Po zdaniu pisemnego egzaminu na gennina, mój sensei kazał mi udać się na polane.
- Ciekawe co tym razem... - Powiedziałem sam do siebie.
w Końcu wyszedłem z miasta i udałem się na polane. Zabrałem ze sobą w razie czego cały ekwipunek.
REKLAMA
Natura Chakry: Raiton
Dołączył: 26 Sie 2009 Posty: 4006
- Spoko... Tylko bądź dla mnie wyrozumiały. - Uśmiechnąłem się i trochę przybliżyłem do sensei'a.
Byłem lekko zdenerwowany, lecz wiedziałem że tak nie dam rady zdać tego egzaminu. W głowie układałem sobie powoli plan. Może nie był idealny, ale nie miałem dużego doświadczenia w walce, i znałem tylko podstawowe jutsu...
- "Tak szybko?" - Pomyślałem i zacząłem za Nim gonić.
Czułem że to nie będzie trudne zadanie, lecz wiedziałem że klony nie są tak wytrzymałe jak Ich twórca. Ważne aby chociaż raz uderzyć go mocno, i zniknie.
- "Mój plan będzie jeszcze łatwiejszy." - Pomyślałem, gdyż las pomoże mi w mojej strategii.
- Gdzie On jest?- Powiedziałem do siebie.
Tym razem zdenerwowanie dawało się we znaki. Jednak nic nie szło zgodnie z moim planem. Musiałem go odnaleźć, i jeszcze muszę uważać w tym samym czasie na siebie. Zacząłem z uwagą biegać po lesie mając w ręce kunai'a. Po chwili pomyślałem że lepiej być przygotowanym na wszystko, i w razie czego byłem przygotowany aby uniknąć ciosu dzięki Kawarimi no Jutsu.
- Co to jest!? - Wykrzyknąłem. Strach mnie obleciał, i zacząłem panikować.
Nagle przypomniałem sobie o pustyni, którą mój sensei wykonał w sali. Nie wiedziałem czy mam słuszność, lecz zawsze można spróbować. Skupiłem chakre, ułożyłem dłonie.
- Kai! - Wykrzyknąłem i miałem nadzieje że przestane spadać i znów pojawię się w lesie. Po zrobieniu tej techniki strach opadł, lecz ciągle miałem przeczucie że będzie jeszcze gorzej. Najgorzej jeżeli to nie genjutsu...
Kai na nic się nie zdało. Byłem zdenerwowany, lecz musiałem szybko działać.
- Jaka pomyłka! - Pomyślałem.
Szybko zrobiłem shunshin no jutsu aby się wydostać. Szybko wykonałem 10 Bunshinów i pomieszałem je. 3 zaatakowało go od lewej, 3 od prawej, a 3 od tyłu. Jeden za to skoczył na niego w twarz. Ja korzystając z chwili ukryłem się. Po chwili wykonałem "Utsusemi no Jutsu" i zaatakowałem go 2 kunai'ami a następnie Taren Ken.
- Super... - Pomyślałem i zacząłem go szukać z klonami.
Jak On tak znika? No bez przesady. To kopia, a nie orginał... Musi być na nie jakiś sposób. Już lekko zmęczony pomyślałem że chociaż to egzamin, to postanowiłem w czasie szukania lekko koncentrować chakre we mnie. Zmniejszać i zwiększać jej przepływ.
- Może dzięki temu moje jutsu później zadziała o wiele lepiej? - Pomyślałem i koncentrując chakre miałem w pogotowiu kawarimi. Jeżeli pojawi się to ponownie wykonuje plan z poprzedniego tekstu.
- Gdzie On może być!? - Powiedziałem do klonów.
Byłem zdenerwowany. Dałem złapać się w pułapkę... Jak ja mam znaleźć sensei'a skoro On jest taki szybki i zna tyle technik... Gdybym chociaż umiał jakąś technikę dystansową, było by lepiej... Szukałem sensei'a razem z klonami, co chwilę się zmieniając miejscami. Jeżeli zobaczę jakieś dziwne rzeczy, używam techniki KAI. A jeżeli zobaczę sensei'a, to rzucam w Niego kunaiem, bunshiny na Niego biegną, a ja robię shunsin niedaleko i Utusemi no Jutsu i kunai. Jeżeli ucieknie to biegnę za Nim z klonami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach