-Gdzie uciekasz - powiedział ten sam głos a po chwili poczułeś na szyi delikatną i jednocześnie silną dłoń po tym znów dostałeś czymś w łeb a gdy się obudziłeś leżałeś już w swoich ubraniach przed budynkiem swojego oddziału twój zanpaktou był na miejscu i wszystko zdało się wrócić do normy
" Co to za skun ?! " pomyślałem po czym wziąłem go do ręki i schowałem za paskiem. Następnie skierowałem się do rukongai do jedynej osoby która mogła wiedzieć skąd pochodzi ten skun ( w ruknogai jak i w całym seretrei było prawie niemożliwe zdobycie jej, ale nie była też czymś zakazanym w końcu dusza nie może "zejść" ode Dragów . A tą osobą był Osenni - kun. Młody gówniarz który zwinął przepis na hodowanie konopi na cząstkach duchowych.
" A ten znowu swoje, nic się nie nauczył " - pomyślałem i zrobiłem szybko shunpo i złapałem chłopaka za kołnierz po czym go podniosłem i pokazałem mu owy "towar". - Kto mógł to podrzucić ? - zapytałem z groźną miną.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach