Szedłem w stronę źródeł z rękoma w kieszeniach, ujrzawszy grupkę osób poszedłem w ich stronę ale się nie przybliżyłem. Szczególnie mój wzrok przykuł Sekami bo tylko on był mi znajomy. Wszedłem do basenu i przypatrywałem się chłopakom aczkolwiek nie wsłuchiwałem się zbytnio bo kompletnie mnie to nie interesowało. Miałem jedynie wątpliwość wobec tego czy przywitać się z Sekamim czy nie, otóż rozmawia on a przeszkadzanie...to nie w moim stylu. Więc zamknąłem oczy i coraz otwierałem aby spojrzeć na kolesi. Myślałem o wszystkim i o niczym, zacząłem się zastanawiać nad jednym nurtującym pytaniem, iść tam czy nie iść.
_________________
"Człowiek jest tym większy, im jest bardziej sobą"
Nagle Hikari oderwał się od rozmowy, widząc nową postać. Podszedł do niej i przywitał się.
- Hejka, jestem Hikari z klanu Uchiha, aktywowałem już mój sharingan. - powiedział z dumą Hikari. - A ty jak się zwiesz??
Okej..Siemka.....Odpoczywam sobie ale..-nie dokończyłem nie chcąc go urazić, ponownie zamknąłem oczy, było mi dość przyjemnie w tym źródle więc nie chciałem go opuszczać.
_________________
"Człowiek jest tym większy, im jest bardziej sobą"
-No Siema Dan
Powiedziałem pojawiając się obok dana od razu przybijając z nim piątkę...
-Jak leci?
Zapytałem...Chłopcy czyli Jamariko i Hikari oraz już bardziej dojrzały Seiso zobaczyli na wodzie unoszący się napis...SORY ŻE UCIEKŁEM MUSZĘ POGADAĆ. Był on wykonany z kryształu...Jednak po chwili poszedł na dno...
_________________
Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
-A no wiesz na razie trenuję...Po ostatniej nieudanej naszej misji...Postanowiłem się podszkolić...No i wiesz jak na razie całkiem nieźle mi to idzie
Powiedziałem siadając tuż obok Dana...Oczywiście zacząłem relaksować się...
_________________
Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
Natura Chakry: Katon(Ogień) Doton(Ziemia)
Wiek: 30 Dołączył: 22 Gru 2009 Posty: 2953 Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2010-07-19, 20:53
Po chwili w niewielkim wejściu pojawił się chłopak z białymi włosami i opaską założoną na prawe oko. W obu dłoniach jeżeli lepiej się przyjrzeć można również zauważyć otwory gębowe i wychodzące z nich języki poruszające się niczym węże. Po woli z rękoma w kieszeni bluzy zbliżał się do jednego ze źródeł w którym siedziała trójka Shinobich, a jednym z nich był znany mi Seiso. Kiedy podszedłem bliżej źródła promienie słońca, które padały na Seiso zostały zasłonięte przeze mnie.
-Cześć...- Powiedziałem znudzony i wyjąłem ręce z kieszeni zdejmując bluzę, po chwili koszulkę oraz spodnie i buty. Byłem już jedynie w bokserkach i opasce na czole i prawym oku. Kiedy byłem już gotów do wejścia do źródła wszedłem powoli do wody. Na lewej piersi widniał spory otwór gębowy, który nie wyglądał na zbyt wielkiego ulubieńca wody bo w tym samym momencie co został zanurzony zaczął machać językiem jakby miał się utopić.
-Co tam u ciebie Seiso, słyszałem, ze zdałeś na Jounina...- Powiedziałem nie zwracając uwagi na pozostałą dwójkę, lecz zanim jeszcze usłyszałem odpowiedź ze strony członka drewnianego klanu Senjuu spojrzałem na młodych.
-Jak się zwiecie?- Zapytałem i ponownie zwróciłem swoją całą uwagę na relaksie i Seiso zapominając już całkowicie o tej dwójce.
-Tak znam...To Toshiro...Spoko typek...Można mu zaufać w 99%...To ten 1% to jest niepewne gdy zobaczy jakieś laseczki
Powiedziałem patrząc na Toshiro...
_________________
Aby przeżyć trzeba grać, lecz aby grać trzeba żyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach