-Nizari...Nie chce mi się pić!-roześmiałam się.
Kiedy koło nas pojawiło się jeziorko, patrzyłam na nie przez chwilę ze zdziwieniem.
-*A...Dzięki. Ale spoko. Nauczę się z czasem*-odezwałam się do Sanbiego.
-A teraz z łaski swojej...idź na spacer-powiedziałam do towarzysza-A i jeszcze jedno. Nie mów nikomu...o tym, że jestem Jinchuuriki-dodałam cicho.
-Dobra...
Powiedziałem po czym dopłynąłem do brzegu. Wyszedłem po czym poszedłem se na polanę dokończyć naukę techniki.
-Cały jestem mokry...
Gdy dotarłem na polankę wytworzyłem znów sporą ilość dymu z której uformowałem deskę na której stanąłem przeprowadzając chakre z ciała do stóp, a następnie do deski tak, aby się wznieść.
Stworzyłam jednego Kage Bunshina, aby stał na straży, po czym zdjęłam ubranie i weszłam do jeziorka. Woda była przyjemna. Lekko chłodnawa, idealna do kąpieli. Umyłam się starannie z krwi i wszelkich innych rzeczy, po czym opłukałam też włosy i doleczyłam rany, których nie widziałam. Następnie wyszłam na brzeg i zawinęłam się w ręcznik. Zerknęłam na brudne ubranie.
-Ehh...Trzeba by je wyprać...-mruknęłam pod nosem i wyczyściłam je w jeziorze.
Kiedy skończyłam rozłożyłam je na trawie, aby wyschło, a sama ubrałam się w zapasowy zestaw i rozczesałam mokre włosy. Odwołałam klona.
-*Hmm...To chyba pora na trening. Mogę liczyć na twoją pomoc?*-spytałam Sanbiego, po czym przystąpiłam do ćwiczeń.
Skupiłam się i spojrzałam na wodę w jeziorze. Całą siłą woli chciałam jej odrobinę podnieść i przemieścić w moją stronę. Nigdy tego nie robiłam, ale byłam zaskoczona, że się udało. Następnie starałam się z niej utworzyć kilka kunai'ów. Skupiłam się głównie na ich końcówkach. Formowałam je tak, aby były ostro zakończone.
Złożyłem pieczęci po czym całe swoje nogi pokryłem czarnym dymem. Po chwili skupienia wypuściłem czarny dym na ziemię formując z niego deską. W czarnym dymie wysłałem też sporo chakry fuuton tak, aby mnie uniosło w powietrze. *Pomóż mi... Teraz masz okazję wreszcie być lepszy od Sanbi'ego... Tzn. puki nie zacznie trenować.*
Wzięłam z jeziorka jeszcze odrobinę wody i starałam się stworzyć więcej broni.
-"Im jej więcej, tym lepiej i trudniej"-pomyślałam.
Nie tworzyłam jej jednak szybko, tylko powoli i starannie. Kiedy się upewniłam, że każda sztuka jest taka jaka powinna, wzięłam głęboki wdech i po chwili wyrzuciłam je przed siebie. W trakcie ich lotu starałam się utrzymać ich kształt. Skoncentrowałam się na tym najbardziej jak mogłam.
Znowu stworzyłem z dymu deskę. Tym razem już się unosiła przy pomocy wiatru wytworzonego dzięki natury Fuuton. Wskoczyłem na deskę, a ona upadłą na ziemię. Po chwili wpuściłem jeszcze więcej w nią natury chakry Fuuton tak, aby wzbiła się w powietrze.
/Sry, ze taki krotkie, ale na szybko pisalem bo czasu nie mam /
-*I co na to powiesz? Pierwszą technikę już opanowałam...Teraz poćwiczę kontrolę nad wodą. Jakieś wskazówki?*-powiedziałam do demona.
Nie czekając na odpowiedź zbliżyłam się do jeziorka. Stałam nad nim chwilę, po czym wzięłam głęboki wdech i wskoczyłam do wody. Pod wodą podpłynęłam jak najbliżej dna. Skoncentrowałam się i całą swoją siłą woli próbowałam sprawić, aby woda rozstąpiła się.
-"Podobno w sytuacjach tego typu ma się większą motywację"-pomyślałam, po czym skupiłam się na swoim zadaniu.
Próbowałam aż do skutku lub dopóki nie skończyło mi się powietrze.
*3technika opanowana. Teraz może... Kemuri Shuriken. Jakieś rady jak to wykonać?*
Zapytałem demona po czym nie czekając na odpowiedź wytworzyłem spore ilości dymu. Chwili skupienia po czym wystawiłem rękę przed siebie w celu wysłania shurikenow zrobionych z chakry Nibi'ego. *No już... lećcie! Do przodu!* Mówiłem do siebie cicho po czym wpierw spróbowałem wysłać kilka małych, bezkształtnych pocisków. Gdy mi się to uda powtarzam czynność i próbuję wysłać tym razem shurikeny z dymu który powstał z chakry Nibi'ego.
-*Wiesz? Wku**ia mnie to, że nie odpowiadasz! Popatrz, ja tu się uczę już kolejnej techniki!*-powiedziałam do demona z oburzeniem w głosie.
Opanowałam trochę nerwy i skupiłam się na technice.
-"Nie zawsze będę miała w pobliżu takie jeziorko albo jakiś inny zbiornik wodny. Czas nauczyć się pobierać ją z gleby..."
Wyciągnęłam dłonie ku ziemi i zamknęłam oczy. Skoncentrowałam się i starałam znaleźć, po czym połączyć się z wodą płynącą pod ziemią. Kiedy mi się to udało, próbowałam zacząć nią sterować i kierować ku powierzchni ziemi tak długo dopóki jej nie zobaczę.
*Dobra. Jakoś idzie. W takim tempie szybko będziemy najlepsi.*
Powiedziałem do demona zadowolony z postępu po czym znów wystawiłem rękę przed siebie wypuszczając przez dym na rękach maksymalną ilość shurikenow. Po chwili gdy atak mi się nie udał wystrzeliłem tylko 5shurikenow. Gdy mi się uda to wystrzelam 10, później 15 itd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach