto World Cup NarutoTOP50 Gry Toplista Naruto - Power of ninja Toplista Anime Strefa ::(: Manga Toplista :):: Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie PBF - Toplista gier PBF Toplista Anime.: ANIME TOP100 :.
stat4u

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

Darmowe forum phpBB by Przemo |