Gdy szkielet na niego biegł on skoczył na jedną rękę i zrobił obrót o 380 stopni rozwalając klona. Od razu wyskoczył do góry razem z tobą i po paru kopach zrzucił cię na dół.
-Za głośne pieczęci... Nie umiesz atakować cicho?
Przeciwnik oberwał.
-To było mocne.
Powiedział po czym zniknął zostawiając za sobą kłodę z notką.
Nie mógł używać KG, ale źle mu nie szło. Unikał wszystkich ataków lalki w pewnym momencie odskoczył w bok i skoczył na ciebie z kunai'em. (Nie pisze co z resztą bo tego nie zrobiłeś. Bo to była opcja jak będzie leżał na ziemi.)
Nic nie mogłeś zobaczyć bo byłeś pod ziemią.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Suiton, Fuuton
Dołączył: 01 Sty 2010 Posty: 236
Każe szkieletowi biec na wroga a sam robię kawiarimi za mój kuani i myślę:
-Cholera ale oberwałem! Muszę go jakoś pokonać- wyjmuję zwój i maluje na nim węża. Wykonuje to cicho. Gdy szkielet atakuje ja ożywiam węża i każe mu go związać. Ja sam wyskakuje i udaje że robię pieczęci do Mizuame Nabara. Jeśli wyskoczy uaktywniam hone hando i z całej siły uderzam go. Jeśli nie trafię z obrotu postaram się wykonać konoha senpuu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kaguya Sheng 2010-02-12, 14:44, w całości zmieniany 1 raz
Natura Chakry: Katon, Doton.
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 1791 Skąd: z Titanica xD
Wysłany: 2010-02-12, 14:43
Biorę szybko w rękę kunaia, tnę przeciwnika i kopię go w brzuch pozostawiając na nim kawałek gliny. Wykonuje Shunshin no Jutsu i pojawiam sie za nim, kopie go w plecy i jeszcze raz Shunshin no Jutsu. Tym razem teleportuje się na koronę drzew, używając Kugutsu no Jutsu walczę z przeciwnikiem, a w pewnym momencie skład pieczęć Owcy i krzyczę:
Katsu!- marionetka odskakuje, a ja używam jeszcze:
-[Katon] Hikyuu no Jutsu!- krzyczę. W razie ataku zasłaniam się marionetką i używam Kawarimi no Jutsu. Ciagle walczę z długowłosym przeciwnikiem.
_________________
MISTRZ ZBOCZONEGO STYLU ISTNIENIA - 99,99% (100 ma Taha)
-"Ech muszę coś wymyśleć mam!"-Wychylam lekko głowę spod ziemi kieruję się w stronę wieży.Gdy będę blisko wieży to odchodzę trochę by nie być narażonym na inne teamy po czym wychodzę z ziemi tworzę 4 klony 1 idzie na wschód 2 na zachód 3 na południe a 4 na północ.Ja tym czasem wchodzę pod ziemię nie całkiem (tak bym coś widział) wypatruję towarzyszy i czekam na znaki od klonów aż znajdą mój team.
Sheng przywalił przeciwnikowi.
-Dobra... Czas to skończyć.
Po chwili shinobi wykonał pieczęci. Gdy skończył nad wami pojawiła się kopuła w której nic nie było widać.
-Teraz walka jest równa.
Udało ci się zranić przeciwnika w rękę. Nie udało ci się jednak przykleić do niego gliny. Lalka go trochę poraniła.
-Ciemność! Idealnie! Mei!
Natura Chakry: Katon, Doton.
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 1791 Skąd: z Titanica xD
Wysłany: 2010-02-12, 15:39
- CO?! Gdzie jest światło?! Sheng, uważaj, oni widzą w ciemności!- ostrzegłem kolegę. "Jak mam sobie poradzić?!"- myślałem. "Ogień tworzy światło, a światło przezwycięża ciemność! No właśnie!"- pomyślałem. Wziąłem kunai i bandaże, w których była moja marionetka. Bandaże przywiązałem na kunai i użyłem :
- [Katon] Hikyuu no Jutsu!- tworząc pochodnię. Stworzyłem kilka żuczków, które rzucałem gdzie się tylko dało, następnie używałem:
- Katsu!
_________________
MISTRZ ZBOCZONEGO STYLU ISTNIENIA - 99,99% (100 ma Taha)
-Masz tłuściochu- powiedział Sheng i zauważył czarną kopułę.-Cholera ciemno się tu zrobiło. Ten grubas ma wyostrzony słuch a ja wyostrzony wzrok. Świetnie nic nie widzę a ten spaślak się czai na mnie w ciemności.- wykonał następnego węża a jako że jest czarny jest niewidoczny. Kazał mu złapać tego wroga, który pierwszy się odezwie. Sam Sheng zamyka oczy i próbuje wyostrzyć zmysł słuchu.Uspokaja serce. Wyjmuje kunaia i rzuca nim nad siebie tak żeby wyleciał poza czarną kopułę. Gdy kunai jest w locie Sheng uaktywnia Yamagi no Mai myśląc- czas na zabawę.- i atakuje z całą prędkością kosząc wszystko przed sobą.Nagle Sheng zauważył światło. To Akki zrobił pochodnię. korzystając z światła Sheng namierza tłuścioch i wykonuje konoha senpuu
-"O a to co?Lepiej to sprawdzę"-Będąc dalej pod ziemią idę w stronę ciemności lekko wychylony spod ziemi.Uważam by przypadkiem nie wpadnąć w jakąś technikę ani na inne rzeczy jak kunaie które leżą po stoczonej walcę.Jeśli to moi towarzysze walczą z jakimś teamem to ja wychodzę z ziemi i nie pokazując się wrogom używam na każdym Kurou Sei[Doton] by podlecieli na górę nad ciemność jeśli się uda a tam ja podskakuję wykorzystując czakrę w stopach by do nich dolecieć i wbijam im katanę w serce po kolei każdemu.Jeśli jakiegoś nie trafię to próbuję przyczepić mu notkę na ręce jeśli są z tsuki i na nogę jeśli są z konohy.Wtedy podchodzę do przyjaciół i pytam się w jakim są stanie i co się stało gdy mnie nie było.
Dezaktywuję technikę słysząc jęk Akkiego. Podbiegam do niego i mówię mu na ucho:
-Zrób mi parę koników wybuchowych. Następnie zrób jakiś wybuch który oświetli miejsce walki. Ja podbiegnę do grubego i rzucę w niego konikiem. Gdy krzyknę Wysadzaj, zrobisz katsu. Potem spróbuję założyć na niego jeszcze jednego konika. Tym razem też zrób żeby było jasno. Gdy krzyknę Wysadzaj, grubas odruchowo się zasłoni, a ty wysadź dopiero po 5 sekundach. - gdy kończę robię szkieleta by odciągnął wrogów i czekam aż Akki zrobi to co powiedziałem
Natura Chakry: Katon, Doton.
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 1791 Skąd: z Titanica xD
Wysłany: 2010-02-12, 16:03
- Sheng, ty idioto! USPOKÓJ TEGO WĘŻA!- wykrzyczałem. Kiedy zostanę uwolniony, próbuję jeszcze raz zrobić pochodnię uważając na ataki. Kiedy usłyszę, że jakiś człowiek biegnie na mnie, to robię unik, zależy, z której strony usłyszę atak.
- Sheng! Użyj jakiejś wodnej techniki!- wykrzyczałem.
_________________
MISTRZ ZBOCZONEGO STYLU ISTNIENIA - 99,99% (100 ma Taha)
-"Ech tego nie przemyślałem mogę atakować przyjaciół"-Czekam w spokoju i z kunaiem w ręce i czekam na jakieś znaki światłą gdy będą po czym korzystam z okazji i robię na wrogach Kurou Sei[Doton] a resztę zostawiam towarzyszom.Jesli po atakach dalej będą się trzymać to gdy znowu będzie światło przyklejam notki na wrogów majac zamiar nei uszkodzić zwoju i zabić przeciwników.
-Hej Sheng,Akki jesteście tu?!
Podchodzę do Akkiego i mówię: Musimy się stąd wydostać bo inaczej po nas.- sam przygotowuję technikę mizunabe nabara jakby jakiś chciał zaatakować. Sam pytam się Akkiego:co teraz?
Natura Chakry: Katon, Doton.
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 1791 Skąd: z Titanica xD
Wysłany: 2010-02-12, 16:42
Mając pochodnie zamocowałem ją w ziemi. Zrobiłem kilka koników polnych, które rzuciłem wszędzie:
- Sheng, gdzie jesteś?!- gdy usłyszę odpowiedź kolegi, to wiem, żeby w tamto miejsce nie rzucać koników. Następnie tworzę jeszcze pare pająków, którym każe węchem wyszukać przeciwników. Następnie:
- Katsu!
_________________
MISTRZ ZBOCZONEGO STYLU ISTNIENIA - 99,99% (100 ma Taha)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach