-Hmm... Jeśli Nibi jest z nim w pokojowych stosunkach to nie ma sprawy...
Przygotowałem sobie Kawarimi *Ohayo. Nie budzę cię? Mam problem. CO zrobić, aby uspokoić, pokonać, albo obezwładnić 3-ogoniastego Sanbi'ego.*
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Suiton, Fuuton
Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 2384
- Co ty myślisz, że ja dam radę ?!- Krzyknął demon zły.
- Ale lepiej uciekajcie...- Dodał, jednak Nizari dostał jakimś jutsu które go ogłuszyło, stracił świadomość.
//Nizari, daj nam parę tur, teraz pisze sama Miyuki //
Miyuki także dostała jakimś jutsu, teraz ktoś niósł cię w stronę demona. Nic nie widziałaś, ale wszystko słyszałaś. Krzyki, jęki i wybuchy...
Serce biło mi jak oszalałe.
-Ja nie chcę umierać! To przecież jeszcze nie mój czas! Mam tylko 14 lat! Ja nie chce!-krzyczałam, a przynajmniej starałam się to robić-Nizari! Nizari!! Pomóż!-krzyczałam jeszcze głośniej.
Pomimo, że wcale tego nie chciałam z moich oczu wydostały się łzy. Chciałam uciec. Zaczęłam się wyrywać.
Na nic, 4 osoby mocno cię trzymały i niosły do potwora. Odzyskałaś świadomość i poczułaś ogromny ból. Demon był może 200 metrów od ciebie, a wokół stali zamaskowani shinobi. Jeden z nic, z nożem w ręku podszedł do ciebie i zaczął nacinać kończyny, poziomymi i pionowymi kreskami.
Teraz na dobre się rozpłakałam. Bolało. Bolało jak cholera. Zacisnęłam zęby. Chciałam, aby to już się skończyło.
-"Proszę...Skończcie już...Dajcie mi spokój..."
Starałam się jeszcze trochę szamotać, ale nie miałam już sił.
Wokół ciebie pojawiły się seledynowe kręgi, jeden z shinobich za pomocą palca wskazującego kreślił na tobie znaki, na całym ciele, w miejscach intymnych również. Po chwili zaczęli odprawiać jakiś rytuał, czułaś ogromny ból.
Znowu bolało. To już powoli mnie wykańczało. Chciałam opieprzyć jednego z tych shinobich, ale nie byłam w stanie. W pewnym momencie miałam ochotę nawet umrzeć.
-"Proszę...Niech to się już skończy. Nie ważne jak. Niech się skończy..."-myślałam-"I gdzie teraz jesteś...zboczony...idioto?..."
Znowu ból, nie do wytrzymania. Byłaś cała zakrwawiona, i znowu ból, impulsy bólu. Nie mogłaś tego znieść... Jednak po chwili Sanbi zniknął, a ty straciłaś przytomność. Jeden z shinobich wybuchł, wszędzie była krew. Pozostali wzięli cię na ręce i gdzieś się wybierali.
-Nie ma go... Miyuki!
Wstałem rozglądając się w poszukiwaniu dziewczyny. Stworzyłem 10klonów które się rozeszły w poszukiwaniu Miyuki. Sam ruszyłem przed siebie. Tam gdzie widzieliśmy 3-ogoniastego demona.
Pobiegłeś w tamto miejsce, zobaczyłeś tam z 4 Shinobich którzy nieśli Miyuki, całą we krwi i w dziwnych znakach. Widać było rozcięcia na jej skórze. Ninja rzucili dziewczynę na ziemię, gotując się do ataku.
Popatrzyli na ciebie groźnie, i razem zaatakowali [Katon] Karyuu Endan i jakimś powietrznym wirem, nie była to znana ci technika. Wielka ognista fala sunęła na ciebie.
Wytworzyłem z dymu wielką, grubą jak mur ścianę którą miałem zablokować Wir. *Nibi! Mamy za wszelką cenę odbić Miyuki. Nie ważne jakimi środkami.* Powiedziałem po czym z nad muru wysłałem 5 skupionych strumieni dymu które miały przywalić shinobim. Wysłałem też jeden mały który miał zabrać Miyuki i położyć ja za murem.
- A jaki masz w tym interes ? Przecież to głupia dziewczyna...- Powiedział bez uczuciowo Nibi.
Ściana zablokowała atak, jednak Shinobi bez problemu uniknęli dymu, a ty nie zdołałeś wziąć Miyuki.
*Głupia? To ty jej nie znasz, ale jak ona zginie to zginę ja też przez Taharii'ego, a co za tym idzie ty też zginiesz...*
Powiedziałem do demona po czym stworzyłem 5klonów które ruszyły na przeciwnika. W murze zrobiłem małą dziurę przez którą rzuciłem 5kunai w shinobi. następnie uklęknąłem na jedno kola i przyłożyłem ręce do ziemi. Nie zamykałem dziurki w murze, aby widzieć cel. Po chwili z rąk wypuściłem wielką falę dymu który miał wyjść z ziemi w postaci wielkich kolców z pod przeciwników.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Nizari Asneri 2010-04-06, 16:29, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach