Sochi Konpaku
Natura Chakry: Suiton
Wiek: 29 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 1092 Skąd: z brzucha mamy ;]
Wysłany: 2010-01-01, 14:10 Trening Graffes'a na polach ryżowych
Graffes doszedł w końcu do krainy pól ryżowych, zastanawiał się chwilę gdzie się zakwaterować czy w mieście czy na granicy lasu z polami, słyszał pogłoski o wilkach i bandytach w tych terenach więc wolał nie ryzykować że w nocy coś do niego podejdzie podczas snu i zabije dlatego pierwszym co zrobił było odnalezienie karczmy z wolnymi pokojami.
Kiedy już takową znalazł zapytał się właścicielki
-Ile kosztuje nocleg w tym budynku?-spytał rozglądając się po pomieszczeniu-A i chciałbym jeszcze kupić trochę prowiantu żeby starczało na trening-dodał po tym jak przypomniał sobie że za mało wziął z domu by starczyło na choćby jeden dzień treningu.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Suiton
Dołączył: 27 Cze 2009 Posty: 2372
Graffes szwendał się po krainie i w końcu znalazł dużą karczmę:
-Dzień dobry. -Przywitała właścicielka.
-Masz szczęście bo są jeszcze dwa pokoje wolne. Ludzie boją się zostawać poza wioską, bo boją się bandytów, więc wszyscy niemiejscowi zostają tutaj. -Powiedziała z uśmiechem.
-Prowiant, przykro mi ale nie mamy. Prawie bym zapomniała pokój na ile chcesz wynająć? 1 dzień 30rou. -Powiedziała, a na jej twarzy promieniał wspaniały uśmiech.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
Sochi Konpaku
Natura Chakry: Suiton
Wiek: 29 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 1092 Skąd: z brzucha mamy ;]
Wysłany: 2010-01-02, 14:40
-wynajmę na jakieś 3 dni-powiedziałem odliczając 90 rou z sakiewki-proszę o to zapłata
"eh no nic prowiantu nie ma ale może uda mi się coś upolować podczas treningu" pomyślałem
wyszedłem poza wioskę na skraj pól i lasu, po drodze podziwiałem widoki i sprawdzałem czy nikt mnie nie śledzi. Gdy doszedłem na małą polankę prze lesie bambusowym zdjąłem z pleców owiniętego w bandaże Karasu "tutaj będzie dobrze potrenować, najpierw rozgrzewka" pomyślałem i dla rozgrzania rozpocząłem bieg przełajowy do jakiś czas wbiegając na drzewo i rzucając kunai dla poprawy celności
Pobiegłeś za wioskę trenować i podczas treningu karasu dostał z kunaia:
-To już szósty z Konohy. Co te dzieciaki tu robią? Organizują zabawę w chowanego? -Powiedział shinobi wychodzący zza krzaków.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
Sochi Konpaku
Natura Chakry: Suiton
Wiek: 29 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 1092 Skąd: z brzucha mamy ;]
Wysłany: 2010-01-02, 15:03
"co to za jeden?" zapytałem się sam siebie w myślach, zatrzymuję się i przyciągam moją marionetkę do siebie i wyciągam z niej kunai
-kim jesteś? i jakim prawem mnie atakujesz?-dopytuję się mężczyzny z krzaków. Na wszelki wypadek trzymam ciągle kunai przeciwnika i szykuję się do kawarimi w krzaki
-Bo mi się nudzi. -Powiedział i zabłysneło mu coś w oku. Nagle użył Suikoudan [Suiton] i leciała na ciebie duża fala wody. Kunai nic nie zrobił Karasu, ale i tak go wyciągnąłeś.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
Sochi Konpaku
Natura Chakry: Suiton
Wiek: 29 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 1092 Skąd: z brzucha mamy ;]
Wysłany: 2010-01-02, 15:17
"od razu tak na poważnie"powiedziałem do siebie w myślach i uśmiechnąłem się. wykonuje Kawarimi z gałęzią w krzakach i rzucam kunai w przeciwnika po czym ponownie wykonuję kawarimi w krzaki po przeciwległej stronie i Utsusemi no Jutsu udają dźwięki tak by wróg myślał że nadal jestem w tamtych krzakach po czym atakuje od tyłu Konoha Senpuu
Strategia była fantastyczna. Graffes pojawił się na gałezi u góry, rzucił kunai, a shinobi odskoczył do tyłu. Potem nieznajomy użył Suikoudan no Jutsu [Suiton] w miejsce gdzie słyszał szelest. Wtedy Graffes przyłożył mu z Konoha Senpuu w tył głowy, a on uderzył plecami o drzewo:
-Skubaniec... Jesteś silniejszy niż tamte dzieciaki, ale i tak cię dorwę. Mam mocną głowę. -Powiedział i odrazu wstał, ale zobaczyłeś że miał z tym kłopoty, bo kręci mu się w głowie.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
Sochi Konpaku
Natura Chakry: Suiton
Wiek: 29 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 1092 Skąd: z brzucha mamy ;]
Wysłany: 2010-01-02, 15:58
"teraz go mam" rzuciło mi się szybko na myśl, używam na nim Kage Mane no Jutsu by go unieruchomić
-Kim jesteś?-ponawiam pytanie-Czego ode mnie chcesz? Dlaczego mnie atakujesz i o kogo ci chodziło kiedy mówiłeś "tamte dzieciaki"?-cały czas nasuwały mi się nowe pytania a ja myślę co zrobić kiedy kontrola cienia się skończy
Widać było że to bardzo wrażliwy chłopiec, który nie chciał umrzeć:
-Shinobim z gangu Chishio. Chciałem cię zabrać do naszej kryjówki, a moi koledzy mieli z ciebie wyciągnąć informacje, jakie znasz o swojej wiosce. Tamte dzieciaki to jakieś dzieciaki z Konohy, które uwięziony żeby wyciągnąć z nich informacje. -Odpowiedział.
-Tylko proszę, nie chcę umierać. Chciałem tylko zarobić, bo rodzice są chorzy. Więc dlatego tu wstąpiłem. -Powiedział i klęknął przed tobą.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
Sochi Konpaku
Natura Chakry: Suiton
Wiek: 29 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 1092 Skąd: z brzucha mamy ;]
Wysłany: 2010-01-02, 16:12
-gdzie są te dzieciaki?-zapytałem Chishio "miała być trening a będzie misja ratunkowa, fajnie" mówiłem do siebie w myślach
kiedy mój uwięziony przeciwnik powie gdzie jest kryjówka gdzie trzymają tamtych z Konohy urzywam na nim Nemuri aby udał się w długi głęboki sen i daje mu 20 rou dla rodziców, może mało ale zawsze coś
-Ten las. Widzisz go? To jest teren naszego gangu, a w środku lasu jest jaskinia. W jaskinie trzymamy więźniów. Ale jak chcesz znaleźć szefa, to go nie znajdziesz. Nikt nie wie gdzie on jest. Wiedzą tylko jego najwięksi podwładni. Ja jestem jego podwładnym z 4 spółki, czyli najsłabszymi, jesteśmy niewolnikami. Nie bij się w tej jaskini z nikim. Ponóć siedzą tam shinobi z 3 spółki, są oni na poziomie Chuunina. I jest tam też dowódca. Dowódca jest z jounin z 2 spółki. -Wszystko ci opowiedział dokładnie, a potem zasnął.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
Sochi Konpaku
Natura Chakry: Suiton
Wiek: 29 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 1092 Skąd: z brzucha mamy ;]
Wysłany: 2010-01-02, 16:23
-hmm-zacząłem się zastanawiać co zrobić -nie mam czasu wracać za długo by mi to zajęło muszę działać-głośno myślałem-już wiem!-prawie krzyknąłem przyjrzałem się dokładnie Chishowi a potem wykonałem Henge no Jutsu by się w niego zamienić. Potem udaję się dość szybko w kierunku wskazanym mi przez niedoszłego wroga ale mimo że szybko staram się być ostrożny i zastanawiam się co odpowiedzieć jeżeli ktoś z tej bandy zacznie mnie się o coś wypytywać a także co będzie jeżeli Henge padnie gdy będę w środku
Zamieniłeś się w niedoszłego wroga i pobiegłeś przez las, a tam rojiło się od shinobi takich jak ten, który usnął. Nagle widzisz jaskinie, kilkaset metrów dalej od ciebie. Biegniesz tam dalej, aż jeden z shinobi powiedział:
-Eee ej. Co ty tu wyrabiasz? Masz pilnować terenu, a nie biegać koło jaskini. Już idź. -Powiedział i pobiegł w swoją stronę.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
Sochi Konpaku
Natura Chakry: Suiton
Wiek: 29 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 1092 Skąd: z brzucha mamy ;]
Wysłany: 2010-01-02, 16:31
-już idę idę-powiedziałem szybko, starałem się panować nad emocjami. Poszedłem w krzaki, upewniłem się że nikt mnie nie widzi i stworzyłem klona tak by wyglądał jak ja obecnie czyli ja Chishu, sam zaczekałem chwilę aż minie trochę czasu i będę mógł wyjść po czym idę w kierunku jaskini nadal bardzo uważając i chowając się kiedy ktoś będzie szedł w moją stronę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach