-Coś o sobie... No nazywam się Nizari Asneri. Należę do Klanu Yukon. Specjalizuję się w kontrolowaniu marionetkami. Mam 2natury chakry. Fuuton i Suiton. Mam 15lat. Jestem Chuuninem. Jestem jak Taharii Jinchuuriki i jestem Kapitanem Fukyuu. Teraz ty.
Powiedziałem uśmiechnięty.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Suiton, Fuuton
Dołączyła: 22 Sty 2010 Posty: 1114
-Boże...Kolejny Kapitan do mojej kolekcji-skomentowałam żartobliwie-O mnie? W sumie to nie zbytnio co mówić. Jestem Miyuki, pochodzę z klanu Senjuu. Też jestem Chuuninem i mam te same natury chakry co ty. Żyję już 14 lat i moim celem jest odnaleźć brata-ostatnie zdanie powiedziałam patrząc w niebo.
-Odnaleźć brata? A zgubił się? Ja jestem jedynakiem... A przynajmniej nie wiem nic o tym, żebym miał brata, albo siostrę. Jak rozumiem ty nie bardzo jesteś Jinchuuriki... No, ale w sumie czasami wolał bym być "normalny". Oczywiście nic do ciebie nie mam...
Ostatnie zdanie było skierowane do Nibi'ego, ale powiedziałem je normalnie.
-Przychodzisz odwiedzić rodziców, a tu nagle niespodzianka! Proszę masz siostrzyczkę!-roześmiałam się-Masz rację, nie jestem Jinchuuriki. Co do brata, to kiedy skończę trening wyruszam na poszukiwania. Znajdę za wszelką ceną!
- Hehe... Czyja wiem czy chciałbym siostrę... Z bratem mógł bym trenować i się nad nim znęcać.
Zaśmiałem się po czym zapytałem.
- Taharii pewnie Ci pomoże w poszukiwaniu brata? Czy będzie wolał słuchać tego czegoś co nazywa muzyką?
-Ał?-powiedziałam odruchowo biorąc i otwierając kopertę.
Przeczytałam liścik kilka razy, po czym odezwałam się raczej do siebie:
-Nie wiesz ile cię nie będzie? Módl się żebyś mnie zastał w jednym kawałku...
Schowałam kopertę do kieszeni i uśmiech powrócił na moją twarz.
-No, ale nic! Co masz ochotę robić?-spytałam.
-Hmm... czy ja wiem... to ty jesteś gospodarzem. Mam nadzieję, że nie myślisz o tym, o czym Taharii lubi czasami pomyśleć...
Powiedziałem śmiejąc się pod nosem.
-Weź przestań! Nawet na myśl mi nie przyszło!-zaprzeczyłam i zaczęłam się śmieć-A w ogóle to jaki ze mnie gospodarz? Żaden praktycznie. Powiedz na co masz ochotę, a ja postaram się spełnić życzenie.
-No czy ja wiem... Mi tam jest dobrze jak jest i praktycznie nic nie potrzebuję.
Powiedziałem patrząc w niebo.
-A ten twój brat... to czemu uciekł, czy tam został porwany? Jeśli to dla ciebie drażliwy temat to nie musisz odpowiadać...
-Nie. To nie jest drażliwy temat. Brat poszedł na misję. Wszyscy myślą, że zginą, ale tej nocy kiedy się o tym dowiedziałam znalazłam na biurku białą lilię. Tylko od niego mogła być i wiem, że gdzieś tam jest. A ja muszę go znaleźć...-mówiłam patrząc na niebo.
Po chwili wyjęłam z kieszeni zdjęcie i zaczęłam na nie patrzeć:
-No to trzeba go znaleźć... Ale może uciekł i ... No... zginął.
Powiedziałem niepewnie.
-No, ale Taharii ci chyba nie pozwoli samej iść na tak niebezpieczną wyprawę. Tym bardziej, że nie wiesz w którą stronę iść...
-Od kiedy? Szczerze to nie pamiętam. Za to pamiętam gdzie się poznaliśmy...Poznaliśmy się w zdemolowanej dyskotece, podczas bójki. Hah!-zaśmiałam się cicho.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach