- Dzięki.
Wyszedł na zatłoczona ulicę. Skierował się prosto do gmachu starszyzny. Od dawna chodzą pogłoski, że chcą coś zrobić z tą sekcją, ale coś im nie wychodzi. może Jamariko przeważy sytuację.
Po chwil ukłonił się przed starszymi. szybko zrelacjonował wydarzenia.
- Wiecie, że jestem dobry. Z chęcią poprowadzę wyprawę, która zajmie się naszym wspólnym problemem.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
REKLAMA
Natura Chakry: Fuuton, Raiton
Dołączył: 06 Lut 2010 Posty: 1095
- Przykro mi Jamariko...- powiedział przywódca rady.
- Sprawy się skomplikowały ...- ciągnął dalej
- Nawet twoja niebywała potęga Złotego Wampira nie jest wystarczająca...-
Nagle do gmachu wleciał kruk posłaniec który przyniósł jakieś wiadomości dla rady. Po ich wysłuchaniu przywódca kontynuował.
-Jamariko... w dzisiejszych czasach brakuje już tak zacnych istot jak my które poświęcą się za swój zacny cel jakim jest przywrócenie ładu i porządku .... Aktualnie na świecie istnieją 4 frakcje: My istoty walczące o przywrócenie porządku, XIII sekcja watykańska ludzie którzy za wszelką cenę chcą wytępić wszystkie przejawy odmienności, Eternal sabath o tym stowarzyszeniu wiemy niewiele jednak może być on śmiertelnym wrogiem bądź najsilniejszym sojusznikiem w walce z ostatnią frakcją a mianowicie Podziemie a na jego czele grupa najlepiej wyszkolonych i zabójczych istot na tej ziemi... Trii Command w skład tej wąskiej grupy wchodzą 3 złote wampiry Istnienie dwójki jest owiane mgłą tajemnicy lecz na ich czele prawdopodobnie stoi Alcadar...- I w tej chwili wraz z ostatnim słowem starszego wszystkie szumy i rozmowy na sali zamarły a wszystkie twarze patrzyły na ziemię jakby byli czemuś winni.
Podejrzewałem, że tak będzie. Co wyście zrobili?
Nie wiedział, czy dobrze robi. Ale ta frakcja... może stanowić poważne zagrożenie. Musiał coś z tym zrobić.
- Kiedyś słyszałem, że można zwiększyć moją Moc... Powiedział mi to Eterol, najstarszy. Czy to prawda, czy tylko mrzonki nie warte zachodu?
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
- Milcz ! - ozwały się głosy zasiadających w radzie
-...Wybaczcie mu...- powiedział najstarszy uspokajając wszystkich na sali, a gdy już zapadła cisza kontynuował dalej
- Jamariko...jesteś jeszcze młody... a nasza historia nie jest wspaniała... jak z resztą wszystkich którzy uczestniczyli w wielkiej Wojnie...proszę...nie osądzaj nas.....- przerwał a tobie aż serce podeszło do gardła co Bardzo rzadko ci się przytrafiało.
-... A i masz rację... co do obu spraw... Można zwiększyć twoje umiejętności...i zarazem jest to nieosiągalne- zakończył i zaczął lekko kaszleć.
-Wisi mi nieosiągalność. gadajcie jaki to sposób!
Był już lekko zdenerwowany.
- Może i jestem młody, ale nauczyłem się, że nic nie jest niemożliwe. Wystarczy do tego darzyć, aż w końcu się uda...
Załadował kuszę. Miał wielką ochotę przestrzelić kilka głów, ale jeszcze nie teraz. Jeszcze.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
-... Nie rozumiesz...- odpowiedział przywódca rady
-...Musimy Ci coś powiedzieć ale to dłuższa historia...- Dokończył i nagle ozwały się głosy protestu w całym gmachu. A ty kompletnie nie wiedziałeś o co chodzi
- A więc zamieniam się w słuch.
Cała ta sprawa zaczynała go coraz bardziej irytować. Miał już dość starszyzny i ich pomruków., Chciał się dowiedzieć jak może stać się silniejszy i pokonać tamtego.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
Nagle głosy umilkły, starsi wstali i rozstąpili się a do sali została wniesiona szkatuła, średniej wielkości, ze złotymi i rubinowymi zdobieniami. Przywódca rady wstał i wziął skrzynkę w ręce i po chwili wciskania skomplikowanej konstrukcji otworzył ją i wyjął z niej amulet, amulet ten kształtem przypominał sieć pająka z ciemnoczerwonym kamieniem w środku, jednak od razu zauważyłeś, że to tylko połowa całego amuletu.
-...To jest twój dobytek pozostawiony po...rodzicach...jest to tylko połowa amuletu... gdy amulet jest w całości daje on niesamowitą moc osobie która jest w jego posiadaniu...- powiedział po czym podał ci tą część amuletu, a ty gdy tylko go założyłeś zobaczyłeś jakieś przebłyski z odległej przeszłości jakieś symbole i postaci których nie mogłeś sobie przypomnieć, oprócz jednej niezbyt wyraźnej ale kontury zauważyłeś, wysoki szczupły mężczyzna z długimi kruczo czarnymi włosami ubrany w czerwień z dużym czerwonym kapeluszem i diabelskim uśmiechem, patrzył na ciebie leżącego na ziemi, byłeś cały we krwi.
Gdy się obudziłeś starsi stali nad tobą, prawdopodobnie zemdlałeś.
- Kto ma połówkę amuletu?
Z piątego żywiołu stworzył kilka metrowych ptaków i wysłał je z wiadomością do wszystkich swoich przyjaciół. Każdemu, w jakiś sposób dokuczyła ta sekcja, i pewnie przyłączą się do eskapady. Przy okazji zaczął obmyślać czar, dzięki któremu zablokuje moc złotych wampirów.
- Widziałem coś jeszcze...- powiedział i zrelacjonował to co widział.- Kto to był?
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
- To prawdopodobnie jest posiadacz 2 połówki amuletu....Alcadar - powiedział z zasmuconą miną przywódca rady
- To co ujrzałeś w tych wizjach to twoja przeszłość...dość odległa i straszna...nie tylko dla ciebie ale dla nas wszystkich....- wtem wszyscy ustawili się za przywódcą i opuscili głowy jakby oddali ci znak szacunku
- Ty jesteś Jakamiro złoty wampir który jest jednym z najsilniejszych wampirów...lecz jest ktoś z kim nie będziesz mógł walczyć dlatego osiągnięcie większej mocy jest teraz niedostępne....- zakończył i zamilkł...nagle na sali pojawił się Yama był to najstarszy wampir żyjący na ziemi i oczywiście twój dziadek.
- Wyrosłeś Jakamiro...- powiedział najstarszy kładąc rękę na twojej głowi, po czym wyjął ze szkatułki zielony eliksir po czym wręczył ci go i ciągnął dalej
- Rozumiem twoją chęć zdobycia mocy by czynić tak zwane Dobro...ale proszę...ten eliksir zawiera wiedzę...bardzo straszną wiedzę...po prostu użyj jej gdy będziesz na to gotów...nie wcześniej - powiedział po czym został odwieziony do swojej krypty gdzie chciał dokończyć swój żywot.
- To prawdopodobnie jest posiadacz 2 połówki amuletu....Alcadar - powiedział z zasmuconą miną przywódca rady
- To co ujrzałeś w tych wizjach to twoja przeszłość...dość odległa i straszna...nie tylko dla ciebie ale dla nas wszystkich....- wtem wszyscy ustawili się za przywódcą i opuścili głowy jakby oddali ci znak szacunku
- Ty jesteś Jakamiro złoty wampir który jest jednym z najsilniejszych wampirów...lecz jest ktoś z kim nie będziesz mógł walczyć dlatego osiągnięcie większej mocy jest teraz niedostępne....- zakończył i zamilkł...nagle na sali pojawił się Yama był to najstarszy wampir żyjący na ziemi i oczywiście twój dziadek.
- Wyrosłeś Jakamiro...- powiedział najstarszy kładąc rękę na twojej głowi, po czym wyjął ze szkatułki zielony eliksir po czym wręczył ci go i ciągnął dalej
- Rozumiem twoją chęć zdobycia mocy by czynić tak zwane Dobro...ale proszę...ten eliksir zawiera wiedzę...bardzo straszną wiedzę...po prostu użyj jej gdy będziesz na to gotów...nie wcześniej - powiedział po czym został odwieziony do swojej krypty gdzie chciał dokończyć swój żywot.
Odebrał eliksir i wyszedł z sali. Szybko aktywował portal i po chwili był już w swojej wieży. Wbiegł do pracowni alchemicznej. Nabrał kilka kropel wywaru i rozpoczął badanie. Jednocześnie zaklęciem sprawdził, czy kto zareagował na jego wezwanie.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
Niestety na razie nikt nie odpowiadał ale to pewnie dla tego, że w tych ciężkich czasach wszyscy zarabiają... w różny sposób. A co do wywaru ustaliłeś, że zawiera on wspomnienia... nic więcej... dziwne.
Oparłem głowę o ręce. Musiał stać się silniejszy. Po drugie tamta zgraja złotych wampirów może jeszcze trochę namieszać. Postanowił sam zajrzeć do swoich przyjaciół. Ale najpierw...
chwycił eliksir i powoli wypił. Lekko się denerwował. Pamiętał, co powiedział jego dziadek, ale on nie miał wyboru. Jak to mówią ludzie, wóz, albo przewóz.
_________________
Nie bój się marzyć, bo człowiek bez marzeń, jest nikim.
Nagle przed twoimi oczami ukazały się obrazy z przeszłości jak podczas tej wizji którą ujrzałeś wcześniej, lecz tym razem były one dokładne i słyszałeś głosy jakbyś był ich świadkiem. Widziałeś okropną scenerię, góry i lasy płonęły a ziemia przesączona była krwią wielu istot. Stałeś po środku równiny gdzie walały się ciała wszystkich istot które zamieszkiwały wtedy ziemię, nagle zauważyłeś tego samego gościa który był w poprzedniej wizji *Alcadar* to imię przeleciało ci przez myśl, on zaś szedł w twoją stronę i zatrzymał się dopiero przy ciele jakiegoś wampira który jeszcze trzymał się na nogach.
- Jeszcze dychasz ... OJCZE ....- to co właśnie powiedział przebiło cię na wylot, nie wiedziałeś dlaczego, dlatego pobiegłeś w ich kierunku i stanąłeś między nimi, zauważyłeś, że tym który ledwo stał był Twój ojciec którego znałeś tylko z opowieści dziadka. Wtedy właśnie zrozumiałeś kim jest Alcadar, tak Alcadar jest twoim starszym bratem! Nie mogłeś tego pojąć lecz wizja dalej trwała. Alcadar zdjął czerwony kapelusz i odsłonił swoje czarne włosy i przerażające oczy które wzbudziły lęk nawet w twoim sercu.
- Jesteś za słaby by mnie powstrzymać - rzekł do ojca syn i w tym momencie wyjął amulet, ten sam amulet którego potrzebowałeś, wtem On przełamał go na pół jak kawałek plastiku i rzucił w tego zmasakrowanego wampira który się jeszcze trzymał i rzekł
- Niech mój braciszek gdy już dorośnie i nie będziecie musieli go przede mną ukrywać znajdzie mnie i spróbuje mi odebrać tą połowę - po czym śmiejąc się upiornie rozpłynął się
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach