Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-06-14, 16:26
Uchiha widząc masę ataków skierowanych w jego stronę zawołał do stonogi która zwijając się w kłębek osłoniła go przed atakami. Gdy twój klon złapał klona twojego wroga on wybuchł z ogromną siłą wysyłając w każdą stronę masę różnorakiej broni. Wszystkie klony Tokiego zostały zniszczone a Gamasiu(?) poraniony. Jeden z zabłąkanych shurikenów musnął ramie Seiso. Ire pozostał bez zadrapania lecz wykorzystał dużo energii na uniknięcie nadlatujących broni.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
REKLAMA
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Dołączył: 26 Lut 2010 Posty: 1831
Z wielkimi oczyma obserwowałem co się działo. Było niemożliwe by Uchiha w normalny sposób uniknął tych wszystkich ataków, dlatego z pomocą przyszła mu stonoga. Słyszałem jak z brzękiem,sykiem i innymi dźwiękami od jej twardego pancerzu odbijały się ataki moich towarzyszy i moje również. Kątem oka zobaczyłem wybuch klona, na szczęście tylko jeden zagubiony shuriken chciał mnie zranić, czego nawet nie poczułem. Uśmiechnąłem się w duchu na moje stalowe ręce, bardzo przydatny wynalazek. Szybko myślami wróciłem do walki, teraz była szansa na pokonanie czerwonookiego. Z każdej strony został zasłonięty przez stonogę ,więc nas nie widział. Stworzyłem KB, który wyskoczył w górę ,a z jego palców wytrysnęły nici chakry zmierzające w stronę Uchiha. Ja w tym czasie zapadłem się pod ziemię. Jak się okazało nici nie miały na celu ataku na wroga. Pojawiłem się za użytkownikiem sharingana i mocno objąłem go rękoma starając się go unieruchomić, stalowy szkielet i dodatki chakry mogły wiele zdziałać. Ściskałem z całej siły. Nici klona ,który był w powietrzy dotarły do mojego zawiniątka na plecach, osiągnęły cel. Zza moich pleców pojawiły się 4 długie ręce, z nadgarstków wyszły ukryte ostrza by przebić nimi Uchihe.
Po uniknięciu wszystkich ataków stworzyłem klona który wyrzucił mnie w powietrze tak bym znalazł się nad stonogą gdy tylko byłem tuż nad nią ułożyłem pieczęcie i zrobiłem Katon:Gogyou no jutsu i posłałem w jej stronę kulę ognia przy okazji atakowałem Uchihę który był skryty w kłębku do którego wnętrza poleciał atak, w razie niebezpieczeństwa badź ataku robię Kawarimi z klonem który wyrzucił mnie nad stonogę, natomiast posłałem po jednym klonie dodatkowo do Seiso i Tokiego w ramach wsparcia, Seiso lekko oberwał jednak mogło go to trochę zdezorientować natomiast Toki i jego żaba solidnie oberwali więc koniecznie potrzebowali pomocy, natomiast gdyby mój atak z kulą ognia się nie powiódł to rzucam błyskawicami w stonogę i mojego przeciwnika
" Biedny gamasiu , ochronił mnie swoim ciałem" - pomyślałem patrząc na jego rany i odsyłając go z powrotem. " Na szczęście mi nic się nie stało " - pomyślałem patrząc na poszarpane ubranie jednak ciało było całe. Gdy tylko odesłałem ropuchę zająłem się dokończeniem walki. Na początek zlokalizowałem dokładne położenie użytkownika sharingana oraz jego poziom chakry, po czym przekazuje te informacje kolegą. Po czym widząc pieczęci które składa Ire by zaatakować stonogę robię podobnie i używam Goukakyuu no Jutsu by wzmocnić nasze ataki i ostatecznie odesłać stonogę. W razie gdyby chakra przeciwnika się zmieniła bądź coś by mi się nie podobało używam kawarimi. Cały czas próbuję utrzymać dystans ale jednocześnie nie tracić przeciwnika z pola widzenia.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-06-21, 21:17
Wszystkie ataki odbiły się od ciała stonogi która ryknęła gniewnie nadal zasłaniając swego pana. Jej pancerz był zbyt twardy aby można było go przebić.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Seiso patrzył z niedowierzaniem na to co się działo. Tego było za dużo, jak to ścierwo mogło sobie tak dobrze radzić.
-Nie no kurwa....-wysyczał przez zaciśnięte zęby.
Zamknął na chwilę oczy, był gotów ,to miało dać szansę jego kompanom do skończenia z zagrożeniem, miał jedynie nadzieję ,że gdy wyeliminuje stonogę zobaczą ta okazję i zabiją Uchihe. Chłopak zaczął szybko składać pieczęci dla wzmocnienia ataku, następnie obie dłonie przyłożył do ziemi i uwolnił całą zgromadzoną chakrę. Wokół stonogi zaczęły wychodzi grube korzenie, ściśle ją obwiązały i unieruchomiły , ogromne i grube pale przyszpiliły zwierzę do ziemi. Chłopak cały czas wysyłał chakrę dla wzmocnienia swojego jutsu, wiedział że długo nie wytrzyma, jednak co chwila wychodziły następne gałęzie ,które miały na celu skrępowanie stonogi. Przy jej głowie powstały mniejsze ,które wbiły się w jej oczy.
" Jezu ale to jest męczące " - stwierdziłem widząc, że nasze wszystkie ataki nic nie dały.
Następnie widząc pieczęci jakie składa Seiso zorientowałem się, że wcześniej widziałem już je i wiem co teraz chce zrobić. " Dobra trzeba mu pomóc " - pomyślałem i zebrawszy demoniczne shurikeny przywiązałem do nich jeszcze po 1 żyłce i używając Soushuriken no jutsu cisnąłem nimi tak aby oplątały głowę stonogi a następnie dzięki 1 żyłce która je łączyła zaczepiły się o Nią i w wyniku "nawijania" się żyłki na stonogę wbiły się w niż z dużą siłą. Nie mając pewności czy to zadziała celuje nimi w oczy stonogi gdyż z pewnością jest to jeden z wrażliwszych punktów tej bestii. Następnie robię shunshin za "plecy" stonogi która powinna być już nieco skrępowana techniką Seiso i próbuję użyć na niej Nemuri "Jest to Summon więc może na niego to zadziała" - pomyślałem bez większego przekonania. Lecz jeszcze wcześniej robię jednego Kage bunshina by w razie potrzeby użyć Kawarimi i się z nim podmienić. Cały czas śledzę chakrę użytkownika sharinganu i w razie potrzeby robię unik i informuję kompanów o tym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach