Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-21, 19:56
Nic nie widzieliście. Po chwili Minato zorientował się:
- To są lustra. -
Hari spojrzał się w górę i zobaczył że pomieszczenie nie ma sufitu. Jest niezwykle wysokie . Ściany zbudowane są z samych luster ułożonych pod taki kontem iż odbijały to co działo się na samej górze.
- Patrzcie w górę ! - krzyknął Hari.
Cała drużyna przez chwilę nie mogła wydusić z siebie słowa. Z otępienia wyrwał was głos Kurenai.
- Uciekajcie z pod tego ! - krzyknęła
W ostatniej chwili zdążyliście odskoczył. Lustra wprawiały was w genjutsu. Z wyższego piętra zeskoczył wielki dryblas rozwalając wszystko dookoła. Za nim wyskoczyło jeszcze czterech ludzi.
- No no no. Psy z Konohy. - powiedział jeden z irokezem na głowię wyjął kunai i rzucił w was. Asuma za pomocą swoich kastetów zniszczył je w drobny mak.
- Pamiętacie jakie jest wasze zadanie. Chrońcie Kurenai - powiedział cicho Asumo i razem z Gaiem i Shino wystąpili do przodu. Kurenai zamknęła oczy. Wyglądała tak jakby usnęła na stojąco...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
REKLAMA
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Dołączył: 27 Cze 2009 Posty: 2372
Podchodze bliżej Kurenai i wszędzie się rozglądam. Gdy ktoś zaatakuje mnie to używam Kawarimi no Jutsu i podminiam się z czymś blisko Kurenai. Jeśli zaatakuje ktoś Kurenai to skacze w jego tor biegu i używam Kawarimi no Jutsu jeśli zaatakuje.
Sjan mógł rzec że jego kamienna twarz się zmieniła. Teraz mając w ręku kunai zrobił swojego klona i kazał mu ubezpieczać lewą stronę od Kurenai, sam zaś ubezpieczając prawą.
-Pies z Konohy! Jak śmiesz ty szmaciarski powsinogu! Nie drażnij wilka bo ma kły!
Kurenai! Wszystko w porządku?! - krzyknął shinobi rzucając shurikenem w jednego z niejakich "bandytów". Po czym szybko przyszykował się na jakikolwiek atak bronią na Kurenai. Ma w pogotowiu Kawarimi no jutsu na płat lodu obok swojego klona.
"Lustra? Hmm... Bardzo ciekawa technika. Ciekawe czy zdołałbym się jej nauczyć. Na pewno znalazłbym więcej, o wiele więcej sposobów wykorzystania tego jutsu. Ta technika, sposób wykonania i estetyka to wspaniałe odkrycie. Chciałbym już posiąść naturę lodu i móc go kontrolować, by tworzyć takie cuda. Mam nadzieję że nastąpi to szybko, zanim ogarnie mnie ciemność piętna mojego korzenia rodzinnego. Zanim nastąpi ten dzień... Ta noc, bym mógł lepiej zapisać się w historii".
_________________
Ostatnio zmieniony przez Sjan Jin 2009-12-23, 15:59, w całości zmieniany 2 razy
Podszedłem do Kurenai z prawej. W pogotowiu jak inni miałem Kawarimi z kawałkiem lodu obok wejścia. Wyciągnąłem kunai. Skupiłem się i jednym zdecydowanym ruchem rzuciłem w bandytę. Celowałem w szyję.
-Nie mają szans. Ale te lustra...
Powiedziałem pod nosem po czym wyciągnąłem drugiego kunai'a i stanąłem w pozycji bojowej.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Nizari Asneri 2009-12-23, 18:21, w całości zmieniany 1 raz
Oglądałem całą sytuację, robiąc to co kazali. Byłem zainteresowany tym, co się stanie dalej. Gdy zauważyłem, że ktoś do nas zszedł i nas wyzwał, byłem poddenerwowany.
- Racja Sjan... chyba sobie nie zdają sprawy, z kim mają doczynienia... - powiedział, mając morderczy wzrok skierowany w ich kierunku. Był gotowy na defensywę, gdy inni nastawiali się na atak... a przynajmniej niektórzy. "Lustra... Kojarzy mi się z techniką Hyouton... czytałem kiedyś o tym, jeszcze za czasów pobytu u Kenshi-sama... Jakby to były te, to bylibyśmy w niefortunnej sytuacji... Trzeba coś zrobić."
_________________ Minato Shushi ~Przyszły wilczy mędrzec z puszczy Urufu~
Bez słowa skupiam się na całej sytuacji. Podchodzę do Kurenai i czekam mając w pogotowiu kosę.(Co mi z Kawarimi jak to zrobisz oddalisz się to ją zabiją )
-Kumi, bądź gotowy... - szepnąłem do psa i czekam.
Staje blisko Kurenei zagradzając drogę do niej przeciwnikom trzymając w ręce kunai. Wbijam jeden shuriken blisko Kurenei i w razie ataku podmieniam się z nim. Ciekawe co potrafią - pomyślałem
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-23, 21:54
Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Jeden z nich ten wielki i muskularny rzucił się na Gaia który zręcznie unikał jego ataków. Asuma walczył z dwoma a reszta wykorzystując zamieszanie zaczęła biec w waszą stronę. Jednego z nich zdjął Shino atakując wielką ilością robaków które obsiadły przeciwnika i wyssały z niego resztę chakry. Ostatni z ocalałych użył Shunshin no jutsu pojawiając się przed Shino który zajmując się jednym nie zdążył zareagować i został natychmiast znokautowany centralnym kopnięciem w twarz. Dryblas trafił Gaia z niezwykłą siłą lecz dzięki swej wytrzymałości mistrz Taijutsu otworzył 2 bramę chakry i okładał pięściami i kopniakami wielkiego siłacza. Asuma walczył dzielnie raniąc jednego w brzuch z którego trysnęła duża ilość krwi. Raniony natychmiast upadł na dół. Ten który wykończył Shino biegł w twoją stronę. Drogę zagrodził mu Hari Myou próbując go zatrzymać zaatakował łatwym do przewidzenia i uniknięcia pchnięciem w szyje. Przeciwnik podskoczył odbijając się z jego ramion. Przed nim natychmiast znalazł się Izumo Uchiha który od razu trafiony użył techniki Kawarimi no Jutsu i podmienił się z taflą lodu co zaprocentowało opóźnieniem wroga. W tej samej chwili Sjan Jin rzucił shurikenem lecz jego małą wprawa i stres spowodował to iż trafił go tylko w ramię. Drogę do Kurenai blokowali mu Taharii, Minato i Nizari. Wróg był bardzo doświadczony. Nizari widząc iż ten biegnie w ich stronę rzucił trzymane w rękach kunai'e które tamten zręcznie odbił. Był już blisko Tahari w szale rzucił się na niego z kosą lecz on zręcznie uniknął jej skacząc nad nimi w powietrzu wyjął kunai pragnąc zadać cios nieruchomej Kurenai gdy naglę niespodziewanie pojawił się Gai który skończył walczyć ze swym wrogiem i w locie kopnął przeciwnika.
- Izumo biegnij uwolnić Mikołaja! - krzyknął Asuma.
Młody Genin usłuchał swojego kapitana i skupiając chakrę w nogach wyskoczył w górę doskakując dostatecznie wysoko aby dostać się na drugie piętro. Szybko uwolnił jeńca i zeskoczył na dół gdzie walka była już skończona. Wszyscy szybko pobiegliście do wyjścia gdzie spotkaliście białowłosą piękność.
- Mikołaj! Udało wam się dziękuje wam. - powiedziała tryskając radością i złożyła na waszych policzkach pocałunek.
- Dziękuje za uratowanie mnie. Czekajcie na prezenty jutro - powiedział Mikołaj ściskając wam dłoń, po czym poszliście zjeść i odpocząć a następnie wyruszyliście do wioski.
Podsumowanie:
Nagrody:
2 Misja D
3 Misje C
+ 1 Pkt Siły i Szybkości.
+ 1 Pkt Chakry
Więcej nagród dostaniecie w święta gdy Święty Mikołaj zawita w waszym domu.
-
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
-Zwijamy się! Czas do domu, do cieplutkiego domu... - Sjan oglądał jeszcze owe lustra zapamiętując ich budowę po czym sam skierował się do wyjścia. Całą drogę rozmyślał...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach