Po długiej dosyć medytacji i skupieniu kolejnych odpowiednich do wykonania techniki pokładów chakry, wypuszczam ją pod ziemię. Następnie odczuwam tylko jak zaczyna coś wibrować i zauważam że robi się spory otwór do którego od razu bez zastanowienie wskakóję, dalej kontroluję wszystko i tunel zaczyna się dalej otwierać. Ostatnim punktem w mojej technice jest wyjście, więc za pomocą chakry staram się po raz kolejny stworzyć otwór wyjściowy i z niego wyskakuję.
REKLAMA
Natura Chakry: Doton
Dołączył: 26 Sie 2009 Posty: 4006
Po chwili skupiam w Sobie spore pokłady chakry, następnie czekam aż będę gotów ją wyzwolić. Następnie bardzo szybko wypuszczam chakrę ze swojego ciała. Po tym manewrze pojawia się podemnął dziura do które wpadam i za pomocą swojej chakry robię pod ziemią tunel, tak bym mógł w nim się swobodnie poruszać. Odpowiednio i stopniowo wypuszczam swoją chakrę, gdy już chcę zakończyć technikę wypuszczam większą ilość energii i robię drugą dziurę którą wyskakuję.
Po wykonaniu tego wszystkiego, siadam na ziemi i zaczynam swoją medytację. Mam na celu skupienie po raz kolejny sporej ilości chakry w moim ciele, tak bym był w każdej chwili gotów do walki.
//Erom mógłbyś ze mną potrenować technikę Kage Bunshin no Jutsu?
Siadam na ziemii i zamykam oczy, odczuwam jedynie uspokojenie i podekscytowanie tym że potrafię nową technikę. *Nareszcie, udało mi się. To naprawdę dla mnie było ciężkie. Może powinienem zająć się udoskonaleniem swoich umiejętności? To chyba bardzo dobry pomysł.* Siedząc w skupieniu gromadziłem kolejne pokłady chakry niezbędne do walki. Medytacja powoli dobiega końca, gdy tylko ją kończę wstaję i zaczynam używać przeróżnych technik które potrafię( Kai itp). Po wykonaniu technik dla rozluźnienia zaczynam zjadać kawałki gliny które znajdują się w moich kieszeniach. Następnie formuję małe pajączki, które nasycam swoją chakrą by były zdolne do poruszania się i detonacji. Gdy kończę nad nimi pracę wyrzucam wszystkie daleko przed Siebie i detonuję.
Stojąc na prostych nogach wyskakuję wysoko do góry i w powietrzu zjadam przez otwory gębowe w dłoniach pokłady chakry, szybko nasycam je swoją chakra i formuję małe żuczki. Następnym punktem jest ich szybkie rozrzucenie po całej sali w bezpiecznej odległości ode mnie, gdy tylko tak się dzieje ja spadam spokojnie na ziemię i gdy tylko moje nogi mają twarde podłoże pod Sobą detonuję swoje małe żuczki.
Po wszystkim zaczynam powolny bieg, początkowo jest to jedynie wolny truchcić do okoła sali, kolejny z okrążenia na okrążenie staram się powolutku przyspieszać. Następnie gdy biegnę już dosyć szybko dodaję do tego kilka symulacji, na początku wyciągam kunai i zaczynam nim wymachiwać w trakcie biegu. Później energicznie zaczynam skakać, w tym momencie staram się unikac różnych przeszkód które mogę napotkać podczas walki. Po chwili gdy zauważam manekina, wyskakuję do góry i rzucam w niego 5 shuriken i dobiegam do niego zatrzymując się. Po tym manewrze wyciągam shuriken z manekina i zaczynam dosyć szybko uderzac manekina, kopniaki i silne uderzenia z pięści.
*gdzie ten cholerny shuriken, o mam pomysł zaraz go znajdę. Przecież mam wiele ciekawych pomysłów.* Skupiam bardzo duże pokłady chakry w swoim organizmie następnie wkładam ręce do kieszeni i zjadam bardzo duże pokłady gliny. Następny krok to wytworzenie ogromnej ilości małych pajączków które rozpełżły się po całej podłodze sali. Ja natomiast zamykam oczy i szukam swojego zgubionego shuriken dzięki swoim małym glinianym potworkom. Gdy odnajduję swojego shurikena podchodzę do niego i podnoszę go wkładając do innej kieszeni płaszcza. Po chwili manipulując swoją chakrą rozkazuję swoim pająkom aby wylazły daleko na świeże powietrze i detonuję je.
Zjadma po raz kolejny spor epokłady gliny, następnie moja chakra zaczyna mieszać się z moją gliną. Po chwili z moich dłoni wychodzi kilka pająków które natychmiastowo są gotowe do walki i bardzo szybko poruszają się do celu którym jest jak zwykle manekin. Wyrzucam je daleko w stronę manekina i szybko składam pieczęć po czym wszystko wybucha.
Po tych kilku manewrach siadam po turecku na ziemii i skupiam swoją chakrę, zaczynam medytować. Uspokajam swój przepływ chakry, staram się aby jego przepływ był póki co wolny i równomiernie rozdzielam chakrę we wszystkich stronach mojego organizmu. Po chwili podnoszę się i zaczynam wykonywać kilkanaście pieczęci, wykonałem Kirigakure no Jutsu. Po chwili z mojej dłoni wychodzi jeszcze jeden pająk którego wysyłam daleko przed siebie. W momencie wysłania pająka zamykam oczy i staram się poprzez użyciu specjalizacji wyrzuć jego położenie we mgle.
Siadam na ziemi jak zwykle w pozycji po turecku. Zaczynam rozmyślać nad kolejną formą treningu, jednak coś mnie nachodzi i zaczynam skupiać pokłady chakry, bawię się jej przepływem i równomiernie przesyłam go do każdej części mojego organizmu. Po chwili bardzo szybko odskakuję od ziemi jakby coś na niej były i we mgle która była już wcześniej, a także w powietrzu zaczynam składać pieczęcie i wykonuję podstawowe techniki. Następnie moja chakra jest na dosyć słabym poziomie i mgła z minuty na minutę zaczyna znikać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach