• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Konoha Gakure Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Statystyki • Rejestracja • Zaloguj • Album • Download

 Ogłoszenie 

Dzień Tygodnia Pora Roku Pogoda Gazetka Event
Czwartek Wiosna +19°C, wiatr Gazetka nr.12 - Brak -

1.Zapraszam do rejestrowania się na forum!
2. Proszę o głosowanie w Toplistach!
3. Zapoznajcie się z regulaminem
4. Nicki mają być KLIMATYCZNE

Poprzedni temat «» Następny temat
Koniec Świata
Autor Wiadomość
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-07-25, 22:54   Koniec Świata

Silny północny wiatr uderzył w zgarbioną sylwetkę widniejącą na brzegu lasu Koorori. Jego szary płaszcz targany mocnymi podmuchami wydawał się samotną chorągwią, która uginała się pod siłą boga wiatru, który widząc zamiary małego człowieczka, nie chciał go puścić w samobójczy bieg wydarzeń, nie miał zamiaru, jednak intencje Seiso były inne, chciał tej podróży, szukał śmierci , jak kiedyś ukochanej...
Bóg wiatru, jak znał przyszłość, wiedział co się święci, czuł zapach krwi rozlanej na nowej drodze młodego jounnina, a ten miał świadomość, że tym razem może znaleźć swą upragnioną śmierć. Przed wyruszeniem mogło go powstrzymać niewiele rzeczy bądź osób, huragan nie nadejdzie, a każdy z jego przyjaciół był daleko, zajęci własnymi sprawami nie zdają sobie sprawy, że dzisiejszy dzień jest inny, że dzisiejszy dzień może na zawsze zmienić życie jednego człowieka lub je zakończyć...
Jego ukochana na razie odeszła, Seiso nie wiedział kiedy wróci ,czy w ogóle wróci, jednak żył resztkami nadziei jak było to w jego zwyczaju. Kochał ją nad życie i nie zamierzał ,nie....nie mógłby żyć z kimś innym, każdą wolną chwilę poświęcał swoje myśli tylko jej. Pragnął jej nad życie, a tymczasem nie wiedział gdzie jest i co robi. Serce tak go bolało, że powoli stwierdzał ,że to choroba nie tylko psychiczna , ale i fizyczna. Cierpiał bardzo a napady agresywności włączały się częściej niż chciał. Musiał wyruszyć, by oczyścić duszę z negatywnych emocji.

Wrócił myślami do pamiętnej nocy. Siedzieli razem nad wodą. Ona wtulona w niego. Ciche słowa, czułe gesty, esencja miłości i czułości. Ona nieśmiała ,on pełen nadziei...razem. Potrząsnął głową w roztargnieniu. Poprawił swoją pomarańczową maskę na twarzy i sprawdził zamontowaną kukłę na plecach, dwa zwoje były na miejscu przy pasie, westchnął głęboko i ruszył.

Jego kroki z początku powolne i leniwe przerodziły się w pęd. Zostawił za sobą przeszłość, to co znał, swoje dawne życie, zmierzał ku nieznanej przyszłości, który ani trochę go nie przerażała. Jego serce i uczucia zostały na pewien czas zamrożone przez zimną krew, która wraz z ważna decyzją jak grom z jasnego nieba wstąpiła do jego organizmu, który był i tak już naderwany i poważnie uszkodzony przez ząb gniewu i złości, a także bólu straty. Przywołał swojego w tym momencie jedynego przyjaciela, Gamande. Wyskoczyłem w górę i gdy tylko kłęby dymu opadły już siedziałem na głowie żaby, a ona w swym rozpędzie , pędziła niczym gepard za zwierzyną na północ.
-Witaj przyjacielu-krzyknął Seiso przekrzykując wycie wiatru-Czeka nas długa podróż, mam nadzieję ,że jesteś gotowy na wszystko, nawet na śmierć...- z tymi słowami jounnin już był małą kropką na wielkim horyzoncie, słońce zachodziło, by ułożyć się do snu , a chłopak z pełną myśli głową przecinał kolejne kilometry terenu. Las Koorori zniknął już z widoku, wszystko co znał przeminęło...
_________________

 
 
     
REKLAMA 

Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Wysłany: 2010-07-25, 23:34   

 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-07-25, 23:34   

Wiatr wydawał się być coraz mocniejszy. Zaczął zapadać zmrok. Nocna fauna budziła się, a dzienna właśnie zasypiała. Słychać było dosyć straszne dźwięki, niekiedy krzyki. Były to walczące ze sobą zwierzęta. Ty jednak nie byłeś przestraszony, gdyż determinacja oraz pewność siebie w tym momencie ci na to nie pozwalały,a Gamanda był gotowy nawet zginąć w twojej obronie. Napotkałeś na swej drodze małą grotę, w której byłeś w stanie zauważyć świecące oczy jakichś zwierząt. Najprawdopodobniej były to nietoperze. Była jednak ona nie po drodze, więc nie zbaczaliście z kursu. Słychać było szum wody. Wydawało się, jakby jakaś rzeczka płynęła tuż przy twoich stopach, jednak był to tylko mały strumyczek. Ee, gdzie my w ogóle idziemy? Po co mnie przywołałeś? Nie możemy iść w dzień? - obrzucił cię gradem pytań Gamanda. Wstąpiliście właśnie na jakąś ścieżkę i to widocznie dosyć zadbaną, gdyż szło wam się teraz o wiele wygodniej niż przedtem. Ziemia była utwardzona. Co jakiś czas na drodze spotykaliście jakieś małe jeże, bądź zające, jednak uciekały przed wami w popłochu. Wydawało ci się, jakby dobro umarło, jednak nie miałeś czasu na dłuższe przemyślenia, gdyż właśnie napotkaliście na swojej drodze dość duży, stary most, który wydawał się solidny, lecz przed nim stali strażnicy. Jeden z nich się do Ciebie odezwał: Hej, chłopcze! Radzę ci zawracać! Wiesz co jest za tym mostem? Wężowa puszcza! Tamtejsze tereny mogą być niebezpieczne! Na tych polach pełno węży i to jadowitych! To naprawdę nie jest byle co! Ostatnimi czasy znaleźliśmy w tamtejszych terenach wiele trupów. Właśnie o tej porze, pod wieczór zaczynają łowy. Jak na moje, to powinieneś przeczekać do rana i wtedy ruszyć dalej. - po chwili odezwał się też drugi - On dobrze prawi. My sami boimy się tam zajść o tej godzinie, a jak widzisz wątli nie jesteśmy... Naszym obowiązkiem jest nie dopuszczanie, by węże zabijały, więc ostrzegamy cię teraz: Nie idź tam, albo skończysz tak jak ta dziewczyna, która poszła tam trzy dni temu. Nie wiem, czy ją połknęły w całości, czy co, ale jej ciała do dziś nie znaleźliśmy, strażnicy za puszczą także nie widzieli, aby wychodziła stamtąd jakaś kobieta. Biedaczka... Była taka młoda i piękna... Ale co do tematu. Tam jest nasz namiot. Mamy trzy łóżka wolne - właśnie dla podróżnych. Jeżeli chcesz przeczekać, to polecam to miejsce. Lepsze to, niż spanie pod gołym niebem. Przynajmniej tu bezpiecznie...
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-07-26, 00:12   

Noc, dziwne dźwięki, ograniczenie widoczności, nawet jeśli oczy przyzwyczaiły się do ciemności, to wszystko tworzyło niezapomniany ,pełen wrażeń klimat, dla kogoś kto był trochę pokręcony, dlatego Seiso nie robił nic innego jak napawał się tą chwilą, kiedy pod osłoną mógł zostać zaatakowany przez kogoś , ale głównie przez jakieś zwierze, którego nie był wstanie zobaczyć bez doujutsu, chyba ,że promienie niecałego księżyca odbiły się w oczach czającego się zwierza. Wtedy Seiso z uwagą przyglądał się ,by zareagować na czas. Kręcił głową i ciągle zmieniał pozycję na żabie, w końcu zeskoczył i biegł koło Gamandy, nie mógł sobie znaleźć miejsca. Ciszę przerwała żaba, która zasypała młodego jounnina potokiem pytań. Seiso starając się ogarnąć zaczął mówić z przekąsem.
-Gama, stałeś się strasznie marudny podczas pobytu na górze, musisz sobie znaleźć jakąś panne...-skrzywił się na samą myśl o tym-Albo lepiej nie , to niesie ze sobą głównie ból. W każdym razie postanowiłem zapewnić Ci trochę rozrywki. Wspólna podróż i może znajdzie się kilka bitew , co Ty na to?-szturchnął żabę w bok.
Seiso chciał mówić ,ale spostrzegł strażników pilnujących jak się zdawało w tej cholernej ciemności mostu. Obaj zaczęli gdakać jak kury , nie zamierzał im przerywać , więc w spokoju wysłuchał ich. Mówili wiele, pewno chcieli go nastraszyć, niestety trafili na nieodpowiednią osobę.
-Wężowa puszcza powiadasz-odezwał się znużonym głosem-Dzięki za ostrzeżenie, dobrzy z Was ludzie, jednak moich zapędów nie zatrzymanie i obojętnie to powiedziecie , zamierzam ruszyć dalej. Jakbym znalazł przez przypadek ciało kobiety to dostarczę je strażnikom za puszczą. Bywajcie-rzucił za plecy do obu mężczyzn.
Postawił stopę na moście i od razu zwrócił się do żaby.
-Tylko nie zacznij marudzić-ostrzegł ją złośliwie i ruszył mostem...
_________________

 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-07-26, 09:55   

Spławiając dwójkę facetów i kierując się na most usłyszałeś jeszcze jak jeden ze strażników mówi: Tylko później nie mów, że nie ostrzegaliśmy. Wielu naprawdę świetnych shinobi nie podołało temu wyzwaniu i nie przetrwało nocy w tej puszczy. Chyba wiedział co mówi, gdyż sam jej wygląd przyprawiał o gęsią skórkę. Duże rozgałęzione drzewa, ciemna, bardzo gęsta ściółka, w której wiele zwierząt mogło znaleźć schronienie, oraz te głosy... Nawet Ty, mieszkaniec lasu nie byłeś w stanie rozgryźć wszystkich dźwięków dochodzących z "Wężowej Puszczy". Niektóre przypominały skowyt, inne głośne charczenie, niepodobne do odgłosu wydawanego przez zwyczajne zwierzęta. W tym borze dzień zapewne wyglądał znacznie bezpieczniej, lecz niedawno zapadła noc. Mogłeś oczywiście zawrócić i przespać się w namiocie strażników, lecz rozpoczynając podróż o tak późnej porze, raczej nie miałeś zamiaru się zatrzymywać, gdyż było by to niedorzeczne. Most, na którym wykonałeś kolejne posunięcie zaskrzypiał. Był on stary, spróchniały i na pewno do najtrwalszych nie należy. Gamanda, już zaczął gadać: Na pewno chcesz tędy iść, ten most jest niep... - tu musiał skończyć, gdyż usłyszał Twoje ostrzeżenie. Mina żaby wyrażała jego zdanie na nocną podróż po tej rozległej, groźnie wyglądającej puszczy. Nie był przestraszony, można nawet powiedzieć, że cieszył się na walkę, tylko był po prostu śpiący. Mało kto wie co robił na górze żab, podczas, gdy nie był wzywany.( xD ) Dobra, przestaję marudzić. - rzekł jeszcze Gamanda, po czym przetarł oczy, czekając na dalsze rozkazy z Twojej strony.
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-07-26, 20:57   

Seiso w każdym razie uśmiechnął się , a jego uśmiech skryła noc, cieszył się, że ma z kim odbyć tą podróż do śmierci, radował się tym ,że nie był sam ,jak w ostatnich dniach. Gama był jego przyjacielem, nie wiem jak to się udało , jednak tylko Seiso mógł przywołać Gamakena. Ruszyłem mostem, okolica zaczęła mnie powoli przerażać, te cholerne dźwięki niepodobne do niczego. Pełna irytacja ,a z drugiej strony nutka strachu, jednak to wszystko niosło adrenalinę , która była chłopakowi w tym momencie tak potrzebna, że niewiele emocji i uczuć odczuwał w odróżnieniu go żaby ,która mimo że zaprzestała marudzenia, to nijak zdawała sobie sprawę, z zagrożenia, a może wręcz przeciwnie , doskonale wiedziała o niechybnej śmierci. Żwawym krokiem przemierzał most w końcu syknął do żaby.
-Miej się na baczności, wkraczamy w siadła śmierci i przy okazji przydałoby się znaleźć tą kobietę, pewnie rodzina czeka na jej ciało, by je pochować...-stwierdził młody jounnin.
Opuścił ręce wzdłuż tułowia i lekko wysunął ostrza z nadgarstków ,by móc szybciej zareagować.
_________________

 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-07-26, 21:46   

Przemierzając gęste chaszcze młody, świeżo upieczony Jounin czuł, jak wysuszone gałęzie trzeszczą pod jego stopami. Wiedział on czym to grozi, więc szybko, niemalże odruchowo wyciągnął ostrza. Jego ślepia zaczęły obserwować otoczenie, lecz ciemna łuna nocy zakrywająca światło słoneczne znacznie utrudnia to zadanie. Żaba nie odpowiedziała na tekst Seisa, tylko kiwnęła lekko głową przytakując i momentalnie przybrała pozycję bojową. Cały strach i zakłopotanie zaistniałą sytuacją znikło, a na ich miejsce pojawiły się odwaga, oraz gotowość do działania. Nie bała się ona śmierci, nie w towarzystwie najlepszego kompana jakiego znała - Seisa. Młody adepta klanu Senjuu przebywał kolejne metry, most już dawno zanikł w ciemnościach, a węży nie ma. Nawet najmniejszy trujący gad nie stanął na drodze chłopaka. Coś tu było nie tak... Nawet niektóre z tych dziwnych, nierozpoznawalnych odgłosów ucichło. Co więcej, w pewnym momencie zapadała całkowita cisza. Trwała dobre 20 sekund, jednak została zakończona groźnym rykiem. Po chwili znów wszystkie dziwne odgłosy wróciły nasilając się...
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-07-27, 22:23   

Dziwne dźwięki nagle ustały. Bardzo nieprzyjemne uczucie, wręcz przerażające, w takim wypadku Seiso wolał jednak ten cholerny hałas.
-Cisza przed burzą...-syknął chłopak, ale nie zdążył dokończyć.
Przez puszczę przetoczył się jak wielki głaz, głośny i donośny ryk. Seiso zesztywniał na chwilę, ale szybko ruszył, nie chciał dać po sobie poznać ,że płomyk strachu został właśnie zasiany. Skrzywił się lekko i szepnął do Gamandy.
-Stary, ja pierdziule w ogóle, nie wiem co to jest,ale cholera...korci m nie żeby sprawdzić...co Ty na to?

(sory że tak krótko ale nie mam weny)
_________________

 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-07-28, 08:51   

Hmmm, no nie wiem. W sumie moglibyśmy podążyć za dźwiękiem, jednak nie wiem, czy wyjdziemy cało ze spotkania z tym "czymś"... - odrzekł momentalnie Gamaken. Głos wydobywający się z jamy gębowej żaby był nasycony nutką strachu, co dodawało powagi sytuacji. Gama wiedząc, że i tak rozkażesz mu iść za głosem przybrał jeszcze bardziej bojową pozycję. Schował swoją złotą fajkę, którą wcześniej popalał do kieszeni, a w jego ręku można było zauważyć wielki kunai, który jest jego nieodłącznym towarzyszem podczas potyczek. Idąc dalej po ścieżce, którą cały czas podążaliście od samego wejścia do wężowego królestwa, co jakiś czas można było zauważyć kilka krzaczków z owocami przypominającymi jagody. Nie wyglądały na trujące, więc w razie małego głodu, młody Jounin i jego summon mieli co spożyć. Tylko przez niektóre, bardzo małe przesmyki, zazwyczaj dla słońca, można było zauważyć piękną, bezchmurną noc, z którą Seiso wiązał tyle wspomnień...

Nagle żaba, która wiodła prym, podczas krótkiego zamyślenia Jounina zauważyła, że coś tarasuję im drogę. Z początku przypominało to duży, ciemny, powalony konar od drzewa, jakie rosną w tej puszczy, lecz gdy chłopak podszedł bliżej zauważył, że jest to skóra czarnego, bardzo dużego węża, który postanowił przenocować akurat na tej drodze. Długość gada nie była znana, ponieważ było zbyt ciemno, lecz można przypuszczać, iż jest bardzo długi, skoro jego średnica jest około 2 metrowa. No to co teraz robimy przyjacielu? -szepnął do Ciebie Gamanda i czekając na rozkazy, przyglądał się nieruchomym łuskom gada.
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-07-28, 22:17   

Przechadzał się wraz z żabą, oboje wyglądali jak zagubione dzieci szukające drogi do domu, jednak to tylko żmudna nadzieja, ponieważ towarzysze doskonale wiedzieli co robią i w co się pakują. Zostawiając swoje dawne życie, by spełnić zachcianki młodego jounnina, który powoli zaczynał tracić zmysły, wyczucie chwili, logiczne myślenie i opanowanie, często szalała w nim furia, trzymał ją na uwięzi jak psa, ale przyszedł czas by spuścić psa ze smyczy, tym czasem była owa wyprawa.
Widząc olbrzymiego węża Seiso stanął i zrobił zamyśloną minę, choć tak naprawę od razu wiedział co uczynić. Spojrzał na Game i przyłożył palec do ust, następnie zrobił okrężny ruch dłonią ,by pokazać żabie ,że chodzi mu o to, aby znaleźć drogę wokół węża.
_________________

 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-07-29, 09:52   

Żaba tylko skinęła głową i ruszyła powoli w Twoją stronę. Jej przenikliwy wzrok dryfował pośród różnorakich drzew i krzewów szukając zagrożenia. Kunai, który zazwyczaj służył temu zacnemu płazowi do walki, tym razem pełnił rolę maczety, służącej do przedzierania się przez gąszcze. Droga była znacznie bardziej ciężka i wymagająca, niż ta, którą pokonaliście do spotkania z wężem. To tak, jakby porównać spacerek, z biegami przełajowymi. Musieliście się nieźle natrudzić, aby pokonać kolejne chaszcze pełne kolców i dość wytrzymałych roślinek, na które jedno zwyczajne cięcie nie wystarcza. Żmudna praca jaką obydwaj wykonywaliście przynosiła zaledwie średnie tempo marszu. Było jednak coś, co przykuło waszą uwagę, nawet podczas takiej zupełnej ciemności. To niewielka polanka, na której znajdował się szary, dwuosobowy namiot, oraz kilka pieńków wytworzonych ewidentnie przez ludzką rękę. Podchodząc bliżej można zauważyć, iż twórca tych prowizorycznych siedzeń, wykombinował także swój system obronny. Wokoło było kilkanaście pułapek, na których znajdowało się gnijące już mięso zwierzęce. Jednak Twojemu bystremu oku objawiło się jeszcze parę zasadzek, które spokojnie wyminąłeś, dostając się do obozu. Wyglądał na spustoszały, do którego nikt od dłuższego czasu nie zaglądał. Nie zdziwiło Cię to zbytnio, gdyż smród, jaki wydawało to cuchnące, zgniłe mięso, odstrasza nawet dzikie zwierzęta, wydaje się, że nawet padlinożercy nie mieli by z tego mięsa pociechy.

Nagle usłyszałeś donośne syknięcie. Zdałeś sobie sprawę, że któryś z wężów właśnie ma ochotę na kolację. Gamanda niezwłocznie stanął przy Tobie ustawiając się w pozycji bojowej. Nie byliście pewni, skąd dochodzi odgłos, lecz wydawało wam się, że nie jest to dźwięk wydany przez węża, którego całkiem niedawno chcieliście obejść. Co więcej jest to „Wężowa Puszcza”, a ze słów, które wypowiedział strażnik mosty można było wywnioskować, że te gady rozpoczynają łowy właśnie w nocy…
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-07-29, 21:25   

Podróżnikom zboczenie z trasy dało się we znaki. Ciężka przeprawa przynosiła jedynie szkody i to nie tylko fizyczne, ale również psychiczne. Chłopak od kilku dni miał zaburzenia na podłożu umysłowym. Zmienne nastroje ,które co rusz go dopadały były najgorsze. Raz się śmiał, by po chwili płakać, tęskne spojrzenia w puste niebo lub zachodzące słońce dostarczało mu jedynie bólu, bólu ,który niszczył go od środka. Nerwowość i złość powiększała się, a chęć wpadnięcia w furię i wyżycia się na obojętnie czym była prawie nie do opanowania. Seiso wiedział ,że jest z nim źle, starał się zachowywać przy innych normalnie, jednak jego wnętrze było jak wulkan, który w każdej chwili mógł wybuchnąć i zniszczyć wszystko wokoło. Pomyślał ,że to zaledwie kilka dni, a jak jego stan będzie wyglądał za kilka tygodni? To pytanie strasznie go dręczyło, miał nadzieje ,że nie dożyje następnego dnia. Najgorsze było to ,że gdzieś w głębi duszy był ten stary poczciwy Seiso, który żył nadzieją. Jednak nowa osobowość była strasznie przytłaczająca. Zdawał sobie również sprawę, że Gamanda mógł podejrzewać ,że w głowie chłopaka jest chaos, znali się zbyt długo, by puścić bokiem takie sprawy.
Chłopak przejrzał właśnie teraz własnymi oczyma, wrócił z krótkiej wycieczki po swojej głębi. Zobaczył polanę , a na niej bardzo dziwny widok.
-Kurwa namiot...-powiedział do żaby wypuszczając trzymany oddech.
Widział różne pułapki i inne przydatne rzeczy. Szepnął do Gamy
-Człowiek ,który tu mieszkał znał się na rzeczy..
Seiso rozglądał się po okolicy. Szukał wzrokiem jakiegoś dowodu na to, że może jednak jeszcze ktoś tu żyje, jednak wydarzenia potoczyły się zbyt szybko. Syknięcie, towarzysze od razy zorientowali się w sytuacji. Chłopak czując walkę w powietrzu nie wytrzymał, jego ciało pchane zniszczonym umysłem rzucało się do walki. Ostatnimi przebłyskami świadomości krzyknął do żaby.
-Sprawdź obóz i okolice, może ktoś żyje, a ja muszę coś rozwalić....
Z tymi słowami chłopak starał się zlokalizować źródło dźwięku, popatrzył również pod nogi, czy aby na pewno jest bezpieczny. W następnej chwili marionetka na jego plecach poruszyła się, za pomocą nici wysunął jej ostrza z czterech kończyn i mógł nimi bez problemu sterować samemu również walczyć, z jego dłoni wysunęły się piękne i czyste ostrza, światło księżyca odbiło się od nich...
Czekał....
_________________

 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-07-29, 22:08   

Gamanda niezwłocznie posłuchał Twojego rozkazu i poleciał, jak poparzony szukając czegoś co się rusza, jakiejkolwiek istoty człekokształtnej. Nie przeszkadzały mu wysokie zarośle, które jeszcze niedawno tak bardzo utrudniały Wam drogę. Zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji i zagrożenia jakie może czekać ranną, nieprzytomną osobę. Rozglądając się dookoła natrafił na dziwny przedmiot. Normalny, mały czarny kunai, który został wbity w ziemię miał podczepiony do siebie jakiś dziwny zwój. Niestety był on zamknięty, a żaba nie miała ochoty sama go otwierać. Bała się, że to może być kolejna pułapka, więc zostawiła zwój na swoim miejscu kontynuując swoje poszukiwania...

Ty natomiast stojąc w bezruchu wytężyłeś wszystkie swoje zmysły, aby wyśledzić podłużną sylwetkę wężowego przeciwnika, który rozpoczął łowy. Czyhając na jego ruch zdołałeś zauważyć czarne duże cielsko przewijające się około 15 metrów od Ciebie. Byłoby ono jeszcze trudniejsze do zaobserwowania, gdyby nie fakt, że masywne ciało wielgachnego węża, jest na tyle ciężkie, że łamie pod sobą różnorakie gałęzie i patyczki, które pospadały z pobliskich drzew. Zgrabne i zwinne jak na tą masę ruchy węża, nie podążały jednak w Twoją stronę. Kierowały się na pomarańczową żabę nieświadomą aż tak rychło nadchodzącego zagrożenia. Musiałeś interweniować, inaczej oprócz możliwości spróbowania się z wielkim leśnym, niezmiernie groźnym gadem, możesz stracić swojego żabiego przyjaciela...
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-07-30, 22:24   

Białe jak śnieg oczy Seiso spojrzały na kontury wielkiego węża, który wbrew oczekiwaniom chłopaka nie zbliżał się do niego ,a do jego najbliższego przyjaciela. Ewentualna śmierć żaby otrzeźwiła nieco chłopaka i resztki rozsądku wynurzyły się ze ślepej furii. Jounnin zareagował natychmiast, bez zastanowienia, złożył pieczęci i odesłał Game na górę żab. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego ,że przyjaciel będzie miał mu to za złe i wypominania nie będzie końca.
Chłopak nie czekał, wąż mógł być lekko zdezorientowany nagłym zniknięciem smakowitego kąska. Seiso nie bawił się w żadne podchody, wyskoczył w górę. Domyślając sie ,że łuski mogą byc ciężkie do przebicia na ustach chłopaka wypłynął uśmiech. Zacisnął pięści ładując w nich wielkie pokłady chakry. Gdy tylko nadarzyła się okazja chłopak uderzył w jedno miejsce na cielsku węża a później wbił swoje ostrza...
_________________

 
 
     
Simeon Kaguya 


Natura Chakry: Doton
Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 1093
Skąd: Konoha
Wysłany: 2010-07-31, 19:37   

Jak wielkie musiało być zdziwienia nic nie spodziewającego się Gamandy, który szukając żywych ludzi na polance, dotarł aż na wielką górę Myouboku, gdzie zazwyczaj stacjonują nie przyzwane żabie summony. Miałeś rację, zdezorientowało to wielkiego gada, który był już pewny zdobyczy. Gdy otworzył paszcze, próbując zatruć ofiarę, żaba zamieniła się w kłęby biało - siwego dymu. Wykorzystałeś okazję i uderzyłeś napełnionymi chakrą pięściami w skórę węża niedaleko jego głowy. Usłyszałeś nieprawdopodobnie głośny syk, po czym już niemal odruchowo wysunąłeś ostrza przebijając łuski węża. Jego szkarłatna krew zaczęła spływać Ci po dłoniach, co mogło oznaczać tylko jedno. Poważnie go zraniłeś. Nagle przed Tobą ukazał się wizerunek wielkich kłów, na których znajduje się kulka zapewne z jakąś jadowitą cieczą, która zabija, bądź paraliżuje. Jego pysk był zaledwie metr od młodego jounina, którym targają niezwykle silne emocje. Czułeś jego niezwykle śmierdzący oddech... Jednak gad zrobił najmniej spodziewaną w tym momencie rzecz. Po prostu padł. Kiedy upadł, zauważyłeś, że na jego głowie jest druga, znacznie poważniej wyglądająca rana. Nie była ona cięta, lecz rozszarpana. Zajmowała ponad połowę pyska tego ohydnego węża.

Nie miałeś czasu zbyt długo przyglądać się zabitemu zwierzakowi, gdyż spostrzegłeś małą jaskinię, z której dochodziło intrygujące światło. Prędzej widocznie wejście do niej zasłaniało wielkie cielsko nieżywego już gada.
_________________

KARTA POSTACI
 
 
     
Seiso Senjuu 


Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 1831
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2010-08-01, 12:12   

Z donośnym hukiem wąż padł. Seiso stojąc na jego cielsku napawał się to chwilą, czuł emocje jakich potrzebował. Jednak po kilku momentach, kilka głębokich oddechów i spojrzeń w niebo poskutkowało i młodzieńca ogarnął zimny i obojętny spokój. Adrenaliny opadła, pulsowanie żył ustało, dzika furia zniknęła, a na miejsce złości wszedł ból, przejmujący ból, przypominający o stracie...Białe oczy Seiso zaszkliły się lekko i zaraz poleciało z nich kilka niechcianych łez, które orząc brudne od krwi policzki skapywały na ziemię. Ciemność ukrywała sylwetkę chłopaka z czego bardzo się cieszył, ostatnimi czasy nie potrafił panować nad emocjami. Ogarnął się i spojrzał trzeźwo jednak daleko trochę szaleńczo na cielsko węża. Zdziwił się że tak szybko pokonał potwora, zbyt szybko, normalne to to nie było. W porę spostrzegł wielką ranę na pysku Podszedł bliżej by się przyjrzeć.
-Szlag, szarpana, czyżby mieszkało tu coś jeszcze większego niż to paskudztwo?!
Cofnął się zmieszany. Wtem zauważył wejście do jaskini, a dziwne światło nie pozwalało przejść obojętnie. Seiso musiał się czegoś dowiedzieć. W tym celu stworzył kage busnhina i powiedział do niego.
-Ruszaj do wioski, wiesz co masz zrobić. Możesz zużywać tyle mojej chakry ile chcesz byle tam dotrzeć. Rozumiesz?
Nie czekając młody jounnin zrobił pierwszy krok w stronę światła, pierwszy najtrudniejszy, po chwili już poszło z górki, niemal biegł. Białe światło okrywało jego sylwetkę, znikł w jaskini....bez przyjaciela, którego odesłał by go chronić, bez tarczy złości ,ani furii, bez nadziei, tylko z ciekawością i bólem na sercu, wkroczył w paszczę lwa...
_________________

 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Linki Przyjaciele:
TwojaManga.dbv.pl
Toplisty:
TopLista Naj Stron ANIME I MANGI Toplista Naruto ..::NARUTO-ZONE::.. 7 kul smoka Toplista stron Anime&Manga AnimeHit toplista anime Naruto World Cup NarutoTOP50 Gry Toplista Naruto - Power of ninja Toplista Anime Strefa ::(: Manga Toplista :):: Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie PBF - Toplista gier PBF Toplista Anime.: ANIME TOP100 :.
stat4u

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

Darmowe forum phpBB by Przemo |