-Daj mi jednak trochę czasu... - skomentował Sjan przemykając wśród drzew na wzgórzu idąc do pierwszego patrolu skradając się. Poczeka aż przejdą i da znak towarzyszom, że droga wolna. Wtedy przekradnie się między namiotami w kierunku największego, który upatrzył ze wzgórza. Tam powinien być przywódca.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-30, 16:01
Skradałem się za Sjanem chcąc dowiedzieć się gdzie dokładnie znajduję się namiot dowódcy. Przemknęliśmy się obok patrolu . Z pleców zdjąłem kosę. Wszędzie widać było straże z pochodniami lecz dzięki swoim umiejętnością jak na razie przemykaliśmy się obok nich bez większych trudności. Idąc przygotowuje Amaterasu...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Sjan położył się na ziemi zamieniając w małego robaka i wszedł pod płachtę namiotu z przeciwnej strony niż wejście i zobaczył wnętrze czy aby nie ma tam jakichś wrogów. Przez swojego Bijuu skontaktował się umysłowo z Mizuno: [i]Zajmę się przywódcą, kiedy usłyszysz że ktoś ginie to atakuj... Ja wtedy wyskoczę.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-30, 16:12
Czekałem na sygnał od Sjana.
- Drużyno zabezpieczcie perymetr - powiedziałem do moich towarzyszy.
" Jeszcze tylko chwila " pomyślałem nadal z zamkniętym okiem. Gdy tylko coś się wydarzy używam jutsu mojego teleportu pojawiając się w namiocie i robiąc sieczkę z wrogów moją kosą. Uważam aby nie zranić przypadkowo Sjana...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-30, 16:25
- Wchodzimy - powiedziałem cicho do drużyny przecinając płachtę namiotu kosą i wpadłem do środka starając się zabić każdego kto stanie mi na drodze oraz starałem się dotrzeć do klatki i uwolnić Sjana. - Cholera to nie tak miało być. Niech ktoś da im znak! - krzyknąłem zabijając jednego z wrogów. Wypatrywałem przywódcy.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Sjan widząc co się dzieje użył jutsu ucieczki ze związania i uwalniając się zrobił kawarimi no jutsu z jakimś dokumentem po drugiej stronie namiotu.
-MIZUNO! - krzyknąłem zdzierając sobie gardło aby ten się zasłonił. Ja sam wyjmuję miecz i siekam wszystkich wkoło za pomocą mojej katany z Chakra Yaiba i zawartej na jej ostrzu trucizny.
Przywódca został draśnięty z kosy razem z 5 shinobi z namiotu. Nagle przywódca zamienił się w kruki i pojawił się w powietrzu.
-Ayo! -Krzyknął i nagle dookoła was pojawiło się 15 shinobi. Przywódca otworzył oczy i nagle zobaczyliście, że ma Byakugana.
-Yukongan! - krzyknął Sjan próbując zamrozić przywódcy twarz równocześnie tworząc trzy klony z Kage Bushin i jednego z Yuki Bushin, który rzuci w stronę przywódcy Yusenganem.
-Specjalny Oddział! Do ataku! - krzyknął Sjan formując w ręce Yukongana i atakując nim po chwili w zbieraninę wrogów. Wystarczy że trafi jednego, a wszyscy obok zostaną drastycznie trafieni. Natomiast jego klony miały za zadanie przytrzymać wrogów z dala gdy on będzie formował Yukongana. Przy uderzeniu uważał aby nie trafić Shikage.
Oddział i twoje klony zajeli się atakowaniem i przytrzymaniem wszystkich zgromadzonych, a twój klon trafił w przywódcę z Yusengana. Nagle przywódca wybuchł i twój klon zosatał zniszczony.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-31, 19:04
Wyskoczyłem do tyłu posyłając w powietrze kule ognia jako sygnał do ataku dla wojsk sprzymierzonych. Wiedziałem że mój oddział świetnie sobie poradzi. Zagwizdałem po mojego orła i zręcznie wskoczyłem na niego. Przelatując obok Sjana krzyknąłem:
- Będę wspierać was z góry ! - I pomknąłem nad obozem. W pewnym momencie otworzyłem prawe oko używając Amaterasu na zgrupowaniu namiotów przeciwnika.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Mieliście przewagę w sile waszych oddziałów. Rozwalaliście ich jak chceliście, a ich było kompletnie za mało. Byli też bardzo słabi, więc wydawało wam się to bardzo dziwne. Zostało ich ponad stu i tylko jeden z waszych wojsk ucierpiał. Nigdzie nie widzieliście też przywódcy.
Sjan spojrzał swoimi białymi oczyma w tłum.
-Biały Wilku! Widzisz go?! - krzyknął Kapitan szukając wzrokiem przywódcy samemu biegnąc na wprost resztki wojsk. Chwycił swoją katanę mocniej i zamroził pierwsze szeregi wojska wyskakując w powietrze i wskakując w nich z ogromną siłą atakując Konoha Senpuu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach