Zlustrowała go wzrokiem, potakując lekko głową, na znak, że słucha.
-A jednak postanowiłeś odejść z Suna...-Stwierdziła w zamyśleniu. Nie uśmiechało jej się to, ale jak to mówią, oko za oko. W tym przypadku też należało streścić w skrócie swoją historię.
-Matka była medic-nin. Zmarła przy porodzie mojej siostry. Ojciec zawsze w domu stosował rygorystyczne wręcz zasady...ale tylko ja ich przestrzegałam. Żyliśmy tak sobie, aż pewnego pięknego dna, pokłóciliśmy się. To nie była zwykła sprzeczka, a prawdziwa wojna domowa. W efekcie siostra z ojcem przeprowadzili się do Konoha. Zerwaliśmy kontakt i nie odzywamy się do siebie ładnych parę lat.-Powiedziała dość suchym tonem, wzruszając obojętnie ramionami.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
REKLAMA
Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-25, 19:08
- Miła historia - powiedziałem nie wiedząc co tak na prawdę odpowiedzieć. Nigdy nie byłem dobry w relacjach między ludzkich. Szedłem tak w milczeniu zatracając się powoli wspomnieniach starając się również słuchać dziewczyny.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
-Ta...- Westchnęła ciężko. Zerknęła podejrzliwie na towarzysza. Żadnych uwag? Złośliwych komentarzy? Hm, dziwne...Z drugiej strony ciekawiło ją to, skąd on ma marionetkę stworzoną przez samego Sasoriego z Czerwonego Piasku. Intrygujące.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Uśmiechnęła się z zadowoleniem. Była już trochę zmęczona, ale przecież za nic w świecie nie powiedziałaby tego na głos.
- Tu gdzieś się zatrzymamy.- Stwierdziła, a raczej zarządziła.-Chodźmy poszukać jakiegoś hotelu.-Zaproponowała.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-28, 18:12
- Dobra - powiedziałem wychodząc z lalki i zarzucając ją sobie na ramię. - Prowadź - powiedziałem sam nie wiedząc dlaczego to zrobił, być może aby uniknąć trucia nad głową o tym jak niewygodny był hotel który wybrałem;
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
-Em...Ile masz kasy?- Zapytała niepewnie, nie wiedząc gdzie się kierować.-Ja mam tylko 1000 rou, a musi starczyć na dalszą podróż, więc na wygody pozwolić sobie nie możemy...-Zaczęła podliczać wszystkie możliwe koszty w myślach.
-W każdym razie byłabym za jakimś tańszym hotelem.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-28, 18:25
- Hmm.... śpij gdzie chcesz. Rano spotkamy się przy bramie tej wioski - powiedziałem idąc w przeciwnym kierunku. Nie honor mi było powiedzieć, że jestem kompletnie spłukany. Wyszedłem z wioski, rozpaliłem ognisko gdzieś w lesie i rozłożywszy namiot poszedłem spać.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Wzruszyła obojętnie ramionami, ale nic nie powiedziała. Ruszyła przed siebie. Po chwili bicia się z własnymi myślami, odwróciła się napięcie. Chłopaka jednak nigdzie nie było. Gdzie on polazł? Ciekawość nie dawała jej spokoju. W końcu wygrała ostateczną walkę. Karasu zamknęła oczy, próbując odszukać chakrę towarzysza. To było jak dla niej zbyt podejrzane.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Karasu:
Wyczuwała jego chakrę poza wioską jednak była nikła i słabo ją było czuć
Shisen:
Zaczęło się dziać coś dziwnego ognisko zgasło i zaczął cię spowijać mróz przez chwilę zdawało ci się że pada śnieg ale nie mogłeś tego faktycznie określić z namiotu
Starała się podążać po słabo wyczuwalnych śladach. Miała nadzieję, że jednak uda jej się dotrzeć. Była już dość zmęczona. W jej głowie pojawiła się myśl, czy może zawrócić? Po co się pchać, gdzie jej nie chcą? Shisen na pewno sobie poradzi...chyba. Z drugiej strony gdzie to polazło? Po co? Ach, przeklęta ciekawość! Jednak postanowiła go odszukać. Starała się uchwycić choćby najmniejsze ślady chakry.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Karasu:
Nagle jego lekko zauważalna aura całkowicie znikła
Shisen:
Gdy otworzyłeś namiot wszędzie dookoła padał śnieg a przynajmniej tak wyglądał kawałek dalej widziałeś człowieka w czarnym płaszczu który ręce miał ułożone w pieczęć tygrysa
Przeklęła cicho pod nosem. I co teraz? Wrócić? A po co ona tu w ogóle szła?! Na co jej to było?! Naburmuszona powolnym krokiem zaczęła wracać w stronę wioski. Kij z tym idiotą! Po co gdzieś lazł? Poradzi sobie.-Próbowała przekonać samą siebie. Poczucie odpowiedzialności jednak jej nie opuszczało. Bądź co bądź drużyna winna trzymać się razem. Prychnęła pod nosem.
-Phi! Jaka drużyna?!
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach