- Hm... Proszę o szczegóły misji.- Powiedziałam, po lekkim zawahaniu. Misja zapowiadała się ciekawie, ale nie byłam co do niej pewna. W środku kłóciłam się sama ze sobą, bo z jednej strony nawet nie chciało mi się ruszać z wioski, z drugiej zaś marzyło mi się wreszcie dostać jakieś porządne zadanie.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
REKLAMA
Natura Chakry: Raiton, Katon
Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 2384
-Hai... - Mruknęłam tylko, wychodząc z biura. "Wreszcie porządna misja... Może być ciekawie."- Pomyślałam z uśmiechem. Miałam pewne obawy z nią związane, ale w tej jednej chwili odsunęłam je na bok. Ważne, że w końcu coś się dzieje. Już nie mogłam się doczekać prawdziwej akcji. Stanęłam na wzgórzu przed bramą i ostatni raz spojrzałam na wioskę, po czym odwróciłam się i poszłam przed siebie.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Szłaś przed siebie, nic nie zobaczyłaś. Wokół ptaki śpiewały, gdzieś w dali ćwiczyli studenci. Nic, pustka, jednak pogoda bajkowa... Powoli docierałaś do pustyni, jednak było tam ponad 45 stopni, przydałoby się jakoś ochronić przed słońcem.
- Ja tu zdechnę...- Jęknęłam do siebie, dysząc z gorąca.
-Zaraz mi się mózg ugotuje!- Warknęłam zirytowana. Do głowy wpadło mi jedyne, możliwe do wykonania w tych warunkach, rozwiązanie. Westchnęłam i jednym szybkim ruchem zerwałam połowę bluzki. Jednak nadal zasłaniała to co powinna. Kawałkiem materiału obwiązałam sobie głowę.
- No, i mam przewiew i nie grzeje mnie już tak bardzo w moją biedną łepetynkę... - Szepnęłam zadowolona z takiego rozwiązania. Nadal miałam rękawy i tył bluzki, więc słońce nie mogło mnie poparzyć, zwłaszcza, że akurat brzuch- jedyną odsłoniętą część ciała- miałam w cieniu tworzonym przez samą siebie.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
"Co tam się dzieje?"-Pomyślałam zaniepokojona. Podeszłam nieco bliżej w stronę wybuchu. Wytworzyłam z papieru samolociki, które miały za zadanie sprawdzić teren w zasięgu 50 metrów, dzięki technice Kami Haimen Sekkou no Jutsu.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
-Co za kretyn... Sam bierze się za takiego przeciwnika.- Warknęłam cicho. Nie zamierzałam robić wielkiego i głośnego wejścia, raczej zaatakować z ukrycia. Dla odwrócenia uwagi stworzyłam klona dzięki Kami Shashin no Jutsu, potem zaatakowałam szopa Kami Shuriken no Jutsu, a następnie Shakemi Kushou, chcąc go uszkodzić kryształowym drzewem. Gdyby atak się nie powiódł, użyłabym Kami Kawarimi no Jutsu i potem Shakemi Shuriken no Jutsu.
- Ej, kretynie odsuń się!- Krzyknęłam, gdy już miałam 100% pewność, że moja osoba została zauważona.
// Nie Schinobi tylko Shinobi... I nie obraź się za "kretyna" //
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
- Phi !- Prychnął tylko shinobi, a z brzucha szopa wydobył się wybuch, prawie łamiąc go w pół, jednak ten uzupełnił się piaskiem.
- Jestem Kitamashi...- Powiedział skacząc obok ciebie.
Twoje ataki się udały, jednak Szop cały czas się uzupełniał. Zobaczyliście punkt na jego czole, to śpiący Jinchurikki.
- I co robimy mądralo ? Widzisz że nie dajemy rady...
- I w tym momencie mogłabym powiedzieć "rób co chcesz," ale że jestem dobrze wychowana, to powiem tylko... Uważaj!- Odepchnęłam tego kretyna od siebie, widząc jak demon zamierza nas zaatakować.
- Ubezpieczaj mnie Kitek! - Krzyknęłam specjalnie przekręcając imię tego osła. Sama dokładnie wiedziałam co mam robić. Stworzyłam kilka luster z których wyszły moje klony, by nieco zdezorientować bijuu. Użyłam Shouton Hashou Kouryuu. Pojawił się wielki, kryształowy smok, na którego wsiadłam i starałam zbliżyć do demona. Gdy byłam wystarczająco blisko użyłam Shunshin Ude no Jutsu w celu jak najszybszego przemieszczenia się do Jinchurikki. Gdyby szop mnie atakował, starałabym się bronić i kontratakować Chidori Senbon [Raiton] . W końcu bijuu był z piasku, a piasek to ziemia, Doton z kolei jest słabszy od Raiton.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Ruszyłaś na Bijuu jednak ten zaatakował. Widząc jak piaskowa łapa zbliża się do ciebie zamknęłaś oczy. Poczułaś szarpnięcie, i otworzyłaś oczy. Zobaczyłaś jak siedzisz na glinianym ptaku, a obok ciebie Kitek.
- Ta, fajne przezwisko... Sama musisz uważać.- Powiedział chłopak.
Bijuu postanowił was zaatakować całą swoją mocą, właśnie leciało w was wiele powietrznych pocisków, a ty miałaś władzę nad ptakiem.
- Dobra Kitek, ja wiem co mam robić. Jeśli chcesz się na coś przydać, to mnie osłaniaj.-Powiedziałam.- Mam nadzieję, że sobie poradzisz.-Dodałam nie mogąc się oprzeć złośliwemu komentarzowi. Nagle zauważyłam lecące w naszą stronę powietrzne pociski.
-Bywaj zdrów!- Krzyknęłam zeskakując z ptaka i wracając na mojego kryształowego smoka. Wytworzyłam błyskawicę dzięki technice Gufutenka [Raiton] i zbliżałam się w stronę bijuu. W miarę swoich możliwości starałam się unikać ataków.
- Odwróć jego uwagę!- Krzyknęłam w stronę nowo-poznanego osła. Sama miałam już plan. musiałam przede wszystkim dostać do Jinchurikki. Gdy tylko widziałam zmierzający w moją stronę piasek, próbowałam niszczyć go kryształowymi pociskami Shakemi no Rou.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
- Buahaaha ! Nie dacie mi rady !- Krzyczał Shukaku, wyraźnie rozbawiony waszymi dotychczasowymi staraniami.
- Ta jest kierowniczko.- Powiedział Kitek salutując z uśmiechem. Uniknął wszystkich pocisków i odwrócił uwagę olbrzyma.
Jednak wdzięczna losowi za przysłanie mi tego osła, starałam się podejść jak najbliżej Jinchurikki. Odwołałam smoka, starając się przejść niezauważona. W razie ataku, broniłam się kryształowymi strzałami-Shakemi no Rou, bądź używałam Kawarimi no Jutsu.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach