Znalazłeś ich, jednak gdy straciłeś chwilkę na lądowanie i stworzenie sowy , zbliżyli się niebezpiecznie. Zaraz jednak ich przyhamowałeś , musieli tracić trochę czasu na omijanie i uciekanie od Twoich glinianych przyjaciół. Starali się i Ciebie opóźnić wyrzucając w górę masę broni. Szczyt gabinetu zbliżał się.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 22 Gru 2009 Posty: 2953
Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30 Dołączył: 22 Gru 2009 Posty: 2953 Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-22, 13:29
Kiedy koniki ganiały tamtą dwójkę ja leciałem jak najszybciej się dało do siedziby Hokage. Kiedy leciały na mnie bronie rzucone przez parę, która mnie goni staram się ja omijać i jednocześnie tworzę kolejną sowę, którą powiększam i w razie czego służy mi do uniku. Gdyby mój obecny transportowiec dostanie zeskakuję na drugą sowę.
Twoja sowa zniknęła, jednak byłeś na tyle blisko daszku gabinetu Hokage ,że udało Ci się na nie zeskoczyć, a tuż obok Twej głowy przeleciał rzucony kunai. W gabinecie nikogo nie było ,jednak usłyszałeś szybkie kroki jakiejś osoby.
Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30 Dołączył: 22 Gru 2009 Posty: 2953 Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-22, 13:52
Kiedy wylądowałem na dachu zrobiłem obrót i zauważyłem lecącego nad moją głową Kunaia. Koniki polne cały czas skaczą za dwójką, która mnie ściga, a ja wchodzę do Gabinetu Hokage i słysząc czyjeś szybko kroki używam Kage Bunshin no Jutsu i tworzę pięć klonów. Ja skaczę do góry i robię obrót tak, że staję na suficie za pomocą dodania chakry do stóp, jeden klon stoi przy biurku obierając się o nie, dwa wyskoczyły przez okno, żeby pomóc konikom walkę z tamtą dwójką, a ostatnia para klonów stanęła po dwóch stronach drzwi.
*Mam dziwne przeczucie, że to Ci dwaj co mnie gonią. Kiedy spuściłem z nich wzrok zapewne wykonali podmianę...* Pomyślałem i wyjąłem z pochwy dwa kunaie cały czas stojąc na suficie pomieszczenia i czekając aż ta pędząca w naszą stronę osoba bądź osoby wejdą do gabinetu.
Wszystko przygotowałeś i czekałeś jedynie na przybysza, który się nie zjawił...Kroki zbliżyły się i zaraz oddaliły, ktoś pobiegł korytarzem, chyba wcale nie miał zamiaru tutaj wchodzić. Było spokojnie, zbyt spokojnie, zacząłeś się gorączkować i myśleć nad rozwiązaniem.
Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30 Dołączył: 22 Gru 2009 Posty: 2953 Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-22, 14:17
Nie mogąc się na nikogo doczekać coś mi tu zaczęło nie grać. Przez chwilę nawet myślałem, że jest to dobre Genjutsu, lecz byłem prawie pewien, że to nie to. Po prostu dzieje się tutaj coś dziwnego, lecz co mi szkodzi. Wykonałem Kai z nadzieją, że zauważę jakąś różnicę.
Kai nic nie pomogło, a Ty dalej czaiłeś się z zasadzką. Czas leciał, a Twoje klony nagle zniknęły Nie wiedziałeś co się dzieje, obraz przed Twoimi oczyma zaczął czernieć, a Ty poczułeś ostry ból głowy. Otworzyłeś oczy. Leżałeś na podłodze swojego pokoju, zawinięty w kołdrę musiałeś uderzyć głową o podłogę...cieszyłeś się to był sen.
Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30 Dołączył: 22 Gru 2009 Posty: 2953 Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-22, 22:50
Czaiłem się w biurze Hokage, aż nagle obraz zaczął czernieć, a moje klony zostały zniszczone. Po chwili obudziłem się w swoim pokoju leżąc na podłodze cały spocony ciężko dysząc.
-Ehh... to tylko sen...- Powiedziałem sam do siebie i wstałem.
-Chyba jednak zrezygnuję dzisiaj z misji...- Dodałem po chwili i usiadłem na łóżku. Użyłem paręnaście razy Kai, aby się upewnić, że to nie jakieś głupie Genjutsu.
Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30 Dołączył: 22 Gru 2009 Posty: 2953 Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-22, 22:57
Usłyszawszy pukanie do drzwi od razu energicznie spojrzałem na nie.
*To pewno tamta kolesiówka ze snu... Może to kolejny sen?* Zapytałem sam siebie w myślach i uszczypnąłem się w polik. Jeżeli to nic nie zdziała tworzą klony, który podchodzi do drzwi, po czym uaktywniam Byakugana i patrzę kto to. Jezeli nikt ze snu to klon otwiera, a jeżeli ktoś z koszmaru wysyłam na klona jak najwięcej koników polnych i otwiera drzwi witając się, lecz nie wybuchając (Jeszcze).
Chłopak zawahał si widząc Ciebie, ale po chwili odzyskał odwagę i się cicho odezwał.
-Mam list od Hokage do pana, miałem natychmiast doręczyć i powiedzieć ,że jest to bardzo pilne-wręczył Ci list i uciekł w popłochu.
Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30 Dołączył: 22 Gru 2009 Posty: 2953 Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-23, 21:38
Widząc chłopaka mój klon stał wpatrując się w niego i czekając aż powie to co ma do powiedzenia. Kiedy to zrobił i wręczył mi list klon go wziął i rzucił mi, po czym pożegnał się z chłopakiem, zamknął drzwi i zamienił się w kłęb dymu.
-Jak zawsze... Człowiek woli zrezygnować z misji to dostaję ją przymusem...- Powiedziałem niezbyt zachwycony listem, lecz skoro to ważny list od Hokage to od razu go otworzyłem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach