-Cóż, u mnie nie było żadnych misji... Jedynie trenowałem w niebezpiecznych warunkach ekstremalnych... - powiedział uśmiechnięty widząc że pierwsze danie już zjedzone zszedł na swoje piętro po ostatnie danie. Chwycił je na talerzu i przyniósł dwie porcje. Była to cienka pizza z dodatkami i sosem. Sjan jak to wypadało dodał jeszcze:
-No cóż, to moja specjalność... Smacznego... - powiedział wpatrując się w Amirę.
-Cóż, wieczór jak widać nie jest zimny ale robi się późno... Co ty na nocowanie... - zapytał poważnie Sjan dodając:
-Oczywiście oddam Ci swoje łóżko... - prostując sytuację i tłumacząc czego nie zamierza...
-Wszystkie dzieciaki są w kinie a potem będą nocować w Siedzibie u Fukyuu bo zawsze chcieli tam pójść... - dodał na chwilę spuszczając wzrok na ziemię.
Sjan uśmiechnął się i także nalał sobie nową porcję.
-Ostatnio byłem w kinie, na ciekawym filmie. Myślę, że spodobałby Ci się... 8 Mila, może znasz? - zapytał Sjan.
-Bo wiem, że lubisz klimat ten, dzięki rapowaniu nie jesteśmy dnem... - zażartował lekko chichocząc.
-No dobrze... - powiedział Sjan otwierając drzwi prowadzące na jego piętro. Poprowadził Amirę przez salon w kierunku sypialni, gdzie jeden z jego klonów pilnował śpiąc Kumiego, psa Tahariiego. Klon wyszedł z nim do salonu na kanapę a Sjan otworzył drzwi od sypialni, które otwierały się lekko jak to zbudowane z drewna i papieru drzwi. W kącie stało jego łóżko. Zaś pod oknem, z atłasową pościelą i miękkimi poduszkami trzyosobowe łóżko. Tuż obok szafy był parawan który służył za przebieralnie.
-Rozgość się... - powiedział Sjan prowadząc ją pod rękę i ścieląc łóżko.
-Łóżko do Twojej dyspozycji... - powiedział siadając przy jednej z rzeźb lodowych na krześle.
-Tutaj... - wskazując łóżko w kącie pokoju, nad którym była mała lampka. Gdzieś na dole ktoś otwierał drzwi, to klon idzie na przechadzkę z psem. Sjan wskazał Amirze przebieralnie dodając:
-W razie wszelakich potrzeb łazienka i kuchnia są na drugim końcu salonu... - powiedział uśmiechnięty zdejmując najpierw pas, następnie swoją katanę chowając pod łóżko a swoją szatę wieszając obok na wieszaku. Został teraz w spodniach i w Kamizelce Ochronnej zdejmując także rękawice.
-A ty, masz jakieś upodobania kulinarne? Wiedziałbym co następnym razem przygotować... -dodał z uśmiechem.
- Ja tam zjem dosłownie wszystko powiedziała. Sciągając bluzkę i buty, zostając w spodniczce i biustonoszu.
- Tylko nie mam w czym spać. Chyba bedę spała w bieliźnie, nie przeszkadza Ci to? zapytała lekko zaczerwieniona.
-Nie, nie bój się... Nie będę podglądać... - powiedział uśmiechnięty Sjan samemu zdejmując kamizelkę i kładąc się na łóżku spojrzał w sufit.
-Cóż, dużo się ostatnio dzieje... - mówił prawie że szeptem.
-Ale ostatnio spotkało mnie bardzo dużo dobrych rzeczy... W moim życiu spotkałem wiele ludzi i z nimi się zapoznałem... A Ty jesteś trzecią istotą w moim życiu, która tak się dla mnie liczy... - powiedział z uśmiechem wcale się teraz nie rumieniąc.
- Wreszcie to powiedziałeś pewnie. powiedziała uśmiechająć się.
- A to że mnie zobaczysz mi nie przeszkadza. powiedziała usmiechnięa patrząc w oczy Sjana
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach