Wysłany: 2010-02-07, 17:18 Sprzątanie u pana Amaro.
-W końcu, dostałem swoją pierwszą misje,może niej est ona dość trudna ale może czegoś się nauczę-powiedziałem ochoczo wychodząc z Biura Hokage.
Po wyjściu z Biura Hokage założyłem obciążniki na nogi i pobiegłem w stronę posiadłości pana Amaro.Biegnąc w stronę domu pana Amaro i zachwycając się urokami przyrody Wioski Liścia nie spostrzegłem się jak szybko tam dotarłem.
REKLAMA
Natura Chakry: Doton
Dołączyła: 29 Gru 2009 Posty: 1211
Gdy dobiegłeś zobaczyłeś bardzo wielkie pole należące do Pana Amaro. Zapukałeś i nagle wyszedł jej przedstawiciel.
- Witam jestem Pan Amaro. powiedział krótko, i dał Ci listę zadań na cały dzień. Wziąłeś i przeczytałeś by posptrzątać najpierw całą kuchnię.
-Witam i dziękuję za pracę-powiedziałem i wziąłem się do roboty.
Wziąłem i zrobiłem 2 klony.Jeden wziął szmatkę i wycierał kurzę drugi zaś mył naczynia.A ja sam ziołem szczotkę i zamiatałem podłogę i ją później umyłem.Po zrobionej pracy poszedłem i poprosiłem o sprawdzenie tego co zrobiłem a później po nowe zadanie.
A więc wziąłem się sam do roboty.Najpierw umyłem naczynia później wytarłem kurze na szawkach a na końcu zamiotłem podłogę i ją umyłem.Tylko o jednym myślałem:
"Kiedy ten dzień się skończy i będę mógł iść do domu odpocząć?"
Nie tracąc czasu po skończonej robocie poszedłem po kolejne zadanie do pana Amaro.
Wszedłem do sypialni i przeraziłem się jej wielkością.
-Niema co zwleka-powiedziałem i zabrałem się do roboty.
Najpierw zacząłem ścielić łóżko gdy już to zrobiłem.Powycierałem kurzę ze szafek.Po tych pracach zrobiłem sobie krótką przerwę na posiłek.Po 15min wróciłem do pracy i zająłem się podłogą.Gdy już wszystko było gotowe zamykając drzwi za uwarzyłę że dom jest pusty i mieszka w nim tylko pan Amaro.Nie było nigdzie zdjęć jego z rodziną.
"Ciekawe czy Amaro będzie ze mnie zadowolony trochę mi zeszło to sprzątanie ale mam nadzieję że mu się spodoba?"-pomyślałem idąc do niego.
-Skończone mam nadzieję że będzie pan zadowolony z mojej pracy,czym mam się teraz zająć.
"Chyba jednak niema rodziny bo ciągle chodzi oburzony i niezadowolony.Ale co tam pracę muszę wykonać jaka by niebyła"
Z niechęcią odpowiedziałem:
-Już się robi-i poszedłem do swojej pracy.Gdy wszedłem do łazienki pomyślałem że nie będzie tak źle bo brudna mocno niebyła.Zacząłem od najgorszego czyli kibla.Wyszorowałem go aż się błyszczał.Miałem nie lada opory żeby to zrobić,ale się udało.Później wyszorowałem wannę do połysku żeby Amaro nie był zły i na końcu podłoga,którą umyłem.Po ciężkiej pracy miałem już dość i szedłem do pana Amaro z nadzieją że to już końcówka i że dużo jeszcze mi nie zostało.Stanąłem przed nim i czekałem na kolejne zadanie.
-Z tego pokoju to ja nigdy nie wyjdę,do końca życia będę tu sprzątał-mamrotałem pod nosem.
Gdy tylko to powiedziałem pomyślałem o ciepłym ramen czekającym w domu i wziąłem się do roboty.Najpierw pozmiatałem wszystkie pajęczyny z każdego zakamarka pokoju,następnie wziąłem i posprzątałem kurze i pajęczyny ze szafek.
"Teraz ta sofa,chyba niebyła używana od stu lat"-pomyślałem zaczynając ją sprzątać gdy już ją ogarnąłem tradycyjnie zająłem się podłogą.
Gdy już skończyłem stanąłem przed panem Amaro i powiedziałem z uśmiechem na ustach:
-Trochę mi to zajęło ale dałem radę.Coś jeszcze?
-Niema sprawy- odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy.Gdy się odwróciłem uśmiech zniknął i pojawiła się posępna mina.Poszedłem więc na strych i się przeraziłem wszystko było porozwalane dużo pajęczyn i kurzy.
"Chyba nikt tu nie sprzątał nigdy/"-pomyślałem i po chwili wziąłem się do roboty, a było co sprzątać.
Na początek wziąłem i zagospodarowałem sobie trochę miejsca czystego i tam układałem przedmioty które otarłem z kurzu.Gdy wszystkie już były wytarte złapałem szczotkę i oczyściłem strych z pajęczyn.Na koniec wszystko zmiotłem i wyrzuciłem śmieci do worka a sam wziąłem się do umycia podłogi.Gdy już była czysta poukładałem wszystko w porządku i poszedłem do pana Amaro.
Po cichu odszedłem po szatkę,płyn i miskę z wodą żeby nie obudzić pracodawcy.Zacząłem od okien na strychu.Później okna na dole.Z oknami poszło mi trochę szybciej niż z posprzątaniem ponieważ niebyły tak zapuszczone i brudne.Po wszystkim poszedłem zobaczyć czy pan Amaro jeszcze spał czy już się przebudził.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach