-Nie dotykaj mnie brzydzę się tobą jak mogłaś się spoufalić z tym przeklętym Uchihą do dzisiejszego poranka myślałem że jesteś godną podziwu kunoichi a nie pospolitą kurtyzanką - powiedział Kitek nie mogłaś go poznać jakbyś rozmawiała z kimś zupełnie obcym
-O co Ci kretynie jeden chodzi?! Sam mnie nachodzisz w mieszkaniu przed świtem, a masz pretensje, że tamten idiota się wpierdzielił przez okno, wyciągnął do Hokage na misję, której w gruncie rzeczy nie było, to nie moja wina!-Wydarła się zła, nie, wściekła o to, o co ją oskarżano. Zrobiła krok w jego stronę, dysząc wręcz z nadmiaru emocji.
-A ty co tam robiłeś?-Zapytała już spokojnym tonem.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
-Phi! Jak sobie chcesz! Nie wiem o co Ci chodzi, kretynie...-Syknęła i również sobie poszła, a jej dobry nastrój prysnął jak bańka mydlana. Szła uliczkami konohy, mrucząc pod nosem przekleństwa i kopiąc co jakiś czas po drodze kamień, który się nawinął.
-Głupi kretyn...
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Ta pogoda popsuła się tak samo jak twój humor zaczął padać ulewny deszcz a ty po kilunastu minutach spaceru zauważyłaś Kitka siedział pod jakimś murem i wydawało ci się że niemożliwe czyżby płakał
Karasu ostrożnie do niego podeszła.Co ten kretyn znowu wymyślił?! Co mu?
-Kitek? Co się stało?- Jej głos był łagodny, a ona czuła silne uderzenia serca.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
-Hm... brzmi ciekawie, a powiesz jak się nazywa?-Jej ton głosu był o dziwo ciepły i troskliwy. Zupełnie inny, niż Kitek miał okazję do tej pory poznać.
-Nie bocz się na mnie, znasz mnie na tyle, by wiedzieć, że ja z Madarą nic ten...On mnie nawet nie lubi!-Dziwne, ale zaczęła się po prostu przed nim tłumaczyć.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
-To jest Rzuć płacz no jutsu - powiedział mówiąc pierwsze co mu wpadło do głowy a po tym powiedział
-Wiem przepraszam cię nie chciałem tego powiedzieć byłem po prostu zazdrosny że ten głupi gbur był u ciebie a wyobrażasz sobie jak to wyglądało - powiedział wreszcie i skończył płakać
Chciała zacząć robic mu wywody, że nie powinien się tym przejmować, bo ona jest wolnym człowiekiem... itp. itd. W każdym razie ścisnęło ja to za serce na tyle mocno, podeszła do niego, głaszcząc w policzek. Wzięła go za fraki i przysunęła bliżej do siebie, tak, że stykali się ciałami, i pocałowała namiętnie w usta.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Kitek był tym totalnie zaskoczony nie mniej jednak bardzo tego chciał tak więc objął Karasu w pasie i odwzajemnił jej pocałunek rękami jeżdząc po jej plecach w końcu jedną ręką zjechał niżej i obejmował nią twoje pośladki
Uśmiechnęła się między pocałunkami, zdejmując jego ręce z pośladków. W zamian za to, uchyliła usta, dając mu większe pole do manewru. Ich języki splotły się we wspólnym tańcu, a ciała niemal wizualnie zlały w jedno. Poczuła dziwne uczucie, do tej pory tak rzadkie, że niemal nieznane. Jakby motyle w brzuchu!
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Kitek szybkim ruchem szarpnął cię pod ścianę i zbilżył do ciebie wkładając ci język aż po migdałki prawą rękę położył na twoim biodrze a lewą położył na brzuchu i zaczął nią wędrować w góry a jak ty na to zareagujesz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach