Sjan przywołał przed sobą dwa klony zamieniając się w człowieka-tygrysa za pomocą Haburi i wyskoczył w bok na gałąź rzucając w Mizuno Yusenganem. Po czym zeskakuje i próbuje obiec go dookoła.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 19:44
Wyskoczyłem w górę gdyby jakiś atak został wyprowadzony w moim kierunku. W locie aktywowałem EMS'a i rzuciłem w Sjana kartkę z przyczepioną do niej notką. Lewą ręką grzebałem w pojemniczku z kunaiami wyjąłem coś i rozsypałem...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Sjan spojrzał bystro na Mizuno, wiedział co robi. Odskoczył od miejsca rozsypania owego przedmiotu i postanowił wyrównać szanse...
-Kyuzu! - a przed nim stanął uskrzydlony tygrys. Sjan wskoczył na jego grzbiet i wzbił się gotowy do uniku. Lecąc nad Mizuno.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 20:31
Spojrzałem lekceważąco na latającego tygrysa i zagwizdałem. Znikąd pojawił się orzeł na którego wskoczyłem i wzbiłem się w powietrze. Orzeł wyrwał ostro w górę zasłaniając mnie swoim ciałem. Gdy będzie dostatecznie wysoko i Sjan się zbliży dokonuje abordażu przeskakując na jego tygrysa...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Mizuno próbował wskoczyć na tygrysa Sjan'a. To się nie udało i spadł. Okazało się, że to był klon, a w ciebie niespodziewanie nadleciały Chidori Senbon które zwaliły trafiły w Sjan'a i tygrysa. Sjan zaczął spadać w dół.
Sjan wykonał Shunshin no Jutsu gdzieś w pobliskie krzaki, po czym schował tam się i wybiegł z boku z przyszykowanym Yusenganem i rzuca w kierunku, z którego nadleciały elektryczne igły. Następnie rzuca w niego kunaiem z notką wybuchową.
Sjan szybko wyszukał przeciwnika. Rzucił Yusengana który nie doleciał. Kunai doleciał i wybuchnął. Gdy dym opadł nie było już Mizuno. tylko kamyk. Shikage użył Kawarimi.
Zacząłem się rozglądać nerwowo i pobiegłem do ściany Areny wskakując na nią i rozglądając się gotowy do uniku. Patrzę czy Mizuno jest na dogodnej pozycji szukając go wzrokiem i wykonuje swoje sekretne, mistrzowskie jutsu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach