Po dostaniu wytycznych na temat, miejsca pobytu chłopca, odrazu spakowałam się. Wiedziałam, że taka łatwa to misja nie będzie, wkońcu podchodzi pod range B, myślała co chwilę. Nie czekając spojrzała na mapę i zobaczyła, że musi iść na zachód, tak więc się stało. Poprawiając włosy i strzelając palcami na znak gotowości, stała w drzwiach prowadzących do Tsuki-Gakure, aż wkońcu wyruszyła w drogę.
Szłaś tak przez las aż w końcu zrozumiałaś że jesteś na miejscu. Na mapie to było to miejsce... Schowałaś się na koronie drzewa i w dolinie zauważyłaś ośmiopiętrowy pałacyk. Wokół było parunastu zwykłych żołnierzy.
- Zwykłe pachołki powinno pójść łatwo. powiedziała pod nosem wyjmując kunai i zachodze budynek do okoła, żeby zoorientować się, jak wygląda teren.
- Byakugan. aktywowałam po chwili moje kekkei genkai, łapiąc za linkę przywiązaną do kunaia i rzuciłam w górę budynku, mając nadzieje zrobić sobię przejście bez wiedzy strażników.
Na razie wszystko szło dobrze. Była to dolina nizinna. Były tam cztery bramy, jednak w wewnątrz było tylko wojsko, jednak teraz pojawiło się ich tam więcej. W samej w zasadzie wieży nie pałacyku na balkonach, tarasach i w oknach stało tylko paru wojskowych. Wyglądało to na jakiś dworek na wyprawy.
- Więc trzeba się wykazać. powiedziała do siebie. Po chwili, spieła włosy by jej nie przeszkadzały, rzuciłam po cichu kunaiem w dach budynku i zaczęłam po cichu się tam wspinać, po cichu likwidując pojedyńczych obrońców kunaiem.
Wchodziłaś coraz wyżej co chwila likwidując wystających z balkonów i okien wartownikiem zabijając ich i chowając obok daszków. W końcu znalazłaś się na górze... Za oknem w balkonie widziałaś owe dziecko które stało w jakichś bogatych szatach i krzyczało na służących. Obok stał jakiś wojownik w zbroi i z mieczem.
- Z tym będzie trudniej. pomyślała, lekko otwierając drzwi tak, żeby nie było słychać. Gdy otworze, wyciagam linki i w jednym momencie rzucam w dziecko i służących, a wojownika zostawiam i atakuję z daleka Harichakrą Shinhou.
Wszyscy zostali unieruchomieni i związani. Wojownik jednak uniknął odskokiem ciosu i skoczył na Ciebie, ty odskoczyłaś do tyłu przed atakiem miecza i znaleźliście się na obszernym tarasie. On unikał tego rodzaju jutsu. Ale się już trochę zmęczył.
- Zbroja mu nie służy. powiedziałam sobie pod nosem, wykonując pieczęcie.
- Kaba-Ringu no Chara. powiedziała i naglę otoczyła ją niewidzialna powłoka z chakry odporna na ataki Taijutsu. Nagle po tym szybko stworzyła 4 klony i każdy z nich biegał do okoła niego i co ćwierć okrążenia rzucała kunaiami aż w pewnym momencie zaatakowała Harichakra Shinchou.
- Teraz zobaczymy. powiedziałam cicho do siebie , zaatakowałam go starając się wejść w zwarcie, technika mnie broni przed atakami fizycznymi więc zaatakowałam go z kunaiem, a drugą ręką robię przy jego ciele zwykłe Harichakra.
Oberwał dwa razy a kunai wbił mu się w bark. Był mocno zraniony ale wyglądał na jeszcze gotowego do boju. Jednak już brakowało mu sił. Zaatakował Cię od boku mieczem jednak ty tego uniknęłaś. Po czym zasłonił wejście do pokoju własnym ciałem przecinając jedną z żyłek i dzieciak zbiegał po drewnianych schodach w dół. Teraz wojownik stał w papierowych drzwiach zasłaniając wejście do pokoju.
Gdy był odsłonięty nic nie stało na drodzę zablokować jego Tanketsu, szybko zrobiłam Shunshin no Jutsu za niego i zaatakowała Harichakrą w jego plecy nie odwracając się.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach