[Katrin Uchiha]

Cierpliwie czekałam na mojego ucznia na polu treningowym numer 2. Mój tygrys ułożył się w cieniu drzewa i ze znudzeniem obserwował otoczenie. Cały teren miał około kształt prostokąta i był otoczony siatką. Jeżeli chodzi o wielkość tego placu, to można by porównywać ją z wielkością sali treningowej. Gdzieniegdzie rosły drzewa, a przy ogrodzeniu krzaki. Na środku placu znajdowały się cztery manekiny do ćwiczeń.

[REKLAMA]

[Hirashi Uchiha]

Szedł spokojnym krokiem, wychodząc z między drzew. Przyjazny cień padający na jego twarz, leniwie z niej ustępował gdy ten niewzruszenie kierował się ku osłonecznionej polanie. Wchodząc na nią, zamknął oczy, większość drogi w słońcu pokonując, opierając się o pozostałe zmysły, gdyż najzwyczajniej jego oczy nie znosiły słońca. Idąc na ślepo postąpił wyjątkowo odważnie nie wyciągając rąk z kieszeni, które spoczywały tam od początku jego wędrówki. Swym powolnym, flegmatycznym krokiem zbliżył się do Katrin. Otworzył, choć jedynie do połowy, jedno ze swych oczu i spojrzał nim na kobietę.
- Ohayo - Mruknął prawie niesłyszalnie. Zdawać się mogło iż jego głos, tak samo jak reszta ciała jest wyjątkowo mało odporny na promieniowanie UV, a może jedynie był niewyspany i okazywał swą niechęć do wszystkiego?

[Katrin Uchiha]

-Witam cię.- Powiedziałam z uśmiechem.- Więc jak, zaczynamy? Twoim zadaniem będzie ... hm... O, już wiem! Wykorzystanie wszystkich znanych ci technik przeciw mnie w praktyce. Ale najpierw musisz mnie znaleźć.- Powiedziałam znikając ci z pola widzenia.

[Hirashi Uchiha]

Hirashi na wstępie użył Kai aby wyeliminować możliwość bycia opętanym przez GenJutsu
-Znaleźć? - Mruknął sam do siebie obracając się dookoła na pięcie rozglądając się po polanie. W tym celu poświęcił się i otworzył drugie oko. Polana nie była zbyt zarośnięta, a Katrin nie była mrówką. W dodatku Trygys wylegiwał się nadal na swoim miejscu, a Hirashi był pewien iż ten bez wątpienia znał położenie Katrin. Do wyboru miał kilka drzew, i krzaki. Nie było zbyt tragicznie, jednak zanim sprawdzi jedno drzewo Katrin przy użyciu zwykłego Shunsina mu zwieje. Nie ukryła się raczej poza ogrodzeniem i nie powinna stwarzać mi większych problemów, w końcu miał zostać jedynie geninem. Hirashi po takiej niedługiej analizie miał już namiastkę planu. Złożył kilka odpowiednich pieczęci i bez słowa stworzył klony w ilości odpowiadającej wszystkim krzakom i drzewom razem. Wszystkie klony z rękami spoczywającymi w kieszeniach zaczęły chodzić i mieszać się ze sobą. Był prawie pewny, że Katrin nie zniży się aż do jego poziomu i nie będzie przeciw niemu używać Sharingana. W innym wypadku plan był beznadziejny. Każdy z klonów podszedł do innego drzewa, albo krzaka i zaczął dokładnie je przeglądać, gdy prawdziwy Hirashi w zamieszaniu klonów przy użyciu Henge zmienił się w kamień i przyglądał się uważnie każdemu klonowi. Sama mieszanina miała zmylić przeciwnika. W dodatku Hirashi przyglądał się uważnie reakcją Tygrysa, możliwe, że gdy któryś z klonów będzie blisko Katrin zareaguje on, spojrzeniem w tamtą stronę, bądź obróceniem głowy. Gdy tylko zlokalizuje na jakiejkolwiek podstawie Katrin od razu używa Shunsin w jej okolice razem z wszystkimi klonami i rzuca w nią shurikenem razem z wykonaniem Utsusemi aby aby, urealnić w jej odczuciu shurikeny wyrzucone prze klony. Od momentu wyjścia z ukrycia jest w każdej chwili gotów na użycie Kawamari, gdyż Katrin na pewno będzie chciała sprawdzić i tą technikę. Gdyby udało mu się wygnać ją z jej kryjówki w końcowym ataku używa Teren Ken.

// Klony powinny atakować z każdej strony, aby sprawiało to wrażenie techniki bez ucieczki. W przypadku niepowodzenia używa kolejnego Shunsina aby znaleźć się obok Katrin i i tak uzyć Teren Ken na niej.

[Katrin Uchiha]

// Musisz brać po d uwagę to, że jesteś niski rangą, więc nie możesz używać tylu technik na raz, lub tworzyć tyle klonów.//

Nagle tygrys poderwał się i ruszył w stronę klonów. Zaczął je wyniszczać jeden po drugim, a że było to zwykłe Bunshiny, żeby zniknęły wystarczyło je dotknąć. Sama wyszłam na środek polany.
- Widać, że umiesz myśleć, ale teraz sprawdzę cię w walce.- Powiedziałam ustawiając się w obronnej pozycji.

[Hirashi Uchiha]

Nie zastanawiając się już zbyt długo, zastosował dawno przygotowaną taktykę. Nie posiadał zbyt dużego wachlarza technik. Zrobił kilka klonów z którymi się wymieszał. Jeden z nich zamienił się w kamień, aby w czasie gdy pozostałe wraz z oryginałem atakowały teren ken, tamten wyskoczył w powietrze i wykonał atak z góry. Jeżeli przeciwnik nie doceni dzieciaka, będzie myślał w najbardziej oczywisty sposób, czyli, że ten w powietrzu jest prawdziwy. Jeżeli tak się stanie, zostanie trafiony pięścią w momencie gdy odkryje gardę.

[Katrin Uchiha]

Wiedziałam, że tylko jeden z nich jest prawdziwy, ale nie aktywowałam Sharingan, więc nie wiedziałam który. Stanęłam na środku, ale po chwili namysłu postanowiłam sama zaatakować. W chwili gdy wszystkie klony zmierzały w moją stronę, użyłam Kawarimi, zmieniając się miejscem z jednym z krzaków. Klony powpadały w zarośla i poznikały. Zostałeś tylko ty prawdziwy.