Siła:
Wytrzymałość:
Szybkość:
Zręczność:
Kontrola Chakry:
Kontrola Natur Chakry:
Fuuton:
Katon:
Raiton:
Doton:
Suiton:
Kontrola Kekkei Genkai:
Styl Walki: Souihayaouda
Walka Wręcz: 1%
Jutsu:
Taren Ken
Henge no Jutsu
Bunshin no Jutsu
Kawarimi no Jutsu
Kai
Sunshin no Jutsu
Utsusemi no Jutsu
Rou: 150
Wygląd: Normalnie jak każdy chłopak. Czarne włosy opadające na czoło, brązowe oczy i średni wzrost. Nie jestem za bardzo umięśniony Matka a raczej kobieta która mnie wychowała. Stawiała na wytrzymałość i umiejętność przetrwania w skrajnych sytuacjach. Nosze stroje zrobione przez siebie i Mame. Nosze inne gdzieś w mieście i inne na polowaniu. Gdy wybieram się do miasta zakładam biała bluzę i czarne spodnie. Na polowaniu ubieram się maskująco. Przeważnie jest upalnie więc nosze tylko jakieś spodnie.
Cechy Charakteru: Jestem spokojny, nie lubię walki wręcz. Nie znam zbyt dobrze ludzi i nie wiem czy im ufać. Nigdy nie znałem żadnego człowieka oprócz Matki. Lubie czasem dreszczyk emocji, przez co bywa że pakuje się w różne sytuacje.
Ekwipunek: 5 kunai, 5 shuriken
Biju/Pieczęć: Brak
Natura chakry: Wybieracie jedną: Fuuton
Dodatkowe: Brak
Pakty: Brak (ze zwierzętami)
Misje:
D-0
C-0
B-0
A-0
S-0
Historia: Nie znałem swoich rodziców. Zostałem wychowany przez pustelniczkę Kaori Fukada. Była on kiedyś shinobim ale podczas wojny wolała podać się za martwą i rozpocząć życie Pustelniczki. Nigdy nie opowiadała mi o swoim życiu shinobi.Opowiadała za to jak mnie znalazła. Podczas swojej ucieczki napotkała małżeństwo. Mąż umarł od ran które dostał na wojnie. Ona też ranna ledwo co mnie urodziła. Cały zakrwawiony jeszcze z pępowiną w rękach Kaori która odebrała poród. Nawet nie płakałem jak by czując sytuacje po ostatnich słowach rodzonej matki które brzmiały "Zaopiekuj się K..." po czym umarła a ja zacząłem płakać. Sam tego nie pamiętam, znam tą historię z opowieści Kaori.Kaori nauczyła mnie szybkości i zręczności co pozwalało lepiej polować na zwierzęta. Czasami zostawiała mnie samego na noc w lesie i miałem sobie poradzić. Nauczyła mnie podstaw medycyny i zielarstwa.
Lubie spędzać czas na łonie natury i bawić się ze zwierzętami. Jestem posłuszny Kaori tak jak młode wilki wilczycy. Wszystkie swoje zachowania mam od zwierząt zawsze miałem z nimi dobry kontakt. Z opowiadań Kaori wiem że niektóre zwierzęta potrafią mówić i są bardzo silne. Sam takich nigdy nie spotkałem, ale kaori twierdzi że w wioskach shinobi było to normalne. Uczyła mnie tak że czytać i pisać. Często pomagam jej zbierać zioła, warzywa i gotować. Takie życie znałem lecz pewnego dnia powiedziała że muszę wstąpić do akademii shinobi i poznać ludzi. Zgodziłem się bo sam miałem jej to zaproponować. Wziąłem ze sobą 5 kyunai i 5 shurikenów które należały niegdyś do Kaori, trochę zapasów i wyruszyłem w podroż. Najbliższą wioska jest Tsuki-Gakure. Nie łatwo było się do niej dostać. Niedostępne góry, dzikie zwierzęta itp. Kaori na szczęście mnie wszystkie nauczyła. Po drodze spotkałem karawanę która zaatakowało stado wilków. Nie była zbytnio chroniona, próbowała się dostać do wioski ale zgubiła się w lesie i weszła na terytorium wilków no i oczywiście nie znając obyczajów wilków od razu je zaatakowali. Co było do przewidzenia. Gdybym wtedy nie wtargnął i nie nastraszył tych wilków to prawdopodobnie zabiły by tych ludzi prowadzących karawanę. Dzięki temu udało mi się wejść do miasta i zarobić swoje pierwsze 150 Rou. Po wejściu do miasta zaskoczyło mnie jego wielkość... Wielkość i skupisko tylu ludzi nie tylko shinobich. Wioska była otoczona przez oddziały Anubu. Spróbowałem zagadać do jednego ale powiedział tylko "spadaj dzieciaku". Więc poszedłem do Akademii, gdzie czekam teraz na przyjęcie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
