Pakowałam się w ciszy i spokoju. Tahariiego nie było. Tylko Raiden czasami wydał jakiś odgłos. Starannie układałam rzeczy w plecaku, jakby od tego zależało powodzenie wyprawy. Miałam tam dwa zestawy ubrań, całą moją broń i resztę ekwipunku.
-No Raiden! Pożegnaj się z tym miejscem. Długo tu nas nie będzie...-powiedziałam rozglądając się po pokoju.
Po chwili otrząsnęłam się i zapięłam plecak, po czym zarzuciłam na plecy. Dałam znak Raidenowi, a ten przysiadł na moim ramieniu. Wyszłam z pokoju starannie zamykając drzwi, po czym rzuciłam okiem na resztę domu i opuściłam posiadłość.
Spokojnym, normalnym tempem zmierzałam w kierunku bramy. Po drodze upewniłam się czy wszystko mam, naciągnęłam rękawiczki i sięgnęłam do kieszeni. Wyjęłam z niej to pamiętne zdjęcie.
-"Teraz bardzo mi pomoże..."-pomyślałam.
Wpatrywałam się w nie długo. Nawet się nie obejrzałam, a już znajdowałam się pod bramą. Schowałam pospiesznie fotografię, tak jakbym nie chciała by ktoś w ogóle je zobaczył, po czym podeszłam do jakiegoś budynku. Oparłam się nonszalancko o ścianę i spojrzałam w niebo.
-"Gdzie ten Nizari? Spóźnia się!"
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Suiton, Fuuton, Hyouton, Yukon
Dołączył: 03 Gru 2009 Posty: 5497
Zacząłem się pakować. Po chwili zauważyłem która godzina. Od razu przyśpieszyłem tępa. *Czy ja zawsze muszę się spóźniać...? Na egzamin było tak samo!* Powiedziałem do Nibi'ego przyśpieszając tępa. Po drodze przypominałem sobie czy czegoś nie zapomniałem. *Ubrania na zmianę... Są, Szczoteczka do zębów i pasta... raczej nie użyję, ale jest, Zwój z lalką... jest. Wszystko najważniejsze jest...*
Po chwili dobiegłem do domu Taharii'ego. Zapukałem. Nikt nie otwierał. Od razu ruszyłem pod bramę Tsuki. Gdy dobiegłem widziałem już Miyuki.
-Ohayo.
Powiedziałem po czym zacząłem się rozglądać.
-Gdzie Taharii?
-Nie ma go. Nie idzie z nami-odpowiedziałam krótko-Ale my chyba możemy zaraz ruszać. Zaczniemy od pytanie ludzi w okolicznych wioskach. Let's go!-krzyknęłam ochoczo i wybiegłam z Tsuki.
W umiarkowanym tempie poruszałam się wzdłuż drogi. Celem była najbliższa wioska.
-Okey.
Powiedziałem krótko po czym zacząłem biec za Miyuki.
-Może Kage bunshiny? By trochę pomogły... I raczej sporej wioski nie będzie. Inaczej Mizu... tzn. Shikage by o niej wiedział.
Zatrzymałam się gdzieś na boku i głęboko westchnęłam.
-Może faktycznie Kage Bunshiny?-odezwałam się, po czym złożyłam pieczęcie i stworzyłam 15 Kage Bunshinów.
Pokazałam im zdjęcie brata i kazałam wypytywać o niego ludzi w pobliskich wioskach. Poczekałam chwilę pokazałam je również klonom towarzysza.
-A my co robimy? Też pytamy, a możesz masz jakiś inny pomysł?-spytałam chowając zdjęcie i głaszcząc delikatnie Raidena.
Również zrobiłem 15kage bunshinuw. Gdy Miyuki pokazała im zdjęcie rozbiegły się w celu zdobycia informacji od mieszkańców.
-Hmm... możemy... potrenować?
-Raiden widzę, że ci się nudzi. Też im pomóż-powiedziałam wypuszczając ptaka.
Rozejrzałam się w szukaniu jakiejś polany, po czym poszłam tam. Rozciągnęłam swoje nieco zastałe mięśnie i zapytałam sama siebie:
-Od czego by tu zacząć?
Po krótkim namyśle stworzyłam jeszcze trzy Kage Bunshiny. Miały one mnie gonić i rzucać we mnie jakąkolwiek broń. Dałam im sygnał, po czym zaczęłam uciekać. Wbiegłam do lasu i zaczęłam skakać po drzewach. Do szybszego przemieszczania się używałam gałęzi których się chwytałam. Gdy poczułam zmęczenie postanowiłam się zatrzymać na jednej z nich. Zacisnęłam obie dłonie i zwisałam. Liczyłam na to, że klony mnie nie znajdą. Powoli moje ręce zaczęły odmawiać posłuszeństwa, ale zacisnęłam zęby i trzymałam się dalej.
Poszedłem na polanę za Miyuki. Ja również się rozciągnąłem po czym stworzyłem 2klony i odsłoniłem sharinagana. Klony miały mnie atakować, a ja się bronić. W końcu rozwaliłem oba klony. Następnie stworzyłem 5klonów z którymi zacząłem walczyć przy użyciu Dymu z chakry Nibi'ego. Gdy ruszył na mnie pierwszy wytworzyłem z dymu miecz utwardzając go, a następnie nim zniszczyłem klona. Następny klon został zniszczony przez wielką pięść z dumy. 3, 4 i 5 klon zostali zniszczeni przez 2sztylety również zrobione z dymu.
Zeszłam z gałęzi i powolnym krokiem wróciłam na polanę. Rozsiadłam się wygodnie i wykonałam Karijuu.
-"Moglibyście postarać się bardziej"-pomyślałam wzdychając.
Po chwili odpoczynku wstałam i stworzyłam dwa Kage Bunshiny. Chciałam potrenować walkę wręcz, więc pobiegłam w ich kierunku. Kiedy byłam blisko wyskoczyłam i zaatakowałam Dainamikku Entorii. Nie ignorując drugiego klona od razu zaatakowałam Konoha Senpuu, po czym przystąpiłam do ataku rękami. Jednego z klonów zaatakowałam Ikiteiryuu, po czym chwyciłam mocno za ubranie i rzuciłam w stronę drugiego. Jeśli klon nie trafi to podbiegam, odpieram wszystkie ataki i wykonuję Shishi Rendan. Uznałam, że jeszcze nie mam dość, więc stworzyłam trzy klony. Gdy zaczęły biec w moją stronę szybko poprawiłam rękawiczkę i zaatakowałam Oukashou.
-"Boże, jak ja kocham ten atak!"-pomyślałam.
Te klony którym udało się przetrwać zaczęły biec w moją stronę. Ja rozpędziłam się na jednego z nich i odkopnęłam go Appu, aby mieć spokój. Wtedy zaatakowałam pozostałe jakąś dziką mieszankę ciosów. Kiedy wypatrzyłam odpowiedni moment, zaatakowałam Konoha Daisenpuu, po czym pobiegłam do wcześniej odrzuconego i potraktowałam go Taren Ken.
Po rozpieprzeniu terenu koło mnie, odeszłam kawałek dalej i usiadłam pod drzewem. Spojrzałam na to jak radzi sobie Nizari, po czym skontaktowałam się z klonami i Raidenem.
Zacząłem tym razem biegać w okół całej polany. Zrobiłem około 20kółek po czym zacząłem robić pompki. 50pompek po 4serie i tak samo przysiady. 50przysiadów po 4serie. Następnie podszedłem do drzewa i zacząłem w nie uderzać swoim mieczem, aby dopracować swój poziom walki wręcz. Później kilka ataków w drzewo pięściami zrobionymi z dymu i na koniec medytacja.
Nigdy nie przepadałam za długimi i ciągnącymi się treningami, więc poszłam w stronę jakiejś drogi. Rozglądałam się w poszukiwaniu osoby mogącej coś wiedzieć. Pytanie każdego przechodnia trwałoby w nieskończoność. W między czasie sprawdziłam też jak radzi sobie Raiden i klony.
-"Ehh...To może trochę potrwać. Jeśli nie znajdziemy nic tutaj to pójdziemy dalej..."
Jeżeli spostrzegę jakąś nietypową osobę to podchodzę do niej i pytam się o brata.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach