Wszyscy byli gotowi do walki po twojej stronie.
- Nie wejdziemy tam od tak - powiedział Ad łapiąc cię za ramię
- Jest tam potężna bariera którą można wyłączyć jedynie od środka, nie możemy zarówno się tam teleportować gdyż od razu zdradzimy swoją obecność - Dokończył ze stanowczym wzrokiem
Nagle przed wami pojawił się czerwony jak krew portal i wyszedł z niego wampir, wysoki i szczupły, ubrany w strój ninja, włosy miał długie kruczo-czarne oraz czerwone okulary.
- Alcadar nie ma amuletu, amulet znajduje się w najgłębszych laboratoriach XIII sekcji watykańskiej - dokończył po czym stanął prawie w portalu po czym lekko obrócił głowę i dodał
- Pozdrowienia od braciszka - po czym zniknął w portalu
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Raiton
Dołączył: 05 Lip 2010 Posty: 307
Braciszka? Nie chodzi mu o Alcadara... Ale o co? - No to co proponujecie. Jestem lekko zmęczony, to pewnie dlatego.
Przypomniał sobie coś.
- Nie niszczcie tam wszystkiego co popadnie. Niektóre rzeczy mogą być przydatne.
Stanął i czekał na ich rady...
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
Rou zabrała głos
- Byłam już na obrzeżach Watykanu i ze śmiałością mogę stwierdzić, że jest to najbardziej strzeżona twierdza w dzisiejszych czasach, pasuje żeby ktoś nas tam wprowadził - dokończyła patrząc po wszystkich pytającym wzrokiem
- Eternal Sabath - powiedział z wolna Ad
- Słyszałem, że są to ludzie, nie wiem czy mają coś wspólnego z Watykanem ale jedynie oni znają odpowiednie czary by dostać się do samego Watykanu bez wszczęcia alarmu - zakończył czekając na twoją decyzję
- No to nie mamy wyjścia. Ale teraz ważniejsze pytanie. Czy ktoś wie jak się do nich dostać?
Popatrzył z lekko rozbawioną miną. Nie miał zielonego pojęcia, jak oni mogą im pomóc, ale ufał im. I to wystarczało.
- Zgadzam się. Jeśli wiesz gdziem można ich znaleźć stworze portal.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
- Znam tylko ich mistrza - powiedział szybko Ad
- Ale nie jest to osoba która z chęcią będzie bratać się ze stworzeniami naszego typu - powiedział z uśmiechem Ad
- Jednak chyba mnie lubi bo jeszcze żyje hah, ale jednak musimy zasięgnąć rady kogoś kto zna go bliżej - powiedział po czym stworzył portal i od razu przez niego przeszedł
Znalazłeś się na targu, nie widziałeś Ad'a a istoty wszelkiego pokroju mijały cie nie zwracając na ciebie uwagi.
- Tutaj ! - krzyknął Ad machając ręką.
Gdy tylko poszedłeś za nim od razu zauważyłeś, że Ad znakomicie omija wszystkich przechodniów zaś ty obijałeś się o nich barkami.
- To za zakrętem - powiedział wchodząc w wąską uliczkę w której ledwo się mieściłeś. Na jej końcu czekał Ad i ktoś a raczej coś
- To suun, najlepszy informator na tym świecie - powiedział z uśmiechem
Najlepszy mówisz. Dobra. Powiesz mi wszystko co wiesz na temat tej organizacji.
Wampir przycisnął go lekko do mury. Śpieszyło mu się i nie miał zamiaru słuchać jakiś pokrętnych sztuczek, by uniknąć rozmowy.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
- Spokojnie przyjacielu - powiedział lekkim głosem i zwinnie wyśliznął się z twojej ręki.
- Eternal Sabatch jest to organizacja magów, niestety miejsce jest nieznane, ale wiadomo jedno, Ichi jest ich mistrzem, niewiarygodnie silny mag a do tego człowiek, aktualnie jest na jakiejś misji w Watykanie, nie wiem nic więcej - powiedział z uśmiechem stając obok Ad'a
- A i jeszcze jedno - powiedział i rzucił ci małą miksturkę
- Aby dostać się do Watykanu musicie wyglądać jak ludzie - dokończył po czym zniknął między kramami.
Podniósł do góry ręce i rozpoczął powolną intonację. Tworzył potężną iluzję. Trwało to z kilka minut. Otworzył oczy i przyjrzał się swemu dziełu. u każdego, popoprawiał cechy tak, by jak najbardziej przypominali zwykłych, szarych ludzi. Otworzył portal i po kolei wszyscy wkroczyli do niego. Zatrzymał tylko Ad'a. Cały czas nie dawało mu to spokoju.
- Dlaczego wtedy, gdy wróciliście z portalu miałeś taki dziwny uśmieszek. czyżby chodziło o nią?- powiedział z uśmiechem.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
- No wiesz jak to jest z kobietami - powiedział Ad kładąc snajperkę na ramieniu i przechodząc przez portal.
Po drugiej stronie był plac Św. Pitra, niestety wasi przeciwnicy już czekali. Był To jeden Lykon w masce orła i mieczem oraz dziwny typek z mnóstwem gnatów
- Gdzie on jest ? - powiedział jeden nie zwracając na was uwagi, i rozglądając się dookoła. Nie wiedzieliście o co im chodzi
Wampir od razu ich poznał. Kruk i Jastrząb. Sam kiedyś łapał ich dla Watykanu. Może uda się uniknąć walki.
- Witam.- powiedział z dziwnym akcentem.- My do Watikanu. Wazna sprawa. Wielki Mistsz wzywa.
Po tych słowach ruszył do przodu razem z nimi. Jednak jego ręka powoli wędrowała do kuszy. Tak, by tamci nie zauważyli. Nie miał ochoty bić się z nimi. Na dodatek tutaj.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
- Ależ oczywiście możesz iść ... Jamariko - w tym momencie krew zamarła ci w żyłach. Oni wiedzieli ale nie miałeś pojęcia z kąt.
- Hahaha naprawdę myślałeś, że nie poznam starego rywal - powiedział ten z pistoletami po czym wyciągnął 3 łapiąc je do jednej ręki ! po czym chciał was zaatakować jednak szybko wszyscy zrobili uniki. Oni zaś tylko się odwrócili i czekali na wasz ruch.
Iluzja zniknęła. Nie chciał marnować na nią energii. Rozejrzał się i zlustrował ich wzrokiem. Jastrząb nie był zagrożeniem, ale Kruk tak. Trzeba go wyeliminować najpierw. Wampir wysłał im mentalną wiadomość.
Nie wtrącajcie się, póki nie będzie dużego zagrożenia. Musze ich załatwić sam. Ktoś nas sprawdza.
Jamariko udał, że szykuje czar. Tak naprawdę sięgnął pistolety. Wystrzelił błyskawicznie dwa razy w Kruka i zawirował w piruecie. Podszedł go od prawej. Wyciągnął już katanę i ciął w żebra. Nagle odwinął się jak wąż i zawirował w dół tnąc po klatce piersiowej i wykonując unik w dół. W jego ręce pojawiła się kusza. Trzy strzały i już go nie było. Celował w Jastrzębia. Użył czaru wiatru by zniknąć.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
Kruk unikał twoich ataków jednak widziałeś, że jego ofensywa nie sprawowała się dobrze, zaś jastrząb oddalił się jakby na boczny plan. Nagle gdy bolt miał sięgnąć Kruk odbił się od jego szat i złamał jak patyczek. Po chwili przed tobą stanął wielki na 2 metry golem !
- Ha ha ha Jamariko możemy ! - powiedział olbrzym atakując już jednego z golemów.
- Musimy buraku ! - powiedział Rou atakując lancą jednego z golemów.
- Wiedziałem ! - wrzeszczał Ad unikając w miejscu ataków golemów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach