Ani jeden z shurikenów nie trafił, ale pantera oberwała solidnym kopniakiem w głowę i zamieniła się w chłopaka, z którym na początku walczyłeś:
-Nieźle... - powiedział robiąc klona, który pobiegł na Ciebie, zrobiło się zimno...
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 78
Gdy klon zaczął biec na mnie klon, poczułem zimno na moim ciele... "Co jest ? Czemu tak zimno ? No niewiem ale trzeba go szybko zniszczyć ! Jako że to iluzja młodego chłopaka nie może być zbyt silna ! Więc postaram się go zniszczyć i już" Składam znaki i krzycze Bushin no Jutsu, stwarzając dwie wersje mnie, poczym mieszamy się tak by klon ani prawdziwy nie wiedział kto jest prwdziwym, szybko każdy składa pieczęcie i jeden z nich (prawdziwy) wykonuje z shurikenem Kawarimi, i szybko próbuje pięścią trafić klona.
_________________ http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=1458 <----- Moja KP
Klon okazał się silny i dostał cios w twarz, mimo to, dalej funkcjonował. Wokół pojawiła się mgła, oryginalny przeciwnik zniknął stając za Tobą i uderzając Twojego klona w plecy, był przed Tobą odsłonięty.
Widząc jak prawdziwy mały nauczyciel, trafia mojego klona, widze że mam szanse poprzez to że jest on w tej chwili odsłonięty trafić go ! Szybko odwracam się atakując młodego chłopaka 3 ciosami z pięści i próbyje trafić go w twarz !
_________________ http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=1458 <----- Moja KP
Dostał raz w twarz, unikając dwóch następnych ciosów. Ale został Ci przecież jeszcze jeden klon! Ten zaś wyskakując zza Ciebie chciał zadać cios, niefortunnie obrywając od razu kolanem, które miało trafić w Ciebie. Z dymu wysunęła się Twoja pięść, trafiając go w ramię.
-No, zdałeś... - powiedział Sensei, zamieniając swojego małego klona w dym.
-Oto Twoja opaska... - powiedział dając Ci opaskę oraz 150 Rou na start przygody Shinobi.
- Zdałęm ? O Yea ! Dziękuje Sensei !... Szybko wziął opaske i założył na czoło poczym.... -Sensei nasza nauka była wspaniała, dziękuje ci za stracony czas na mnie, dziękuje za nauczenie mnie pierwszych moich technik shinobi, dziękuje za nauczenie mnie teori co nie co, dziękuje również za naszą przyjażć... Może kiedyś się spotkamy ! Dowidzenia sensei !
_________________ http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=1458 <----- Moja KP
-Do widzenia... Ale wątpię... Ja jestem tylko Sensei. Czasem pojawiam się w Konoha, ale moja aktualna Wioska, to Tsuki-Gakure... - powiedział zamyślony Nauczyciel.
_________________
Inuzuka Kyou
Natura Chakry: Raiton
Dołączył: 28 Maj 2010 Posty: 108 Skąd: Konoha?
Wysłany: 2010-06-11, 20:33
Pojawiłem się w zimnej sali. Przede mną stał jakiś młody chłopak, wyglądał na jakieś 17, może 18 lat.
-Gdzie jestem? I dla czego tak zimno? - powiedziałem, ale po chwili rozglądania się, skapnąłem się, że to sala lekcyjna. - Czy pan mnie porwał?! A nawet jeśli, to umiem już Bunshin no jutsu, Shunshin no jutsu, Henge no jutsu, Taren Ken. Chciałbym się jeszcze nauczyć Kawarimi, i Kai, które prawie umiem. Uczyłem się, kiedy pan wpadł i mnie porwał.
Chłopak stał opierając się tyłem o biurko. W sali momentalnie trochę się ociepliło dając idealne średnie, letnie warunki pracy i nauki, współdziałające z wytworem chakry i używania jutsu. Sensei jedynie westchnął otwierając usta i wydając z siebie parę zdecydowanych, lecz spokojnych słów:
-Porwał, porwał... Od razu porwał. Spokojnie, jestem Sensei Sjan Jin, jak na razie chyba najlepszy w tej Akademii... - powiedział Ci wskazując ławkę zdziwiony Twoim entuzjazmem względem nauki i porwania:
-Cóż.. Miałem dość tego idiotyzmu z Sensei Deikim... Mój kruczek przypadkowo przeglądał klasy zza okna. Zauważywszy Ciebie postanowiłem nauczyć Cię tego jutsu... W związku, że trochę inaczej uczyłeś się jutsu, niż to jest zalecane wyjaśnię Ci to, lecz sam do tego dojdziesz... - powiedział spokojnie wiedząc, że masz 0% umiejętności w Jutsu Kai... Spokojnie westchnął i wysłał Cię razem z nim na lodowiec, w którym szalała burza śnieżna, jednakże, po chwili zmienił lokację na środek złotego pola pszenicy wśród dolin...
-No, skup się... Jutsu Kai polega na wyzwoleniu się z jutsu mój drogi Kaito... - powiedział Sensei znając imię Studenta, samemu trochę wzdychając wiedząc, że dawno nikogo nie uczył i nie zdawał:
-No... To zobacz... Elementem Gen Jutsu nie jest otoczenie, jak wcześniej to robiłeś, że Twoja chakra wędrowała do piasku... Po co? Gen Jutsu jest nakładane na Ciebie! Więc to na siebie połóż nacisk i spróbuj się wyrwać z Gen Jutsu za pomocą chakry w tym, na co jest stosowane w Twoim ciele Gen Jutsu... Masz to w głowie... A jeżeli nie wiesz co, to tego nie masz... - zażartował spokojnie Sjan.
_________________
Inuzuka Kyou
Natura Chakry: Raiton
Dołączył: 28 Maj 2010 Posty: 108 Skąd: Konoha?
Wysłany: 2010-06-12, 10:36
Wiedziałem, że robię to źle! A Deki nawet mi tego nie wytłumaczył, dziad jeden.
Słysząc wskazówki Sjana-sensei, stanąłem w luźnej pozie, jednocześnie zawiązując pieczęć.
Teraz nie próbowałem zaciskać Tenketsu.Teraz rozprowadziłem czakrę po całym ciele i wysłałem ją także do mózgu.
Może chodzi o moją świadomość? Nałożone Genjutsu manipuluje moim mózgiem i widzę co innego...
Rozprowadziłem czakrę po mózgu i ogólnie po całym ciele.Próbowałem stworzyć 'drugą skórę' z czakry, aby ta zniszczyła genjutsu. Uwolniłem czakrę, krzycząc:
-Kai!
25%
-Kaito... Uderz bezpośrednio w mózg... Wyrwij się w mózgu... To jest Twoim celem... - nakierowywał dalej Sjan.
_________________
Inuzuka Kyou
Natura Chakry: Raiton
Dołączył: 28 Maj 2010 Posty: 108 Skąd: Konoha?
Wysłany: 2010-06-12, 11:06
W mózg...! Muszę uwolnić świadomość!
Uśmiechnąłem się, bo ktoś w końcu powiedział mi, co mam zrobić. Złożyłem ręce w pieczęć, kilkakrotnie poprawiając układ palców, aby było mi wygodnie. Po chwili, zacząłem przejmować kontrolę na czakrą. To moja czakra i to ja nad nią panuję. Zmarszczyłem czoło. Wysłałem całą czakrę do mózgu i zacząłem sobie wyobrażać ówczesny wygląd klasy. Powoli przypominałem sobie każdy szczegół. Rozprowadzałem czakrę po mózgu, tak aby było wszędzie równo. Przed moimi oczami nadal utrzymywałem wizję sali. Widząc taki, a nie inny obraz, powoli uwolniłem czakrę, dociskając pieczęć i krzycząc:
-Kai!
Inuzuka Kyou
Natura Chakry: Raiton
Dołączył: 28 Maj 2010 Posty: 108 Skąd: Konoha?
Wysłany: 2010-06-12, 13:42
Było prawie całe...Jeszcze raz i powinno się udać...Sjan Jin-sensei jest super!
Zawiązałem pieczęć, tym samym rozpoczynając skupianie i wysyłanie czakry. Starałem się przypomnieć sobie każdy szczegół klasy, którą ujrzałem.Zamknąłem oczy i zmarszczyłem brwi. Powoli odtworzyłem obraz. Następnie wysłałem całą czakrę do mózgu, gdzie ją rozprowadziłem, tak aby było jej po równo w każdej części. Starałem się 'włożyć' czakrę do świadomości. Otworzyłem oczy, nadal widziałem Genjutsu. Mocniej zacisnąłem ręce i uwolniłem czakrę w mózgu:
-Kai!
Sjan nagle pojawił się znowu w innej rzeczywistości, którą była klasa. Opierając się o biurko klaskał parę razy z zadowoleniem i podniesionymi brwiami:
-No, całkiem nieźle Kaito... Teraz jak dobrze pamiętam to Kawarimi no Jutsu... A tutaj znowu mam coś do wtrącenia... - powiedział chłopak wykonując błyskawicznie pieczęcie. Jego płaszcz rozstąpił się na boki falując niczym na wietrze, a nagle Sensei zniknął w obłokach dymu, w którym ukazało się krzesło, a na jednej z ławek na samym tyle siedział spokojny mając już dla Ciebie przygotowaną trochę nudzącą, lecz pomocną formułkę co do jutsu, które wykonywałeś... Zmarszczył nieco brwi i z lekkim westchnięciem dodał po chwili ciepłym i dojrzałym tonem, jak na dwudziestolatka przystało:
-A więc, mój młody Kaito... Kawarimi no Jutsu w podręcznikach opisane jest następującą formułą:
Techinka stosowana przez większość ninja. Jutsu te pozwala na szybką zamianę swojego ciała z dowolnym przedmiotem, rośliną, a nawet zwierzęciem. Dzięki temu można zmylić wielu przeciwników. Każdy kto da się na to nabrać przez pewien czas czuje się zdezorientowany, przy czym atakujący może spokojnie zaatakować z innego miejsca... Ta... - powiedział trochę zirytowany nauczyciel czytając po cichu jeszcze raz ową formułkę i dodając od siebie coś jak zawsze:
-No... Coś jest w tym prawdy... Możesz zamienić się z danym przedmiotem, bądź nawet żywym organizmem jak zwierzę miejscami, o ile ma podobny rozmiar i masę jak Ty... Nie da rady podmienić się np. z szyszką, albo z wielkim budynkiem... Ale co się tyczy organizmu jak zwierzę, to chyba i człowieka... Pamiętaj, że Twoja chakra oddziałuje na Ciebie jak i na krzesło... - powiedział wskazując krzesło w pierwszej ławce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach