Hej wy jakie macie zamiary?- spytałem się przestępców czując niepokój więc miałem w gotowości Kawarimi.
Jeśli macie złe zamiary to lepiej odejdźcie-powiedziałem stanowczym głosem do zbirów.
Nakumi co tobie jest?- spytałem czując że coś tu nie gra.
REKLAMA
Natura Chakry: Suiton, Raiton
Dołączył: 26 Lut 2010 Posty: 1831
Nie czekałem aż wróg wykona pierwszy ruch , bo to mogło zakończyć się naszą śmiercią. Szybko złożyłem pieczęci i z pod nóg jednego z przeciwników wyrósł szybko skalny pal uderzając go mocno.
Natura Chakry: Katon, Doton.
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 1791 Skąd: z Titanica xD
Wysłany: 2010-03-13, 21:40
Nakumi odwróciła się do Shiraiego i walnęła go bardzo mocno w twarz:
- Nie gap się na mnie, a o mnie się nie martw.- powiedziała i nagle rzuciła trzy zwoje przed siebie. Chwilę później zamiast pergaminów były marionetki. Przeciwnik ominął ataku Seiso, a kiedy chciał go zaatakować, bańki mu to przeszkodziły. Widać było, że mają złowrogie zamiary. Chwilę później Shirai zauważył, że jest cały w glinie, która po chwili wybuchła. Shirai był cały we krwi.
(TRZYMAJ SIĘ KOLEJNOŚCI!)
_________________
MISTRZ ZBOCZONEGO STYLU ISTNIENIA - 99,99% (100 ma Taha)
Nie spuszczałem oka z przeciwników, dlatego nie wiedział czy Shirai może jeszcze walczyć. Kiwnąłem głową do Nakumi dając jej znak do ataku i sam ruszyłem. Użyłem Utsusemi na najbliższym przeciwniku ,aby go zdekoncentrować. Jeśli pozostałych dwóch myślało ,że zaatakuję tego w gen to się mylili. Złożyłem pieczęci do shunshina i pojawiłem się za najdalszym wrogiem i wyprowadziłem silny kop w tył głowy.
Nie pomocy!!!!!!!!-krzyczałem nie dałem rady nic zrobić więc szybko przeniosłem się w bezpieczne miejsce. Czy jest tu jakiś Medic-Ninja?-spytałem się próbując się podnieść.
Wyjąłem kunai i miałem w gotowości Kawarimi.
_________________
"Człowiek jest tym większy, im jest bardziej sobą"
Natura Chakry: Katon, Doton.
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 1791 Skąd: z Titanica xD
Wysłany: 2010-03-13, 22:20
Niestety nie było tu żadnego medic ninja, ale Shiraiego broniła kopuła z bańki mydlanej. A wy walczyliście. Gliniane stworki były dla was problemem, ale na szczęście były tam marionetki Nakumi. Strategia Seiso się udała i powalił jednego z wrogów. Drugiego z nich dobiła marionetka, a ostatniego z przeciwników zabiła druga z kunoichi. Shirai nie mógł wytrzymać z bólu.
_________________
MISTRZ ZBOCZONEGO STYLU ISTNIENIA - 99,99% (100 ma Taha)
Przetarłem pot z czoła. Podbiegłem do ciał wrogów i zacząłem je przeszukiwać w między czasie mówiłem.
-Nakumi, Kuniko potraficie mu pomóc? Niestety ja się nie znam na opatrywaniu ran
Po wszystkim podszedłem do Nakumi i szepnąłem jej na ucho.
-Jestem początkującym marionetkarzem , czy mogłabyś mnie szkolić na czas misji?
Czy wytrzymam ten ból, czy to mój koniec?- wytarłem się z krwi i próbowałem się uspokoić.Muszę to wytrzymać, przez małą nieuwagę leżę cały w krwi. Czy już po wszystkim?-spytałem się Seiso
_________________
"Człowiek jest tym większy, im jest bardziej sobą"
Natura Chakry: Katon, Doton.
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 1791 Skąd: z Titanica xD
Wysłany: 2010-03-14, 12:36
Nakumi i Kuniko nie potrafiły pomóc Shiraiowi. Więc szybko wróciliście do obozu. Na propozycję Seiso o treningu Nakumi tak odpowiedziała:
- Przykro mi, ale nie masz chyba marionetki, to nie mogę ci pomóc.- powiedziała zawiedziona. W obozie znaleźliście apteczkę i amatorsko opatrzyliście rany Shiraia. Mógł chodzić i się poruszać, lecz nie mógł za bardzo walczyć. Dotrwaliście ranka, a modelki już wstały.
_________________
MISTRZ ZBOCZONEGO STYLU ISTNIENIA - 99,99% (100 ma Taha)
-Dopiero zbieram na nią-mruknąłem.
Zaskoczony tym ,że modelki tak wcześnie wstały zgasiłem ogniska. Poszedłem do Shirai by zapytać jak się czuje i czy może chodzić. Następnie zarządziłem wyjście w dalsza podróż.
Seiso czuję się lepiej, dzięki za pomoc- odpowiedziałem lekko zmęczony.
Chyba dam radę chodzić-wstałem i ruszyłem za Seiso.
Przeczuwam, że coś złego nas dzisiaj spotka, ja na razie nie mogę walczyć więc będziecie musieli poradzić sobie sami chociaż jeśli dojdę do siebie zrobię wszystko co będę mógł w stanie zrobić-powiedziałem lekko zachrypnięty.
_________________
"Człowiek jest tym większy, im jest bardziej sobą"
Oddaliłem się kawałeczek i wykonałem pieczęci. Pojawił się spory skalny pal.
-Proszę, łazienka jest, za nim możecie załatwiać swoje sprawy fizjologiczne i nikt Was nie zobaczy, najlepiej pojedynczo ,by żadna z Was nie zawieruszyła się
Z plecaka wyciągam trochę sucharów i batonów. Rozdałem modelką wszystko co miałem do jedzenia, a sam czekając aż one zjedzą i się załatwią poszedłem na drzewo by obserwować okolicę.
Seiso ja pójdę porozglądać się dookoła czy nie ma jakiegoś domu pożywienia albo niebezpieczeństwa jakby co to wyślij swojego klona a natychmiast przyjdę-powiedziałem ruszając w drogę.
_________________
"Człowiek jest tym większy, im jest bardziej sobą"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach