Złapałaś go ale po schodach zaczęli wbiegać pojedynczy żołnierze. Na placu też zaczęło się coś dziać. Ktoś wzniósł alarm widząc trupa wartownika. Jednak miałaś go i nie był w stanie się uwolnić.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Dołączyła: 29 Gru 2009 Posty: 1211
Związałam go i stworzyłam jeszcze więcej klonów żeby zatrzymać żołnierzy. Pobiegłam na górę z włączonym Byakuganem, szybko przebiegłam obok trupa i starałam się zjechać z dzieciakiem po linie. Na stare drzewo, jak się tak stanie zeskoczę na dół stworze 3 klony i 3 Henge no Jutsu dziecka i każdy pobiegnie w inną stronę i rzucając za sobą Makibishi i robiąc pułapkę z linką i notką i pobiegnę do wioski.
Stworzyłam kolejne klony dla zmyłki, a sama wykonałam szybko Henge no Jutsu, zamieniając się w starszą pani, a dziecko w pieska, którego trzymałam na rękach. I szłam w na wschód okrężną drogą z nadzieją, że mnie nie złapią.
Gdy widziałam, że nie zwrócili na mnie uwagi i wyszłam z lasy, zaczęłam iść drogami najbardziej niewidocznymi tak by mnie nie wytropili i kierowałam się spowrotem do Tsuki.
Szło Ci dobrze i w oddali zauważyłaś jakieś schludne i piękne gospodarstwo. Z dużym sadem i ogrodem, a obok pięknego, białego domu stała duża, nowa stajnia. Było tam mnóstwo koni i przed domem siedział zamyślony strugając jakiś kijek. Wyglądał na bardzo bogatego. Z tyłu usłyszałaś stuk kopyt... Z lasu wyjeżdżał patrol wojskowych i Cię zauważyli ruszając w pogoń. Było ich parunastu i każdy uzbrojony był we włócznie. Byłaś już niedaleko Gospodarstwa a konie nie były przywiązane tylko pasły się na polanie.
Wyciągnęłam kunai szybko odciąłem jednego i wsiadłam na niego. Po chwili zaczęłam jechać w stronę Tsuki, ale dodatkowo na nowo zrobiłam klony razem z koniami i starałam się ich podzielić na 3 grupy.
Udało Ci się podzielić ich na dwie grupy. Ponieważ paru zostało w tyle i pobiegło za fałszywym klonem, za Tobą zaś pojechało ich sześciu. Jednak nie doganiali Cię a ty byłaś już w Kraju Księżyca i za kolejnym, pewnym lasem widziałaś na widnokręgu zarys gór... Tsuki-Gakure...
- To ostatni prezent dla was. Moja najlepsza technika. powiedziała robiąc pieczęcie.
- Suiton, Ni-Doru no Jutsu.( Opis) powiedziała i w powietrzu powstała wielka kula wody, żęby nie oberwać zrobiłąm większą przewagę i zrobiłam pieczęc tygrysa, i nagle kula pękła i zaatakowała strażników igłami tworząc zmasowany atak.
Podziurawiłaś ich wszystkich, na koniach jechało jeszcze dwóch, także ciężko poranionych żołnierzy. Gdy dojeżdżałaś do wioski jeden z nich spadł z konia a drugi ledwo co przytomny trzymał się grzbietu swojego wierzchowca. Ktoś krzyknął z nie wiadomo skąd:
-Pal! - i z ziemi wyleciała kula ognia uderzając w niego i jego konia. Na jednym ze szczytów stanął jakiś shinobi dając w stronę wioski znaki i jedna z bram przy Tsuki-Gakure otworzyła się a ty wjechałaś.
Gdy wjechałam odrazu zeskoczyłam z konia biorąc dzieciaka i szybko biegnąc dostarczyć go do ShiKage i jednocześnie będąc zadowolona poszłąm złożyć raport i odebrać wypłatę.
Shikage nie było ale stał tam jakiś starszy człowiek... Miał na sobie szatę Fukyuu i jej maskę. Przyjął Cię w obszernym biurze przed wejściem do posiadłości Shikage w wulkanie. Za metalowymi, dużymi wrotami nie było aż tak gorąco jak po drugiej stronie.
-Ahh... W końcu mamy tego, który zagrażał tylu setkom istnień... Dobrze, że go złapaliśmy... Dzięki niemu zawiążemy sojusz z Lordem Feudalnym Kraju Księżyca... - powiedział zapisując coś w papierach i otrzymałaś 250 Rou.
Dwójka strażników odprowadziła Cię do wyjścia i zamknęła tunel... znowu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach