Dzień był nad wyraz upalny. Słońce grzało niemiłosiernie i jak na złość, wiatr nawet nie uraczył cię małym podmuchem. Z kartki wynikało, że musisz się udać na obrzeża miasta. Pani Lubimisiaki i Ugryź ponoć mieszkali w małym, nieco zapuszczonym domku z dala od gwaru miasta.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
//Rozpisuj się bardziej//
Dotarłeś wreszcie do celu. Domek był taki jak w opisie, mały, drewniany i nieco zaniedbany. Ale za to miał swoją duszę. Nie musiałeś długo czekać, jak usłyszałeś szczekanie psa. Owy osobnik był rozmiaru niedużego kota i był dość pulchny. Obskakiwał cię ze wszystkich stron. Kurdupel nie wyglądał na zbyt przyjaźnie nastawionego. Chwilę potem z domu co dziwne, energicznym krokiem wyszła staruszka, krzycząc ile sił w płucach:
-Ugryź! Ugryź! Ugryź!
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
"Fajny piesek"pomyślałem z niepokojem
-Witam panią przyszedłem zaopiekować się pani psem-powiedziałem
Próbowałem podejść bliżej domu ale ten mały urwis nie chciał mnie puścić.
-Mam pytanie co ja mam z tym psem robić-zapytałem
Pogoda była nie do zniesienia było bardzo gorąco zero wiatru i zero cienia
_________________ KTO NIE PRZESTRZEGA PRZEPISÓW, ZASAD JEST ŚMIECIEM.ALE TEN KTO NIE DBA O SWOICH TOWARZYSZY JEST JESZCZE WIĘKSZYM ŚMIECIEM!"
Staruszka spojrzała na ciebie podejrzliwym wzrokiem. Nie wiadomo kiedy i jakim cudem, w jednej chwili w jej ręku pojawił się długi drewniany kij.
-Złodziej! Zoofil jakiś! Zostaw Ugryzia, barbarzyńco!- Z zadziwiającym jak na te lata zapałem, zaczęła cię uderzać rózga po głowie. Krzyki Pani Lubimisiaki z powodzeniem zagłuszały szczekanie psa, który desperacko starał się zwrócić na siebie uwagę. Istny cyrk.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
W pewnej chili złapałem za kij mówiąc
-ała to bolało jestem shinobi i dostałem misę opieki nad pani psem
"ale dziwna kobieta"pomyślałem głaszcząc się po głowie i sprawdzając czy nie mam na głowie jakiś mocniejszych ran
_________________ KTO NIE PRZESTRZEGA PRZEPISÓW, ZASAD JEST ŚMIECIEM.ALE TEN KTO NIE DBA O SWOICH TOWARZYSZY JEST JESZCZE WIĘKSZYM ŚMIECIEM!"
Kobieta uspokoiła się w trybie natychmiastowym. Wyrzuciła kij i wzięła psa na ręce, który nadal szczerzył na ciebie zęby. Podeszła do ciebie żwawym krokiem i przytuliła cię mocno, dociskając do siebie psa.
- Przepraszam, młodzieńcze. Chodź na herbatkę. Mam takie dobre ciasteczka, na które przepis dała mi koleżanka mojej śp. mamusi. A cóż za piękna pogoda? niebo bez chmurki...-Jej gadaninie nie było końca.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
-Przepraszam że przerywam ale niech pani przestanie na chwile mówić przyszedłem tu na na misje.
-chętnie pójdę na herbatę ale przy herbacie pani powie mi co mam robić z tym pieskiem
powiedziałem stanowczo udając się w stronę domu właścicielki psa
_________________ KTO NIE PRZESTRZEGA PRZEPISÓW, ZASAD JEST ŚMIECIEM.ALE TEN KTO NIE DBA O SWOICH TOWARZYSZY JEST JESZCZE WIĘKSZYM ŚMIECIEM!"
-Nic prostszego dziecinko po prostu masz dopilnować by do 14.00 niczego tutaj nie zepsuł bo ja idę z koleżankami na Moher-party - powiedziała nalewając ci herbaty i zapychając cię kolejnym z kolei ciastkiem
Podchodzę do pułki która stoi za mną i biorę smycz następnie podchodzę do psa kucam żeby móc zaczepić mu smycz za obroże i wychodzę z nim na dwór i idę w stronę centrum miasta
_________________ KTO NIE PRZESTRZEGA PRZEPISÓW, ZASAD JEST ŚMIECIEM.ALE TEN KTO NIE DBA O SWOICH TOWARZYSZY JEST JESZCZE WIĘKSZYM ŚMIECIEM!"
/Kst ma robotę przy uptadzie i mnie poprosiła bym ją przejął/
Pies ani myślał dać się złapać uciekał po całym mieszkaniu po drodze zbijając kilka wazonów w końcu schował się pod schodami ale było tam za mało miejsca byś mógł tam wejść
"ale urwis"pomyślałem z niepokojem
zacząłem od posprzątania wazonów następnie wszystkie przedmioty, które łatwo zbić schowałem w bezpieczne miejsce.Siadłem przed schodami i zacząłem rozmyślać jak tego pieska wyciągnąć z pod schodów po krótkiej chwili wpadł mi świetny pomysł poszyłem do lodówki i wziąłem trochę mięsa i położyłem je przy schodach a sam wszedłem na schody czekając aż pies wyjdzie
_________________ KTO NIE PRZESTRZEGA PRZEPISÓW, ZASAD JEST ŚMIECIEM.ALE TEN KTO NIE DBA O SWOICH TOWARZYSZY JEST JESZCZE WIĘKSZYM ŚMIECIEM!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach