[Mizuno Uchiha]

Śnieżna zawieja trwała w dobre, odgłos gwiżdżącego wiatru przypominał wycie wilków. Uliczki Konoha-Gakure były opustoszałe, ludzie kryli się w ciepłych domach w rodzinnym gronie wspominając że tak silnej zamieci nie było już dawno. Naglę do niektórych domów wkroczyli Shinobi-posłańcy Yubinnin'i
Były to domy pomocnych i uczciwych shinobi: Tahari, Izumo, Nizari, Sjan Jin, Minato i wielu innych wszyscy usłyszeli to samo.
- Mamy problem. Musicie zebrać się u Hokage na naradę. Biegnę poinformować innych - powiedzieli zdyszani posłańcy już wyuczoną na pamięć kwestie i wybiegli na nękane zamiecią ulice....

PS. Piszemy w kolejności Izumo, Sjan Jin, Nirazi, Minato, Tahari i MG

[REKLAMA]

[Taharii Yakimo]

Biegnę do biura hokage i czekam na resztę.

[Izumo Uchiha]

Biegnę za Taharim i także czekam na reszte.

[Sjan Jin]

-Co takiego?! No więc dobrze już idę! - krzyknął Sjan ubierając się szybko. Napił się jeszcze gorącej herbaty i pędem ruszył do siedziby Hokage.

[Nizari Asneri]

-Hai!
Po tych słowach szybko pobiegłem do Hokage.

[Minato Shushi]

Nie odpowiedział nic, lecz zgodnie z zaleceniem pobiegł w stronę budynku Hokage. "Ciekawe co się stało..."

[Mizuno Uchiha]

Gdy dotarliście do biura Hokage czekało tam już paru innych shinobi poznanych wcześniej przez was. Byli to : Asuma, Anko , Gai, Neji Hyuuga i Shino Aburame.
- No nareszcie. a więc posłuchajcie. Zdarzyła się okropna rzecz która może zniszczyć nasze święta - powiedział patrząc się groźnie - Dostaliśmy wiadomość iż w ktoś porwał Mikołaja przygotowującego się do świąt z wioski śniegu. Musicie się tam natychmiast udać i odnaleźć go. - streścił wam misje.
- Tak jest! - powiedzieliście chórem
- Liderem drużyny będzie Asuma. Odmaszerować ! - odprawił was...

[Izumo Uchiha]

-Dobra, więc jakaś podpowiedź? -Zapytałem Asumy.

[Sjan Jin]

Sjan szybko ruszył w kierunku bramy zaśnieżonej Wioski Konoha-Gakure.

[Nizari Asneri]

Bez słowa szedłem za wszystkimi.

[Taharii Yakimo]

N to cóż, nie mam wyjścia... - Powiedziałem i poszedłem za resztą.

[Minato Shushi]

Wyszedłem z całą grupą, przyglądając się z kim będzie mi dane współpracować.
- Hej, Sjan... - przywitałem się ze znajomym.
Ruszyłem razem z innymi. "Yuki-gakure? Może być ciekawie... Czy to nie jest czasem trochę daleko?"

[Mizuno Uchiha]

- Najpierw musimy się dostać do Wioski Śniegu. W taką pogodę to będzie trudne zadania. Shino niech twoje robaki patrolują okolice. Gai i ja będziemy szli na szpicy jeśli coś się wydarzy damy wam znak. Nizari , Tahari, Sjian, Izumo waszym zadaniem jest ochrona Kurenai - zapoznał was z planem i ruszył w stronę bramy. Gdy wychodziliście z wioski nagle usłyszeliście krzyk:
- Ej ej Zaczekajcie! Idę z wami ! - z śnieżnej zamieci wyłonił się Hari Myou
- Idziesz z nami ? - zdziwił się Asuma - No dobra. Ruszamy - Powiedział i ruszyliście przez zamieć. Ledwo widzieliście co znajdowało się przed waszym nosem ale staraliście się nie zwalniać tępa.


Ps. Kolejka się nie zmienia. Hari będzie odpisywać ostatni

[Izumo Uchiha]

-Kurenai, tak? -Pomyślałem i ruszyłem za nimi, trzymając się blisko wymienionej w myślach kunoichi .

[Sjan Jin]

-Siemasz Minato - odrzekłem i ruszyłem doganiając Kurenai, by nie zostawać w tyle.