Lekko otworzyłem oczy spoglądając na ptaka.
" Co on mi może zrobić ? Niech podziobie..." Stwierdziłem, gdyż byłem już trochę zmęczony zamknąłem oczy i postanowiłem nie zwracać na niego uwagi.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Katon (Ogień), Raiton (Błyskawica)
Dołączyła: 22 Sty 2010 Posty: 1114
Raiden wciąż dziobał Tahariiego. Robił to uparcie, ale widać jego "ofiara" nie reagowała. Zaś ja spałam, ale moja ręka nie. Zaczęłam obejmować Tahariiego, po czym przysunęłam się do niego. Ręka natrafiła na Raidena i przygniotła go do szyi Tahariiego. To nie było takie złe, ale później ręka zaczęła się zsuwać na dół razem z sokołem. Ten starał się uwolnić, ale nie udało mu się. Ręka dotarła do krocza. W tym momencie nie wiadomo czemu mocniej przycisnęłam Raidena i jego dziób wbił się niefortunnie.
Po chwili poczułem ból...
" Ku*wa mać !" Krzyknąłem w myślach, jednak nie wydałem z siebie żadnego dźwięku.
Powoli i spokojnie wziąłem Raidena na rękę i sam przykryłem się kocem, by być wolnym. Ptaka wypuściłem z powrotem do klatki.
" Ała..." Stwierdziłem, jednak ręki dziewczyny nie ruszałem, wręcz przeciwnie podobało mi się to.
Moja ręka znów powędrowała w górę i objęła Tahariiego na brzuchu. Po chwili ścisnęła go trochę mocniej, a ja jakimś cudem przeturlałam się i wylądowałam na Tahariim. Wciąż spałam.
" Eee... Ciekawa sprawa, tylko co teraz..." Stwierdziłem patrząc się na leżącą na mnie dziewczynę.
Nie ruszałem się, i czekałem... lekko objąłem dziewczynę rękami na plecach.
Raiden wydał z siebie swój charakterystyczny odgłos. Obudziłam się. Otworzyłam oczy. Po chwili otworzyłam je szerzej...
-Ty zboczeńcu!-krzyknęłam na cały głos.
Błyskawicznie podniosłam się i stanęłam na podłodze. Wzięłam poduszkę i rzuciłam nią w Tahariiego.
-Co ty sobie wyobrażasz?!
Przyjąłem poduszkę na twarz, potrząsnąłem głową.
- No... Jakby to... Tak się składa, że sama się na mnie położyłaś... Objęłaś mnie, po czym przerzuciłaś się prosto na mnie, a ja... Mi to nie przeszkadzało...- Wytłumaczyłem lekko zakłopotany drapiąc się po głowie.
-Yhy, jasne! Uważaj, bo uwierzę! Od samego początku tylko o to ci chodzi! Ale niee...Ja się nie dam. Teraz wychodzę na trening z Raidenem. Pa!-powiedziałam i z sokołem na ramieniu opuściłam pokój, a później dom.
- Tak, to zawsze ja... Widzę że nie mam tu czego szukać...- Powiedziałem do siebie i sam się zebrałem, mozolnym krokiem i ze spuszczoną głową wychodząc z domu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach