Po zdaniu egzaminu na chunnina jest to mój pierwszy trening po za murami Konohy. Dlatego przygotowałem się do niego skrupulatnie. W domu zrobiłem kilka pochodni, przygotowałem jedzenie na pierwsze dni no i nastawiłem się psychicznie na wszelkie możliwe wydarzenia. Wyruszyłem by dotrzeć do starej kopalni. Wiele słyszałem o tym miejscu, podobno kiedyś zaginął tutaj oddział jouninów, nie wiadomo co się stało. Może jeśli szczęście przyjdzie dowiem się czegoś. Mam naturę dość agresywną i najpierw działam później myślę, więc wielce prawdopodobne że zginę w biegu za fantomami przeszłości. Przez całą drogę do kopalnie biegłem by poprawić wytrzymałość.
Niedaleko wejścia do starej kopalnie rozbiłem obóz, w zasadzie nie był to zwykły obóz ,ponieważ znajdował się na drzewie. Wolałem się zabezpieczyć przed dziwnymi stworzeniami. Następnie zacząłem ćwiczyć moją pierwszą technikę, mianowicie Kage Bunshin no Jutsu. Technika podoba do bunshin no jutsu z tą różnicą ,że tworze prawdziwe klony a nie iluzję. W tym celu złożyłem dłonie w potrzebna pieczęć i zamknąłem oczy. teraz dopiero zauważyłem jaka jest tutaj cisza, nie jak na sali gdzie znajdowało sie mnóstwo genninów krzyczących i robiących hałas. Tu naprawdę można było trenować. Skupiłem się i zacząłem zbierać chakre. Powoli rozprowadzałem ją po całym ciele. W końcu złożyłem szybko pieczęci i uwolniłem zgromadzoną energię.
-Kage Bunshin no Jutsu
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Doton,Suiton, Mokuton
Dołączył: 26 Sie 2009 Posty: 4006
Moim celem była penetracja kopalni, jednak by tam wejść ,musiałem pod szlifować swoje umiejętności. Dlatego miałem zamiar dać z siebie 100% a nawet więcej. Przeanalizowałem technikę bunshin no jutsu by na jej podstawie za pomocą drobnych zmian wykonać Kage Bunshin no jutsu. Rozstawiłem lekko nogi i ugiąłem je w kolanach. Złożyłem dłonie i dla lepszej koncentracji zamknąłem oczy. Kilka głębszych oddechów i zacząłem kumulować chalre. Skrupulatnie rozłożyłem ją po ciele a większe jej pokłady zostawiłem w dłoniach bo przecież nimi wykonuje znaki. Po chwili szybko ale dokładnie złożyłem potrzebne pieczęci i uwolniłem zgromadzoną chakre. Mając nadzieję że to pomoże krzyknąłem
-Kage Bunshin no Jutsu
Skup się debilu-zbeształem się w myślach chcąc się zmobilizować do większego wysiłku.
Jeszcze raz, tym razem dam z siebie wszystko. Skoncentrowałem się na czekającym mnie zadaniu. W głowie miałem obraz tworzenia klona. Skupiłem się i przyjąłem wygodna pozycję. Kumulując chakre tym razem rozprowadziłem ją głównie w dłoniach i w małych stopniu po ciele. Wykonałem pieczęci i uwolniłem zgromadzona chakrę.
Cholernie cicho tu, aż tworzy się dziwna atmosfera, jakby miało coś nadejść. Po chwilowym zamyśleniu wróciłem do ćwiczeń. Rozluźniłem wszystkie mięśnie i przyjąłem postawę. Skoncentrowałem się maksymalnie. Złożyłem ręce i rozpocząłem zbieranie chakry. Robiłem to dłużej i dokładniej w odróżnieniu do poprzednich prób. To jutsu było trudniejsze od poprzednich ,których się uczyłem. Kiedy skończyłem rozprowadzanie energii złożyłem pieczęci i uwolniłem zgromadzoną chalre.
-Dobra jeszcze trochę, jest coraz lepiej-mówiłem do siebie pod nosem.
Trochę wysiłku i będzie po wszystkim. Dzięki kage bunshinom będę mógł zwiększyć efektywność treningów. Przyjąłem dogodna postawę i starałem się uspokoić oddech. Kilka razy głęboko wciągnąłem powietrzy by wolno je wypuszczać. Przekrzywiłem głowę tak by mi strzyknęło i zamknąłem oczy. Zbierałem chakre. Coraz więcej i więcej, lepiej żeby było za dużo niż za mało. Mając nadzieję ,że jest jej wystarczająco zacząłem szybko i dokładnie składać pieczęci. W tym momencie otworzyłem oczy i uwolniłem całą zgromadzoną chakre.
Kage Bunshin no Jutsu
Odczuwałem już zmęczenie, lecz nie miałem zamiaru zrezygnować. Powtórzyłem te same kroki co wcześniej. Lekko ugiąłem nogi w kolanach i tym razem z otwartymi oczyma kumulowałem chakre. Zbierałem jej wszystkie pokłady i rozprowadzałem po organizmie. Przystąpiłem do składania pieczęci. Przy ostatnim znaku krzyknąłem Kage Bunshin no Juts i uwolniłem całą zgromadzona chakre. Następnie padłem na trawę w celu odpoczynku i zregenerowania sił.
Zjadłem kanapki i napiłem się wody. Byłem gotowy na dalszy trening. Zrobiłem 10 kage bunshinów i zastanawiając się przez chwilę podjąłem stosowne działania.
-Witajcie chłopaki, jeden z was niech weźmie pochodnie i wejdzie do kopalnie, tylko ostrożnie nie wiadomo co tam jest, powoli zacznie eksplorację
Reszcie wydałem mentalny rozkaz by ćwiczyli nową technikę Kuchiyose no Jutsu. Rozstawiłem nogi i lekko je ugiąłem w kolanach. Następnie zebrałem chakrę. Zrobiłem sobie mała rangę na palcu i zacząłem składać pieczęci. Przyłożyłem rękę do ziemie i krzyknąłem
Kuchiyose no Jutsu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach