• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Konoha Gakure Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Statystyki • Rejestracja • Zaloguj • Album • Download

 Ogłoszenie 

Dzień Tygodnia Pora Roku Pogoda Gazetka Event
Czwartek Wiosna +19°C, wiatr Gazetka nr.12 - Brak -

1.Zapraszam do rejestrowania się na forum!
2. Proszę o głosowanie w Toplistach!
3. Zapoznajcie się z regulaminem
4. Nicki mają być KLIMATYCZNE

Poprzedni temat «» Następny temat
Rairakku Reimei Uchiha
Autor Wiadomość
Rairakku 


Natura Chakry: Katon
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 52
Skąd: konoha
Wysłany: 2010-03-14, 19:21   Rairakku Reimei Uchiha

Imię: Rairakku (Rey)
Nazwisko: Reimei( all jest objaśnione w historii)
Klan: Uchiha
Wioska: Konoha Gakure
Ranga: Student Akademii
Kekkei Genkai: Sharimgan
Specjalizacja: (od Genina)

Siła:
Wytrzymałość:
Szybkość:
Zręczność:
Kontrola Chakry:
Kontrola Natur Chakry:
Katon:
Kontrola Kekkei Genkai:


Styl Walki: Subayatari
Walka Wręcz: 1%
Jutsu:
Zwykłe
Shunshin no Jutsu!
Kawarimi no Jutsu
Bunshin no Jutsu
Hange no Jutsu
Tai
Taren Ken
Rou: 150
Wygląd: Rairakku jest chłopakiem średniego wzrostu, mierzy ok.: 165 cm. Chłopak jest średniej budowy ciała lecz mimo pozorów jest silny i szybki. Ma Czarne włosy oraz brązowe oczy. Ubrany jest w czarny sweter, jeansy, pasek z kaburom na przedmioty, obróżka na szyi
Cechy Charakteru: Rey jest dość spokojnym chłopakiem. Zawsze trzyma się na uboczu woli towarzystwo zwierząt o wiele bardziej niż ludzi. Zawsze pierw myśli a następnie robi, jest bardzo opanowany lecz gdy ktoś z jego nakama cierpi potrafi ponieśc się emocjom.
Ekwipunek: 5 kunai, 5 shuriken
Biju/Pieczęć: Brak
Natura chakry: Katon
Dodatkowe: Brak
Pakty: Brak
Misje:
D-0
C-0
B-0
A-0
S-0
Historia:
Rey pochodził z biednej, jego rodzice zostali zamordowani na jego oczach przez Nina w czarnym płaszczu. Załamany chłopak postanowił się zabić, lecz w próbie samobójstwa przeszkodziła mu młoda kobieta. Chłopiec postanowił zemścić się na mordercy rodziców. Rey postanowił zamieszkać na ulicy gdzie kradł i wdawał się w bójki. Jego serce było przepełnione nienawiścią, chęcią zemsty oraz smutkiem, lecz nie przeszkadzało mu to w samodzielnym treningu. Po paru dniach spędzonych na ulicy chłopca przygarnęło małżeństwo sklepikarzy. Rey zamieszkał z nimi pomagał im w sklepi gdzie pomagał właściciela a zarazem swoim nowym rodzicom a w wolnym czasie uczył się walczyć. Chłopiec nadal był pochłonięty chęcią zemsty. Chłopiec często pakował się w bójki by sprawdzić czy staje się silniejszy. Życie chłopca nie było usłane różami nie miał przyjaciół, bo chęć zemsty i trening pochłaniał cały jego wolny czas. Przez parę lat żył w miarę szczęśliwie ze swoją nową rodziną. Pewnego razu, gdy wraca z dostawą do sklepu zauważa dym. Okazuje, że bandyci zniszczyli sklep gdzie chłopiec mieszkał, wszyscy sklepikarze zostali pozabijani chłopiec był w takim szoku, że przez pewien czas nie mógł się ruszać. Kiedy już wyszedł z szoku był tak bardzo zdenerwowany, że wziął katanę, którą ukrył koło sklepu i poszedł walczyć z osiedlowymi gangami. Wybrał się do największego gangu w okolicy, okazało się ze to ci bandyci zniszczyli sklep. Chłopiec wyzwał lidera gangu na pojedynek, który z góry był dla niego przegrany. Lecz chłopiec nie chciał się poddać i cały czas walczył wiedział, że jak ich nie pokona to nie wygra z zabójcą swoich rodziców. Chłopiec przegrał i stracił przytomności. Obudził się w jakimś nieznanym domu koło niego siedziała kobieta. Była to kobieta, która powstrzymała go od samobójstwa, ona również uratowała go przed śmiercią z ręki lidera gangu. Chłopiec Nie chciał się pogodzić z przegraną zamkną się w sobie, nic nie jadł i do nikogo się nie odzywał, ale dziewczyna z całych sił starała się do niego zbliżyć. Pewnego gwieździstego wieczoru chłopiec wyszedł do ogrody żeby pooglądać gwiazdy nagle zauważył jak dziewczyna pojawia się koło wielkiego drzewa wiśni. Ona również go zauważyła i podeszła nic nie mówiąc, chwyciła go za głowę i się uśmiechnęła. Rey spojrzał na nią i zawołał
- Dlaczego mnie uratowałaś.
- A jak myślisz? – Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy
-Nie wiem – odpowiedział spuszczając
-A, dlaczego miał byś ginąć??
- To już moja sprawa – Wykrzyczał chłopiec
Wtedy dziewczyna podeszła do niego i go przytuliła i powiedziała
- Nie chcę żeby dzieci ginęły bez powodu. A teraz idź już spać
Dziewczyna postanowiła pozwolić chłopcu zostać u siebie. Rey poszedł do niej z pewną prośbą, wszedł od Sali treningowej koło domu dziewczyny, podszedł do niej ukląkł i powiedział
- Błagam naucz mnie walczyć kataną.
- Dlaczego chcesz umieć walczyć??
- Gdyż chcę obronić moich bliskich, moich nakama*
Dziewczyna się uśmiechnęła i powiedziała
- Chcesz chronić swoich nakama, tak?
-tak – odpowiedział chłopiec
- Jesteś tego pewien?
-tak
- A przypadkiem nie chcesz się zemścić na zabójcy rodziców?
-Już nie – Odpowiedział chłopiec ze łzami w oczach
- więc dobrze, trenujmy
Spokojne dni nie trwały długo, chłopiec zaczął traktować dziewczynę jak swoją starszą siostrę, razem trenowali, razem się śmiali, razem płakali oraz razem przeżywali smutek oraz przezwyciężali przeciwności losu, lecz pewnego dnia pojawił się tajemniczy morderca, dziewczyna zaczęła z nim walczyć, lecz nie miała szans. Kobieta została zabita Rey w szale rzucił się na zabójcę, który go tylko ogłuszył i powiedział, pewnego dnia będziemy ze sobą walczyć, więc przygotuj się, stań się silniejszy i odszukaj mnie” po tych słowach zabójca rzucił koło niego katanę i odszedł. Po tym wydarzeniu u chłopca uaktywnił się Sharngan
Chłopiec po śmierci i objawieniu się sharingana nie wiedział, co z sobą zrobić gdyż każdy go odrzucał. Chłopiec chciał popełnić samobójstwo, lecz przypomniał sobie swoją ,, siostrę”. Rey postanowił poszukać jakiejś pracy. Znalazł prace, jako posłaniec sklepu z jedzeniem. Chłopiec postanowił się już nigdy więcej przywiązywać do kogoś, ale tym razem miał paru przyjaciół, po pracy sklepie ćwiczył i spotykał się ze znajomymi. Pewnego razu jak sprzątał w sklepie weszli do niego paru członków gangu i zmuszali właściciela sklepu do zapłaty haraczu, lecz chłopiec obronił szefa. W tym czasie do sklepu wszedł boss gangu. Była to osoba odpowiedzialna za zabicie małżeństwa, które go przygarnęło. Rey dysząc powiedział
- To ty zabiłeś moich nakama ze sklepu.
- Aaa to ten smarkacz, który mieszkał w sklepie Ojaka – odpowiedział szyderczo boss gangu
- Tak to ja i teraz cię pokonam
Chłopiec wziął kij od miotły złapał go jak katanę i rzucił się na szefa gangu. Boss chciał go uderzyć z pięści, lecz Rey zrobił unik i uderzył go kijem w brzuch a następnie wywrócił go na ziemię i powiedział:
- Teraz nie jesteś dla mnie przeciwnikiem.
-dlaczego mnie nie zabijesz? – Odpowiedział boss gangu
- Bo komuś coś obiecałem, a teraz się stąd wynoś!!- Krzykną Rey z łzami w oczach
Szef gangu wraz z członkami uciekł. Chłopiec naprawił miotłę i zaczął sprzątać.
Chłopak żył szczęśliwie zaczął chodzić do akademii miał coraz więcej znajomych oraz coraz więcej spraw na głowie.
Rey codziennie chodził na grób swojej Siostry gdzie z nią rozmawiał.
koło grobu leżała katana, którą dostał od mordercy
Pewnego dnia doszły go słuchy, że zabójca jego biologicznych rodziców pojawił się w mieście i zabił kolejne małżeństwo. Rey starał się dowiedzieć czegoś o tym wydarzeniu, lecz został odtrącony gdyż nie był jeszcze Shinobi.
Chłopiec pewnego dnia zauważył kwiaty leżące na grobie siostry, zastanawiał się, kto je przyniósł.
Następnego dnia zauważył koło groby pewnego młodego mężczyznę.
Tajemnicy mężczyzna podszedł do niego i powiedział
- To dla ciebie zgięła moja siostra??
- Co masz na myśli?
- Nie jesteś nawet wart śmierci z mojej ręki
- Co???!!!- Krzykną Rey ze łzami w oczach
- To, co słyszałeś, nie opłaca mi się tracić czasu na ciebie
- Dlaczego tak mówisz?? – Zapytał Chłopiec
- Ponieważ jesteś beznadziejnym dzieciakiem, który zawsze ucieka od problemów
-Nieprawda!!! – Krzykną chłopak
-To udowodnij to – Powiedział mężczyzna
Wtedy Rey wziął katanę i rzucił się w stronę mężczyzny, lecz on bez problemu unikną ataku Rey’a i przeciął mu rękę.
Chłopiec leżąc na ziemi powiedział
- Dlaczego mnie nie zabijesz??
- Bo Nie lobię zabijać dzieciaków
Po tych słowach mężczyzna znikną a Rey został koło groby siostry.
Po pewnym czasie wrócił do sklepu ze skaleczoną ręką. Właściciel sklepu zabrał Rey do szpitala a tam opatrzyli jego rany.
Parę dni potem Rey spotkał zabijce swoich rodziców wychodzącego z wioski chłopiec pobiegł za nim. Rey Miał przy sobie katanę, kiedy już dogonił zabijce wyjaśnił mu, kim jest i wyzwał go na pojedynek.
Zabójca atakował go wręcz chłopiec nie miał szans, lecz gdy został rzucony na ziemie poczuł przypływ mocy, czuł się silniejszy aktywował sharingan! Wtedy wstał wziął katanę i zaatakował zabijce a on musiał wyciągnąć swoja katanę. Wymiana ciosów była długa katana Reya została zniszczona, i w tym Momocie zabójca powiedział
- Jesteś taki sam jak twoi rodzice. Czyli beznadziejny!!!
-Zamknij się – krzykną Rey
I wbił zepsutą katanę w serce przeciwnika.
Właśnie tego dnia Rey wiedział, że w jego oczach ukryta jest moc.
Następny rok życia Rey’a wyglądał niezbyt ciekawie. Chłopiec cały czas podróżował po świecie licząc że spodka mordercę siostry. Pewnego dnia zawitał do wioski Konoha.
************************************
Po spotkaniu zabójcy moich rodziców i za równo drugiej aktywacji sharingana postanowiłem opanować moje kekkei-genkan. Wiedziałem, że w moich oczach spoczywa wielka moc, lecz nie wiedziałem skąd ona jest i jak jej używać. Mój trening odbywał się niedaleko Konoha-gargune, wiedziałem, że jeżeli opanuję sharingan stanę się o wiele potężniejszy i będę mógł pomścić moją siostrę
Dzień pierwszy
Zacząłem od treningu szybkości.
Żeby zwiększyć moją szybkość zacząłem biegać z obciążeniem zacząłem od trzech, trzy kilogramowych cegieł, które znajdowały się w plecaku. Gdy już plecak z obciążeniem był gotowy zacząłem biegać dookoła mojego miejsca treningowego. Biegałem tak przez trzy godziny, po czym postanowiłem odpocząć i się napić wody, w tym Momocie zaczął padać deszcz. Po pięciu minutach, gdy już odpocząłem zacząłem znowu biegać. Mój pierwszy dzień treningu skończył się po następnych trzech godzinach biegania. Po ciężkim treningu całkowicie zmęczony postanowiłem coś zjeść, więc poszedłem do baru. Po zjedzeniu Ramen w barze postanowiłem odpocząć, więc wróciłem do pokoju, który wynająłem i poszedłem spać.
Dzień drugi
Drugą fazą mojego treningu był trening siły.
Włożyłem po cztery, trzy kilogramowe cegły do dwóch plecaków i używałem ich jak hantli.
Po paru godzinach dołożyłem piątą cegłę i kontynuowałem swój trening. Godzinę po dołożeniu piątej cegły spotkałem obiednego handlaża, który miał zamiar zatrzymać się w wiosce Konoha. Podszedł do mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Rozmawialiśmy tak przez godzinę, po czym on wyruszył w stronę wioski a ja wróciłem do treningu.
Następne dni
Każdego dnia, gdy trenowałem przychodził do mnie podróżny handlarz przynosząc mi wodę i coś do jedzenia a ja w zamian byłem jego ochroniarzem.
Piątego dnia handlarz przedstawił mi swoją córkę Anai i poprosił mnie żebym jej popilnował gdyż jakaś banda bandytów chce ją złapać. Tak, więc córka handlarza towarzyszyła mi w treningu każdego dnia. Pomagała mi w treningu przynosiła jedzenie i picie.
Każdego dnia siedziała ze mną, pomagała mi w treningu dopatrzała mnie. Lecz ten spokój nie trwał długo, na siódmym dniu już się nie pojawiła, początkowo myślałem, że ma mnie już dość wiec się tym zbytnio nie przejąłem i trenowałem dalej, ale po paru godzinach przybiegł od mnie starszy mężczyzna, który był cały posiniaczony i ranny.
- Czy ty jesteś Rairakku – zapytał się mężczyzna
- Tak jestem Rairakku, ale teraz nie czas na rozmowy muszę cię opatrzyć – odpowiedziałem zaczynając rozrywać ręcznik żeby opatrzyć jego rany.
W tym Momocie pojawiła się mała banda bandytów a widocznie ich lider powiedział:
- To ty jesteś ten Rairakku?
- Ooooo stałem się dosyć sławny – odpowiedziałem z drwiną w głosie śmiejąc się
- Nie powinieneś z nich drwić chłopcze – odpowiedział staruszek
- Widzisz ten staruch dobrze mówi nie powinieneś z nami zaczynać – Lider grupki powiedział te słowa, po czym zaczął się śmiać wraz ze swoją grupą.
- Oji-san nie martw się nie dam się tym mrówka – odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy gdyż była to kolejna okazja do treningu.
-Więc skoro chcesz to ciebie też załatwimy – krzykną lider bandy
- Mnie też?? – Zapytałem nie wiedząc, o czym on mówi
- Nie udawaj, że nie wiesz, o co chodzi – krzykną boss
- Bo nie wiem – odpowiedziałem zastanawiając się o co może chodzić
-Chodzi mi o tego staruszka handlarza i o jego córkę – odpowiedział zdenerwowany boss
- Co zrobiliście Anaii. Mów szybko – Odpowiedziałem gniewnym głosem
-Aaa chodzi ci o tę smarkulę, nasz szef zabrał ją do siebie
-Więc powiedz mi gdzie on jest, jeżeli nie to cię zabiję – Powiedziałem w wielkimi nerwami
-A, co chcesz ją odzyskać smarkaczu?? – Powiedział zarozumiale lider grupki
-Tak chcę ją odzyskać a teraz gadaj mi gdzie on jest!! – Cały czas dawałem się ponieść emocja i tylko krzyczałem i groziłem
-Kryjówka szefa znajduje się w jaskini 10 kilometrów stąd – odpowiedział boss
-Ale pierw będziesz musiał przejść przez nas – powiedział jeden z podwładnych tamtego człowieka
-Więc niech tak będzie, pokonam was za wszelką cenę. Staruszku uciekaj stąd- Wypowiadając te słowa chwyciłem kij, którego używałem do ćwiczeń kendo i ruszyłem na rywali.
Biegłem po łuku w stronę przywódcy bandy, gdy już do niego podbiegłem uderzyłem go z całych sił w brzuch kijem. Po czym wyskoczyłem w powietrze, wylądowałem koło moich plecaków z cegłami, wyciągnąłem jedną cegłę i rozbiłem ją na kawałki, którymi rzuciłem w stronę reszty bandy. Każdego członka tej grupy trafił odłamek cegły, nim się zorientowali ja znalazłem się koło nich i każdego mocno uderzyłem kijem, wszyscy stracili przytomność, po czym ja skierowałem się w stronę kryjówki szefa bandy.
Podczas podróży napotykałem wielu bandytów, którzy chcieli mnie powstrzymać przed dojściem do siedziby bossa bandy. Lecz nie mieli ze mną szans pokonywałem ich jeden po drugim widząc rezultaty treningu.
W końcu dotarłem do kryjówki bandy gdzie znajdowała się Anai.
Wszedłem do kryjówki bandytów i co nie dziwne spotkałem ich tam całą wielką bandę i zacząłem z nimi wałczyć, jeden po drugim upadali na ziemię, w końcu dostałem się do Sali gdzie był ich szef, lecz jak na złość coś musiało mi stanąć na drodze. Tuż przed drzwiami stał osobisty ochroniarz bossa gangu.
Zapytałem z lekką złością w głosie:
-Czy tu ukrywa się wasz szef??
-Może tak, Może nie – odpowiedział irytującym głosem
-Wiec mnie przepuść- Krzyknąłem do niego
-Dlaczego miałbym to zrobić?? – Zapytał z głupkowatym wyrazem twarzy.
-Bo chcę odzyskać dziewczynę, którą porwaliście
-Uuuu Romeo przyszedł po swoją Julię – odpowiedział drwiącym głosem
-Stul się i mnie przepuść – wypowiadając te słowa ruszyłem w stronę przeciwnika.
W biegu wziąłem zamach chciałem go trafić prosto w brzuch, lecz on zrobił unik, lecz ja nie pozwolę się lekceważyć jak najszybciej podbiegłem do niego i zalałem go gradem ciosów, lecz on je wszystkie odbił i w końcu mnie zaatakował prosto w twarz z pięści. Otarłem usta z krwi i znów ruszyłem z szarżą na rywala zasypując go gradem ciosów, ale tym razem nie udało mu się obronić przed wszystkimi. Po tym gradzie uderzyłem go z całej siły w głowę.
Po walce z tym gościem byłem trochę wycieńczony, ale i tak wszedłem do pokoju szefa gangu. Wchodząc krzyknąłem:
-Oddawaj Anaii
-O proszę, kto nas odwiedził czy to nie ten sławny Rairakku?? – Spytał się szef gangu z drwiącym głosem.
-Tak to ja i przyszedłem tu po dziewczynę!! Więc mi ją oddaj!!
-Proszę bardzo tam jest – wypowiadając te słowa boss bandytów pokazał ścianę, do której została przybita dziewczyna z brzuchem poprzebijanym kunajami.
Byłem w takim szoku, że nie mogłem wydusić z siebie słowa, lecz wiedziałem, że muszę zabić bossa gangu wtedy poczułem moc wydawało mi się tak jakby świat zwolniał wydawało mi się, że wszystko porusza się wolniej. Wtedy popatrzałem na bossa gangu i powiedziałem:
-Teraz zapłacisz mi za to, co zrobiłeś
Wypowiadając te słowa ruszyłem w stronę przeciwnika z wściekłością i chęcią zemsty utopioną w sharinganie. Walka nie trwała długo po paru chwilach wbiłem mu kunaj w gardło, po czym zabrałem zwłoki dziewczyny i pochowałem ją koło grobu ojca. Właśnie wtedy zrozumiałem, że mogę aktywować sharingan dzięki moim emocją i woli walki i zwycięstwa.
Lecz niestety jeszcze nie wiedziałem jak używać mojego kekkei Genka.
Po tych wydarzeniach pochowałem dziewczynę i jej rodzinę i ruszyłem w stronę wioski, konoha.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Linki Przyjaciele:
TwojaManga.dbv.pl
Toplisty:
TopLista Naj Stron ANIME I MANGI Toplista Naruto ..::NARUTO-ZONE::.. 7 kul smoka Toplista stron Anime&Manga AnimeHit toplista anime Naruto World Cup NarutoTOP50 Gry Toplista Naruto - Power of ninja Toplista Anime Strefa ::(: Manga Toplista :):: Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie PBF - Toplista gier PBF Toplista Anime.: ANIME TOP100 :.
stat4u

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

Darmowe forum phpBB by Przemo |