Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-15, 16:32
- Tak wszyscy macie chronić Kurenai , przepraszam za pominięcie - powiedział Asuma odwracając się. Szliście dobre trzy godziny. Chłód doskwierał wam niemiłosiernie, wycieńczając wasze organizmy ale szliście nie zważając na to w końcu święty Mikołaj czeka.
Nie mieliście siły nawet rozmawiać więc tylko parliście naprzód przez śnieg...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Dałem rękę przed siebie, gdyż pogoda była paskudna, a biel to był mój najmniej ulubiony kolor. Zorientowałem się, gdzie mniejwięcej jestem i rzekłem:
- Sensei... gdzie... dokładnie znajduje się wioska śniegu? - powiedziałem ciężko, gdyż miałem zmarzniętą twarz.
_________________ Minato Shushi ~Przyszły wilczy mędrzec z puszczy Urufu~
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-15, 18:47
Wichura powoli zelżała i opady śniegu zmalały...
- Jeszcze cztery godziny drogi Minato - odpowiedział ci Asuma. - Póki wichura ustępuje przyśpieszmy - powiedział i zaczął biec po śniegu. Ruszyliście za nim. Byliście wycieńczeni ale ostatkiem sił dotarliście do wioski. W bramie stała długowłosa kunoichi. Jej włosy był koloru śniegu co wszystkich was strasznie zadziwiło. Urodą przewyższała wszystkie znane wam kobiety.
- Dobrze że jesteście. Chodźcie za mną - powiedziała prowadząc was do pałacu. Sczeniaczek Tahariego szczekał radośnie. Zaprowadziła was do wielkiego domu i posadziła was przy suto zastawionym stolę.
- Poczekajcie tu chwile. Ah proszę częstujcie się - powiedziała
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Sjan idąc przez wichurę nie odczuwał chłodu, co wydało mu się dziwne. Czuł się dobrze w tej śnieżycy. Gdy dotarli do wioski nie zdziwiło go to że kunoichi ma białe włosy, to tak jak i on. Przywykł do tego koloru, więc co w tym dziwnego? Gdy usiadł przy syto obstawionym stole oblizał usta...
-Smacznego! - zakrzyknął niskim tonem lekko jednak zachrypłym i nałożył na talerz przeróżne smakołyki. Zaczął się zajadać doskonałym jedzeniem, jak to miał w zwyczaju spytał:
-Czy takie wyborne jedzenie mogę wziąć na później by mieć czym się objadać przez drogę? - lekkim uśmiechem. Nie jego wina że chudasek ma apetyt.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach