Kiedy orientuje się, że to bunshin rozglądam się po terenie. " Jak ja mam to zrobić, za każdym razem kiedy próbuje zabrać jej tą szmatę to ona zawsze mnie przewiduje " - pomyślałem. Jeśli zauważę cię, to używam Shunshin i chowam się w krzakach oglądając twoje poczynania.
Po prostu wychodzę na środek polany.
- Dobra, koniec zabawy w kotka i myszkę. Zobaczymy jak sobie radzisz w walce. - Powiedziałam stając w obronnej pozycji.
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
" Na to czekałem, może teraz jakoś mi się uda " - pomyślałem. Po czym wybiegłem za drzewa i zacząłem biec w twoim kierunku sprintem. Kiedy Biegłem stworzyłem 2 Klony z twojej prawej i lewej, i próbowałem złapać cię w Utsusemi no jutsu. Kiedy klony zaczęły atakować wyciągnąłem shurikena i rzuciłem w twoją stronę, stworzyłem jednego klona za tobą. Który miał za zadania chwycić cię od tyłu i unieruchomić, wtedy ja atakuje Taren Ken.
Trafiam w drzewo, upadam na tyłek. " Nigdy nie zabiorę jej tej szmatki, chyba że jakimś podstępem " - pomyślałem lekko się uśmiechając. Siedzę na ziemi po czym szybko podskakuje.
- Pani Sensei jakiś wąż, chyba mnie ugryzł Siadam na ziemi trzymając się za ramie.
Nie do końca wierzyłam w to, co mówił mój uczeń, ale mimo wszystko postanowiłam sprawdzić co się z nim dzieje. Podeszłam do ciebie i przychyliłam się, starając się dojrzeć twoje ramie. Ty wykorzystując chwilę nieuwagi, zabrałeś mi szmatkę. Westchnęłam z uśmiechem.
- Dobrze, że to jednak naprawdę nie był wąż. Brawo, zdałeś... A mówiłam ci, że tu się aż roi od jadowitych żmij?
_________________
"Aby wzbić się na szczyt, trzeba odbić się od dna. "
- Dziekuję Pani Sensei, teraz wrócę do treningu. Gdyby nie podstęp to nigdy bym nie zdobył tej szmatki. Do zobaczenia, wracając będę uważał na te żmije. - powiedziałem. Z rękami w kieszeniach powoli odchodzę. Obracam się do sensei i lekko się uśmiecham.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
jakiś wąż, chyba mnie ugryzł 