[Amira Uzuki]

Podekscytowana dziewczyna, spakowała plecak, w którym znajdowały się 5 Kunai, 5 Shuriken, 30 szt. Makibishi, 10 m. żyłki, 1 karta wybuchowa i przygotowała się do podrózy. Stanęła przy wyjsciu z wioski, rozglądnęła się szukając południa.
- Więc najpierw muszę się udać, do pobliskiej wioski i z tamtąd na zachód. Ogółem jest to ok. 100 km więc trochę czasu mi to zajmie, mam nadzieje za zapłata będzie godziwa powiedziała pod nosem po czym strzeliła palcami co miało oznaczać gotowość do pracy, poprawiła włosy, sprawdziła jeszcze raz czy ma przesyłkę i ruszyła przed siebie cały czas z podekscytowaną miną.

[REKLAMA]

[Sochi Konpaku]

ruszyłaś prosto przed siebie nic się nie działo po jakimś czasie doszłaś do 1 małej wioski
nie wyglądało na to by ktoś wiedział że niesiesz przesyłkę

przeszłaś 6km

[Amira Uzuki]

Widząc, że nic się ie dzieje, staję na chwile by odsapnąc i zastanowić się. Widząc pobliski sklep miała ochotę do niego wejść, ale po chwili przypomniała sobie, że jest bez gorsza, więc wróciłą do właściwego zajęcia.
- Więc już jestem w tej wiosce o ile dobrze pamiętam to teraz muszę iść na zachód. powiedziałą po czym odrazu, wstała, wyprostowała się i zoorientowała się gdzie jest zachód i nie czekając na nic więcej, ruszyła w tym kierunku.

[Sochi Konpaku]

przeszłaś kolejne 5km kiedy drogę zatarasował ci jakiś shinobi
-wiem że jesteś Yubinninem oddaj swoją przesyłkę bo pożałujesz-powiedział wygrażając pięścią

[Amira Uzuki]

Stałam i patzyłam na niego wogule, nie wzruszona. Pomyślałam, że juz przeszłam 11 km, więc za daleko już zaszłam, żeby teraz jakiś dziad mi przeszkadzał.
- Hej zejdź mi z drogi, nie mam czasu na takich ludzi jak ty, a do tego się spiesze. powiedziałam starając się przejść obok niego bez zaczepki, bo wiedziałam, że może mnie jeszcze dużo spotkać i nie należy tak szybko się wpakowywać w kłopoty.

[Sochi Konpaku]

-jak ty się wyrażasz do starszego i bardziej doświadczonego!!?-wykrzyknął i zaczął biec na ciebie chcąc uderzyć kunaiem trzymanym w dłoni- ja ci pokarze!!-rzucił w biegu

[Amira Uzuki]

Stojąc w miejscu z odłożonym plecakiem z opuszczoną głowa i zamkniętymi oczami.
- Popełniasz duży błąd. powiedziała nabierając poważnego głosu. W jednym momencie aktywowała Byakugana.
- To nie będzie trudne do odbicia, z tym kekkei genkai. powiedziała sobie w myślach. Wyciągnęła kunaia i starała się odbić lecącą w jej stronę broń. Jeżeli się to uda wykonam technikę Kaba-Ringu no Chakra (która, chorni przed atakami taijutsu), zrobię Kawarimi no Jutsu za niego i nie zważając na jego ataki Taijutsu, zaatakuję go kunaiem wbijając mu go w plecy.

[Sochi Konpaku]

udało ci się odbić kunai ale okazało się że był silniejszy niż na to wyglądał ponieważ mógł przebić twoją osłonę i delikatnie dostałaś w bok, jednak mimo to wbiłaś mu kunai nie w plecy ale w brzuch, szybko się położył na ziemi i dostał drgawek, wyciągnął jednak jakiś lek z torebki i po nim zasnął ale nadal żył, od ciebie zależy czy zginie czy nie

[Amira Uzuki]

Stałam i przyglądałam się jak drań dostaje drgawek a po chwili uspyia, jednocześnie wycierając kunaia i wkładając go spowrotem do pochwy. Gdy usnął na dobre, podeszłam do niego i przyklękłam. Zaczęłam go przeszukiwać kawałek po kawałku z nadzieja że znajdę coś godnego uwagi, coś co będzie mogło mi sie przydać. Tak więc zaczęłam od butów, pózniej spodnie, bluza, bluzka i na końcu jego pochwe na bronie.

[Sochi Konpaku]

znalazłaś tylko jeszcze 1 kunai i kartkę z napisem "Nie pozwól by przesyłka dotarła" nie było jednak nadawcy

[Amira Uzuki]

- Więc to najemnik, ktoś chce tą przesyłke ale kto i dla czego muszę się tego dowiedzieć. Coś czuję, że to dopiero początek. powiedziała patrząc na kartke. Związała shinobi linką, usiadła przy nim, jednocześnie mając się na baczności i czekała aż się obudzi.
- Jak się obudzi to go wypytam, wszystkiego. powiedziała mając nadzieje, że bedzie współpracował.

[Sochi Konpaku]

czekałaś dosyć długo, jego rany zaczęły się powoli goić widocznie to co wziął ,usiało jakoś przyspieszyć ten proces, w końcu się obudził

[Amira Uzuki]

Widząc, że się wreszcie obudził przyklękam do niego, przykładam kunai do szyi.
- Dzień dobry, widzę że się wreszcie obudziłeś, długo to trwało. powiedziała ironicznie. Wyciągła kartkę i pokazałą mu.
- Dla kogo pracujesz? zapytała się, pełna gniewu. - 2 szansy na odpowiedź Ci nie dam więc się zastanów. powiedziała zaciskając pięść na kunaiu.

[Sochi Konpaku]

-nie powiem-zaparł się shinobi -co mi zrobisz co? nawet jeśli mnie zabijesz to gang Chishu cie załatwi... oj powiedziałem, a niech to- powiedział i ze złości uderzył głową w ziemie tak mocno że stracił przytomność "od niego już nic nie wyciągne" pomyślałaś i ruszyłaś dalej

[Amira Uzuki]

- Hmm...klan Chishu. Coś powiedział, za to zostawie go przy życiu, tak jak obiecałam. powiedziała i nie czekając na nic ruszyła w dalszą drogę.
- Teraz muszę się trzymać na baczności i najlepiej poruszać się po cichu. powiedziała, idąc w kierunku zachodu, wiedząc że zostało jej jeszcze ok 89 km do przejścia.