Sjan teraz uderzył z całej siły w drzewo. Od biegania już bolały go nogi z powodu ciężarków. Jednak czuł że jego mięśnie na nogach i ścięgna się wzmacniają. Spojrzał na widnokrąg... Była już noc, teraz wyzwolił całą swoją moc. Skierował swoją chakrę w kierunku nieba, wiedział że przecież tak trzeba. Wzleciał na Kyuzu swoim latającym tygrysie. Bo on wolał tygrysy a nie jakieś misie. Gdy był już w górze wykonał jutsu na luzie. Zbombardował dół Yusenganami, tworząc masę klonów z jego skillami.
/Sory, wczułem się PS: Mam takie ciężarki jak Rock Lee prawie że /
Sjan teraz skupił się i wysłał fale wiatru w stronę drzew aby zrzucić z nich masę liści. Następnie z rzeki wysłał w nie masę wody podnosząc je do góry i potem wysyłając kolejną falę Fuuton aby je wszystkie zamrozić. Następnie uformował w dwóch rękach dwie kule. W jednej Yusengana w drugiej Yukongana wcześniej wykonując Kage Bushin i Yuki Bushin no jutsu aby klony stworzyły owe kule. Sam zaś zaszarżował na zamrożoną ścianę najpierw ręką z Yusenganem uderzając z lodowego promienia parę metrów przed celem wskakując w dym i z obrotu uderzając dłonią z Yukonganem zniszczy całą budowlę z lodu.
Sjan wskoczył wysoko na koronę jednego z drzew. Wytężył chakrę w ręce i ku jego męce wytworzył Yukongan technikę, która uciszyła wszelką muzykę. Tu świst, wielki dym leci na boki od tego, bo to wielkie wcielenie złego. Sjan uderzał masami Yusenganów i Yukonganów w ziemię robiąc jak najwięcej klonów w powstałym kraterze i wywoła u siebie 1 ogon by uniżyć progom i zacznie walczyć wręcz bez jutsu ze wszystkimi klonami, żeby się nie czuli samotni, sami...
Sjan skumulował chakrę w swoich ludzkich stopach i rękach otaczając je chakrą Shichiyou.
-Ale nie przesadzajmy... - powiedział i ruszył jak najszybciej umiał w kierunku Lodowej Pustyni Shuna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach