zanim zdążył cokolwiek zrobić użyłem hiraishin no jutsu by znaleść się koło niego gdyż na shurikenach były specjalne znaki. Gdy znalazłem się za nim złapałem go i przyłożyłem do gardła kunaia.
- Po co od razu zaczynać he ? - powiedziałem spokojnie
-Po nią
Powiedział po czym zniknął. Ty wiadomo czekałeś na niego jednak nic się nie stało. Wyruszyliście w dalszą drogę, wiedziałeś że będziesz miał gości jeszcze nie raz.
_________________
Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
" boże i co tu zrobić ? " - pomyślałem po czym odwróciłem się z uśmiechem do dziewczyny i powiedziałem.
- Proszę się nie martwić, dotrzemy do wioski w spokoju - po czym zrobiłem 5 kage bunshinów by ochraniały nas i byli porozstawiani w odległości 100 metrów od nas, oraz śledzili wszystko przy pomocy sharingana byśmy mogli podróżować w spokoju
Za zachodzie poczułeś że jeden klon został zniszczony. Poza tym nic obok was się nie działo. Przedzieraliście się potem przez zarośla które dziwnie stawały się coraz to węższe i węższe. Było to bardzo ale to bardzo podejrzane.
_________________
Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
" Co za skończony debil atakuje użytkownika sharnigana Genjutsu " - pomyślałem z uśmiechem na ustach a następnie przyzwałem malutką żabę by ta przetoczyła do mnie trochę swojej chakry w wyniku czego genjutsu zniknie
Najpierw rzucam w niebo kunaia następnie używam teleportacji do "przesyła" i łapie dziewczynę po czym w mgnieniu oka teleportuje się do kunaia którego wyrzuciłem sekundę wcześniej. W powietrzu skanuje teren sharinganem w poszukiwaniu chakry napastnika, gdy go znajdę składam pieczęci do Gouryuuka no Jutsu i wystrzeliwuje 4 smoki. Po czym używam shunshin by znaleźć się na ziemi
Twój plan wypalił. Jednak nie znalazłeś przeciwnika. Dlatego też nie użyłeś techniki katona. Przeciwnik zdaje się postanowił zaatakować z czegoś "mocniejszego". Więc bardzo szybko wyrzucił w waszą stronę ok. 50 shurikenów, które znajdowały się w zwoju.
_________________
Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
- obrona ! - powiedziałem i wszystkie klony broniące przesyłki zaczęły odbijać kunaie. Nie było to trudne gdyż techniki tego poziomu były niewystarczające.
- Pokażesz się, wreszcie ? - powiedziałem prowokując Go
-Nie...Wtedy bym nie miał szans...
Odezwał się głos. Już myślałeś że go zlokalizowałeś kiedy dźwięk zaczął się rozchodzić po całym otoczeniu. Najwyraźniej było to kolejne GenJutsu. W chwilkę potem ziemia pod "przesyłką" zdawała pękać. Już wiedziałeś że to technika Dotona. Ukrycie pod ziemią. Musiałeś się pospieszyć, jednak przed tobą zobaczyłeś linki. Gdyby nie to już byś był w pułapce. Prawie w nią wpadłeś. Musiałeś coś wymyślić...Czasu było mało...
_________________
Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
- Sam tego chciałeś ! - krzyknąłem z wściekłością, biorąc dziewczynę w ramiona.
" Oto poziom drugi mojego *czerwonego błysku* ! " pomyślałem po czym od razu zrobiłem
- Kuchiyose no Jutsu ! - wrzasnąłem przyzywając samego żabiego wojownika na którym stajemy.
- Sorki Ziomek ale mam natręta takiego jednego - powiedziałem z uśmiechem
- Proszę weź ją a ja już zajmę się Nim, ok ? - powiedziałęm kladąc ją na grzbiecie ropuchy
- Sam tego chciałeś ! - krzyknąłem z wściekłością, biorąc dziewczynę w ramiona.
" Oto poziom drugi mojego *czerwonego błysku* ! " pomyślałem po czym od razu zrobiłem
- Kuchiyose no Jutsu ! - wrzasnąłem przyzywając samego żabiego wojownika na którym stajemy.
- Sorki Ziomek ale mam natręta takiego jednego - powiedziałem z uśmiechem
- Proszę weź ją a ja już zajmę się Nim, ok ? - powiedziałem kładąc ją na grzbiecie ropuchy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach